Prezydent Fijołek tłumaczył się z delegacji. Radni nie mieli szansy skomentować
KATEGORIA: POLITYKA / 29 kwietnia 2025
Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek przez 3,5 godziny przedstawiał radnym raport z międzynarodowych wyjazdów jego oraz jego urzędników. Radni nie mieli na razie okazji odnieść się do jego wystąpienia, bo decyzją przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej, Rozwoju Rzeszowa i jednego przedstawiciela Razem dla Rzeszowa dyskusja w tej sprawie została przesunięta na bliżej nieokreślony czas. To nie było sprawozdanie, a raczej autoprezentacja prezydenta - powiedział wiceprzewodniczący Jacek Strony z RdR tuż po wystąpieniu prezydenta.
Do trzech razy sztuka
Serial z zagranicznymi wyjazdami prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka oraz podległych mu urzędników trwa już od kilku miesięcy. Ujawnienia informacji w sprawie tego, gdzie, po co i jakim kosztem wyjeżdżał w służbowe delegacje prezydent i jego ludzie, domagali się radni Razem dla Rzeszowa oraz Prawa i Sprawiedliwości, którzy w obecnej radzie mają większość. Domagając się raportu podkreślali, że chodzi im o transparentność w wydatkowaniu publicznych pieniędzy.
Był to też jeden z warunków poparcia przez PiS i RdR projektu budżetu na ten rok. Porozumienie z prezydentem Fijołkiem przewidywało, że raport z zagranicznych wojaży urzędników zostanie przedstawiony na lutowej sesji Rady Miasta. Wniosek w tej sprawie złożyli radni PiS. Raportu nie pokazano, bo na obradach zabrakło Konrada Fijołka, a żaden z jego zastępców nie chciał podjąć się tego wyzwania.
Kolejna okazja była w marcu, ale znów się nie udało, a przeszkodą miała być… frekwencja na sali sesyjnej. Punkt dotyczący prezentacji został przesunięty na koniec obrad. Część radnych wtedy już opuściła sesję, więc prezydent Fijołek stwierdził, że lepiej będzie to zrobić za miesiąc, przy większej frekwencji, tym bardziej, że prezentacja ma być bardzo obszerna.
I faktycznie po dwóch nieudanych próbach w końcu prezydent Rzeszowa przedstawił prezentację na ten temat. Zgodnie z zapowiedziami była ona obszerna. Konrad Fijołek „produkował się” na mównicy ponad 3 godziny, bez żadnej przerwy.
„To żadne biuro wycieczek”
Prezydent Fijołek swój raport określił mianem założeń i celów dyplomacji samorządowej. Twierdził, że to wielowymiarowe działania realizowane od dawna.
- Dyplomacja samorządowa to nie jest żadne biuro wycieczek. To trudna służba i niełatwa praca. Trzeba wiedzieć, jak prowadzi się taką dyplomację i po co się to robi - stwierdził.
Prezydent na pierwszej stronie prezentacji pokazywał loga zagranicznych (Euro CIties, Net Zero Cities, Europejski Komitet Regionów) i krajowych (Teraz Polska, Unia Metropolii Polskich) organizacji z którymi miasto współpracuje. Chwalił się nagrodą Miasta Ratownika przyznaną przez władze Ukrainy za pomoc wojennym uchodźcom. To właśnie ten aspekt ważnej roli Rzeszowa w kontekście ostatnich wydarzeń politycznych głównie podkreślał podczas swojego wystąpienia.
- Geopolityczna zmiana usytuowała nasze miasto w centrum uwagi całego świata. Dobrze tę rolę dźwigamy - chwalił się prezydent.
W długiej prezentacji Konrad Fijołek próbował bronić swoich działań tłumacząc, że prowadzenie zagranicznej dyplomacji jest obowiązkiem dużego wojewódzkiego miasta i powinna być elementem rozwoju lokalnego i może być częścią długofalowych relacji, które mają skutkować inwestycjami.
Nic nie dzieje się szybko, raczej nie jest tak, że gdzieś pojedziemy i wrócimy z workiem pieniędzy. Chodzi o budowanie długofalowych relacji - zapewniał prezydent Rzeszowa, który na slajdach chwalił się zdjęciami z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełeńskim czy przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertą Metsolą.
Jak wskazywał prezydent Fijołek, samorządowa dyplomacja Rzeszowa opiera się na relacjach z miastami partnerskimi, aktywnością gospodarczą związaną z Doliną Lotniczą i innymi klastrami gospodarczymi, działaniami wynikającymi ze strategicznego charakteru miasta w związku ze zmianą geopolityczną rolą Rzeszowa czy innymi inicjatywami jak na przykład szkolnymi wymianami międzynarodowymi.
Aż 64 delegacje
Raport objął 64 delegacje w okresie od początku 2024 roku do końca marca 2025 roku. Prezydent oraz jego urzędnicy wyjeżdżali w tym czasie do kilkunastu krajów. Najczęściej do Ameryki Północnej, ale również do Niemiec, Francji, Ukrainy, Hiszpanii czy Włoch.
Podczas prezentacji Konrad Fijołek omówił każdą zagraniczną delegację Urzędu Miasta Rzeszowa w podanym okresie. Co ciekawe - tylko w przypadku podróży z jego udziałem zostały wyszczególnione koszty delegacji. W pozostałych przypadkach, gdy w zagranicznym wyjeździe udział brali wiceprezydenci lub urzędnicy, kwestia kosztów nie była w zasadzie poruszona.
