„Trzeba wysłać wyraźny sygnał rządowi”. Radni Rzeszowa zgodni ws. CPK
KATEGORIA: POLITYKA / 10 lipca 2024
Rada Miasta Rzeszowa. Fot. Maciej Terpiński
Radni miasta Rzeszowa jednogłośnie przyjęli stanowisko dotyczące rządowego planu budowy szybkich linii kolejowych CPK, który nie przewiduje połączenia Rzeszowa z centrum Polski. Rzeszowscy radni wyrazili sprzeciw wobec zamiaru wykluczenia stolicy Podkarpacia z planu rozwoju kolei dużych prędkości i zaapelowali do prezydenta Rzeszowa o działania w kierunku zmiany tej sytuacji.
Podkarpacie wykluczone?
Sprawa wykluczenia Podkarpacia z planu rozwoju szybkich kolei rozgorzała w czerwcu, po tym, jak premier Donald Tusk przedstawił odmieniony pomysł na projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego. Według planów poprzedniego rządu Prawa i Sprawiedliwości w ramach CPK miały zostać zrealizowane tzw. szprychy kolejowe mające połączyć w zasadzie każdy region kraju z planowanym nowym megalotniskiem w gminie Baranów i centralną Polską.
Z zapowiedzi obecnego rządu plan budowy szprych miałby zostać porzucony, czego wynikiem może być brak realizacji 40-kilometrowego odcinka linii Rzeszów-Łętownia, który miał ułatwić połączenie ze stolicy podkarpacia do CPK w Baranowie, ale też skrócić podróż do Warszawy z około 5 godzin do niewiele ponad 2 godzin.
Wypowiedzi polityków obecnie rządzących są jednak dosyć niejasne i rozbieżne - z jednej strony padła zapowiedź rezygnacji z planu budowy szprych, z drugiej zaś przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury twierdzą, że żadne z projektowanych dotąd połączeń nie zostało zarzucone. CPK na razie ponoć analizuje zasadność budowy połączenia Rzeszów-Łętownia, a wyniki tej analizy mamy poznać dopiero pod koniec przyszłego roku.
Dwie uchwały i wspólne stanowisko
Presję na rząd starają się wywierać podkarpackie samorządy. Wątek CPK był szeroko dyskutowany podczas wtorkowej sesji Rady Miasta Rzeszowa. Początkowo w porządku obrad znalazły się aż dwie uchwały w tej sprawie. Pierwsza w formie stanowiska sprzeciwiającego się planom rządu co do wykluczenia Podkarpacia z projektu CPK, a druga w formie apelu do prezydenta Rzeszowa o podjęcie działań zmierzających do ponownego uwzględnienia naszego regionu w planie rozwoju szybkich kolei.
Ich treść była przedmiotem sporu pomiędzy radnymi. W trakcie wielogodzinnej sesji udało się jednak wypracować jedno wspólne stanowisko, które zastąpiło dwie wspomniane wcześniej uchwały.
- Chcąc, aby nasze miasto wciąż było częścią tak samo intensywnego procesu rozwojowego, jak ten, którego byliśmy świadkami dotychczas. Musimy zabiegać o uwzględnienie Rzeszowa na rozwiniętej mapie transportowej kraju. Będzie to kontynuacja wysiłków, jakie włożono w zatarcie dysproporcji gospodarczych pomiędzy wschodem i zachodem naszego państwa – mówił przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa Waldemar Szumny z PiS, który prezentował zapisy projektu uchwały.
Przygotowane stanowisko miało być kompilacją dwóch wcześniejszych uchwał. Po pierwsze wyrażało ono sprzeciw wobec planów rządu co do wykreślenia Rzeszowa z planu rozwoju kolei prędkości, a po drugie miało zachęcać prezydenta Rzeszowa do działań na rzecz uwzględnienia stolicy Podkarpacia w projekcie CPK.
Ewa Leniart: to żadna fanaberia
Na sesji Rady Miasta Rzeszowa pojawiła się posłanka Ewa Leniart z Prawa i Sprawiedliwości, która w latach 2016-2023 była wojewodą podkarpackim.
- Połączenie kolejowe Rzeszowa z CPK i stolicą naszego państwa jest niezwykle ważne. Kolej szybkich prędkości, zakładała gwarancję przejazdu z Rzeszowa do Warszawy w czasie 2 godzin i 15 minut - mówiła posłanka PiS, wskazując, że obecnie w miarę krótkim czasie do stolicy państwa można dojechać jedynie pociągiem pendolino, który odjeżdża tylko raz dziennie o godzinie 6.30.
- To nie jest spełnienie potrzeb tych wszystkich, którzy muszą szybko, sprawnie i często podróżować do stolicy naszego państwa - zauważyła posłanka Leniart.