I tak na przykład w styczniu 2024 roku prezydent wraz ze sporą delegacją urzędników przedstawicieli miejskich instytucji, stowarzyszeń współpracujących z miastem czy dziennikarzami udał się do Brukseli na prezentację wystawy fotograficznej ukazującej wydarzenia związane z pomocą ukraińskim uchodźcom w Rzeszowie. Udział w wydarzeniu wzięła szefowa PE Roberta Metsola czy polscy europarlamentarzyści. Koszt delegacji prezydenta wyniósł 4,4 tys. zł.
- Zorganizowaliśmy tę wystawę, by przypomnieć Europie, że my nadal pomagamy, że Ukraina nadal potrzebuje pomocy, że wojna nadal trwa - tłumaczył prezydent.
Gdzie jeszcze podróżował Konrad Fijołek? W maju 2024 roku do rumuńskiej Kluż-Napoki na coroczną konferencję stowarzyszenia Eurocities (koszt delegacji prezydenta 3,6 tys. zł), czy w np. w czerwcu do Berlina na targi lotnicze (koszt delegacji prezydenta 6,5 tys. zł).
- Byliśmy tam wspólnie z partnerami z Doliny Lotniczej oraz Polskiej Agencji Kosmicznej. Dzieliliśmy się kosztami tego przedsięwzięcia. Spotkaliśmy się tam z przedstawicielami koncerny RTX, czyli właściciela naszego Pratt & Whitney. Rozmowy dotyczyły kwestii inwestycyjno-zakupowych polskiego rządu. Jeżeli będzie brało w tym udział RTX to mamy szanse na nowe miejsca pracy w Rzeszowie – powiedział Konrad Fijołek.
Kolejna wizyta w Berlinie dotyczyła odbudowy Ukrainy i miała skutkować współpracą z UNOPS (United Nations Office for Project Services) w zakresie szkoleń dla rzeszowskich przedsiębiorców i rozmowami na temat otwarcia biura UNOPS w Rzeszowie.
„Wypad” do Las Vegas
Konrad Fijołek odniósł się również do delegacji, o której głośno było z uwagi na wpisy w mediach społecznościowych ze strony radnych Razem dla Rzeszowa, którzy zastanawiali się na czym polegała promocja miasta w ramach delegacji urzędników do amerykańskiego Las Vegas. W styczniowym wyjeździe udział mieli wziąć wiceprezydent Marcin Deręgowski oraz dwoje urzędników z Wydziału Marki Miasta, Gospodarki i Turystyki oraz Biura Obsługi Informatycznej.
- Może to niektórym kojarzy się z wizytą w kasynach. Nic bardziej mylnego. To była wizyta na największych światowych targach nowoczesnych technologii cyfrowych i digitalizacyjnych. Miasto takie jak my powinno śledzić najnowsze trendy, to klucz do wielu projektów w przyszłości - bronił się prezydent.
Prezydent ponad 3-godzinne wystąpienie zakończył zapowiedzią utworzeniem przedszkola i szkoły międzynarodowej. Wielokrotnie powtarzał, że bilans zagranicznych wyjazdów jest na plus dla miasta. Przykładem ma być uruchomienie Międzynarodowego Centrum Integracji Feniks, które miało być sfinansowane ze środków zewnętrznych.
- Chciałem pokazać, że to ważny element polityki takiego miasta jak Rzeszów. Nie dało się krócej, a to był tylko rok i nie mówiłem o aktywnościach dyplomatycznych w samym mieście, a tych również było bardzo dużo - dodał Fijołek.
„Chcieliście to macie”
Radni początkowo ze skupieniem słuchali prezentacji prezydenta, ale trudno było wszystkim wysiedzieć na sali sesyjnej przez prawie 3,5 godziny.
- Chcieliście raportu to macie - słychać było „przytyki” z otoczenia prezydenta Fijołka w kuluarowych rozmowach z radnymi PiS i RdR.
W pewnym momencie na stołach radnych znalazło się jedzenie, co spotkało się z reakcją przewodniczącego Waldemara Szumnego. Niecierpliwiła się część urzędników, którzy mieli prezentować uchwały podczas sesji.
Kilkugodzinna prezentacja Konrada Fijołka miała prawdopodobnie na celu zmęczyć radnych tak, by nie było z ich strony chęci do skomentowania tego wystąpienia. Jak się okazało taka taktyka poskutkowała, bo choć tuż po jego wystąpieniu do głosu wyrywali się radni PiS i RdR, to od razu padł wniosek ze strony wiceprzewodniczącego Andrzeja Deca z Koalicji Obywatelskiej, by dyskusję przenieść na koniec sesji, albo na kolejne obrady Rady Miasta Rzeszowa. Zyskał on większość, bo oprócz radnych KO i RR poparł go Rafał Kulig, jeden z przedstawiciel klubu Razem dla Rzeszowa. W takiej sytuacji wielogodzinna prezentacja prezydenta na razie została bez komentarza ze strony rzeszowskich radnych.
- To nie było sprawozdanie, tylko bardziej autoprezentacja prezydenta, dodatkowo ze szczątkowymi informacjami na temat kosztów. Wyjazdy zagraniczne są konieczne to oczywiste, ale w przypadku, gdy wydajemy na to spore kwoty, bo widać wzmożoną aktywność, to naturalne jest pytanie o efekty - powiedział nam Jacek Strojny (RdR) wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa, tuż po tej obszernej prezentacji Konrada Fijołka.
Strojny nie krył rozczarowania z faktu, że nie doszło do dyskusji radnych po tym wystąpieniu.
- Chciałem zapytać prezydenta o konkrety. A tak mamy tylko kolejne nowe hasło w mieście innowacji – już nie ma wyjazdów zagranicznych jest dyplomacja samorządowa - skwitował sprawę Strojny.
Karol Woliński