Ewa Leniart przypominała, że podkarpacka szprycha kolejowa miała powstać do 2030 roku. Apelowała do Rady Miasta Rzeszowa, by zajęła stanowisko dotyczące realizacji tej inwestycji.
- Chciałabym, aby pierwotny termin oddania tej inwestycji został zachowany. Jeśli z jakichkolwiek przyczyn nie jest on możliwy, to ważne jest to, aby jasno wybrzmiała intencja, że Rzeszów jako stolica województwa podkarpackiego, musi mieć bezpośrednie i szybkie połączenie kolejowe ze stolicą państwa. To nie jest żadna fanaberia - dodawała Ewa Leniart.
Robert Kultys: braki w koncepcji premiera
Dyskusja wśród rzeszowskich radnych była ożywiona. Radny Robert Kultys z PiS wskazywał, że koncepcja szprych CPK miała zapewnić połączenia kolejowe nie tylko miejscom, gdzie są duże potoki pasażerów, ale też dla rejonów z dużym potencjałem rozwojowym. Jednym z nich w jego opinii jest właśnie Podkarpacie i Rzeszów.
- W przypadku Podkarpacia mamy przecież kluczowe położenie geostrategiczne, przyszłość ekonomiczną i coraz poważniejszą rolę w transporcie międzynarodowym. W koncepcji premiera Tuska zabrakło uwzględnienia tych ważnych czynników - podkreślał radny PiS.
Kultys porównywał plan budowy szprych kolejowych do projektu Centralnego Okręgu Przemysłowego, który był silnym impulsem rozwojowym dla II Rzeczypospolitej.
- Brak szprych powoduje, że nie myśli się o przyszłym rozwoju Polski, a obecna propozycja jest jedynie odpowiedzią na dzisiejsze potoki ruchu - mówił radny Kultys.
Szef klubu Razem dla Rzeszowa Rafał Kulig podkreślał, że szybsze połączenie Rzeszowa z Warszawą, jest ważne z dla mieszkańców regionu, ale też dla biznesu. Wskazywał tutaj przede wszystkim na firmy z Doliny Lotniczej.
- Pracownicy tych firm niejednokrotnie muszą dostać się do centrali w Warszawie.Skazani są na transport lotniczy, który nie jest tani, lub 5-godzinną podróż pociągiem czy autobusem. Jako Rada Miasta musimy dać wyraźny sygnał naszemu rządowi, że nie podoba nam się propozycja dotycząca CPK - mówił radny Kulig.
Uchwała prezentowana na sesji, będąca kompilacją dwóch wcześniej przygotowanych projektów, miała poparcie wszystkich klubów.
- My jako radni musimy bronić interesów naszego miasta, nie wyobrażam sobie, aby ktoś zagłosował przeciw tej uchwale. To dobry kierunek, że projekt został przygotowany ponad podziałami. Nie wprowadzajmy tutaj polityki - mówił Mateusz Maciejczyk z Koalicji Obywatelskiej.
Podczas dyskusji z oczywistych powodów nie dało się uniknąć zabarwienia politycznego. Radni PiS, którzy aktywnie zabierali głos, zarzucali tym z Koalicji Obywatelskiej, że to właśnie lider ich partii „wygumkował” Rzeszów z planów CPK. Przypominali też medialne wypowiedzi wojewody podkarpackiej Teresy Kubas-Hul z KO, która chwaliła obecne plany rządu Donalda Tuska co do CPK. Radni KO starali się „odbijać piłeczkę” krytyką poprzedniego rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Prezydent: rozmawiamy z ministerstwem
Emocjonującą dyskusję niejako podsumował prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek, który stwierdził, że podkarpacka szprycha CPK na razie pozostaje w sferze wizji, ale nie należy jej oczywiście odrzucać.
- Na razie nie będę się wypowiadał, czy to ma być linia przez Kraków, czy przez Lublin, ale ważne jest, by ta kolej dużych prędkości powstała i Rzeszów miał bezpośrednie połączenie z Warszawą - mówił prezydent.
Fijołek zapewniał radnych, że w chwili ogłoszenia przez rząd nowego kształtu CPK, on wraz ze swoimi współpracownikami rozpoczął rozmowy z przedstawicielami Ministerstwa Infrastruktury, dodając, że w rozmowach z przedstawicielami rządu będzie przypominał i podkreślał o strategicznym położeniu Rzeszowa w kontekście wojny na Ukrainie.
Wszystkie kluby w Radzie Miasta Rzeszowa, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami jednogłośnie poparły uchwałę dotyczącą przyjęcia stanowiska w sprawie sprzeciw wobec planów rządu co do wykreślenia Rzeszowa z planu rozwoju kolei prędkości.
Karol Woliński