Walka Różański-Rivas o pas WBC w Rzeszowie? Miasto wyraża gotowość

KATEGORIA: SPORT / 2 listopada 2022

Fot. Paweł Bialic

Miało być kolumbijskie Cali, potem Barranquila, ale według ostatnich doniesień medialnych wiele wskazuje na to, że rzeszowski bokser Łukasz Różański może zawalczyć z Oscarem Rivasem o pas mistrza świata federacji WBC w kategorii bridger u siebie w Rzeszowie. - Wyrażamy gotowość do organizacji tej walki w naszym mieście - deklaruje prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek.

Kolumbijska telenowela

O organizacji walki pomiędzy Łukaszem Różańskim (14-0, 13 KO) i Kolumbijczykiem Oscarem Rivasem (28-1, 19 KO) można chyba napisać książkę, albo nakręcić kolumbijską telenowelę. Pierwotnie pojedynek, którego wagą ma być tytuł mistrza świata federacji WBC w kategorii bridger (101,6 kg) planowano zorganizować w sierpniu tego roku na mogącym pomieścić 40 tysięcy widzów stadionie Estadio Deportivo Cali w Kolumbii. Organizatorzy wydarzenia zapowiadali, że oprócz walk bokserskich, widzowie będą mieli szansę posłuchać występów gwiazd światowej muzyki. Na scenie mieli pojawić się m.in. Chris Brown czy Jennifer Lopez.

Dla Łukasza Różańskiego walka z Rivasem, który broniłby tytułu mistrza świata WBC, miała być najważniejszym pojedynkiem w dotychczasowej karierze. Rzeszowski pięściarz przez wiele tygodni przygotowywał się do walki o mistrzowski pas.

W lipcu przed wylotem na Florydę, gdzie Różański miał odbyć ostatni cykl treningowy, padła informacja, że gala, na której miał walczyć została odwołana i odbędzie się w innym terminie. Powód wydawał się dosyć absurdalny. Organizatorzy mieli ponoć przesunąć imprezę z powodu terminarza Jennifer Lopez, która w czasie gdy miała odbyć się gala, zaplanowała miesiąc miodowy z dopiero co poślubionym mężem Benem Affleckiem. Później pojawiły się też informacje, że organizatorzy mieli problemy z dopięciem wszystkich wydarzeń zapowiedzianych podczas gali.

Po odwołaniu gali w sierpniu, w mediach pojawiały się kolejne nowe terminy jej organizacji, najpierw mówiło się o październiku, potem o listopadzie i przeniesieniu wydarzenia do innego kolumbijskiego miasta – Barranquili. Nic z tego jednak nie wyszło, co tylko rodziło dodatkowe zniecierpliwienie u polskiego boksera z Rzeszowa, który czeka na walkę od maja 2021 roku gdy przed swoją publicznością efektownie znokautował Artura Szpilkę.

Walka odbędzie się w Rzeszowie?

W ostatnim czasie pojawiły się informacje, że może dojść do bardzo nieoczekiwanego zwrotu akcji. Najpierw końcem października Oskar Rivas napisał w swoich mediach społecznościowych, że następną swoją walkę stoczy w przyszłym roku w Polsce. Później kilka polskich portali sportowych m.in. „bokser.org” czy „Ringpolska.pl” powołując się na kanadyjską gazetę „Le Journal de Montreal” podało, że w miniony piątek Rivas podpisał kontrakt na walkę z Łukaszem Różańskim 25 lutego w… Rzeszowie.

Z tymi informacjami koresponduje zdjęcie wrzucone niedawno na profil prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka, na którym widać go razem z Łukaszem Różańskim i jego promotorem Andrzejem Wasilewskim, szefem KnocOut Promotions. Wydaje się, że organizacja tego typu walki byłaby ogromnym wydarzeniem sportowym dla miasta i wielką sprawą dla samego Łukasza Różańskiego, który mógłby liczyć na ogromne wsparcie rzeszowskich kibiców.

Prezydent Fijołek: jesteśmy gotowi

Poza doniesieniami medialnymi na razie nie ma żadnego oficjalnego potwierdzenia, że walka Różański-Rivas odbędzie się w stolicy Podkarpacia. Zapytanie w tej sprawie wysłaliśmy do KnocOut Promotions. Informacje o tym, że jest coś na rzeczy potwierdził nam jednak prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek.

- Jeżeli pojawi się możliwość organizacji takiej walki w Rzeszowie, to na pewno będziemy chcieli z niej skorzystać, to byłoby historyczne wydarzenie dla naszego miasta pod kątem promocyjnym i też dla samego Łukasza Różańskiego - mówi prezydent Rzeszowa i dodaje, że ostatnie spotkanie z Łukaszem Różańskim i Andrzejem Wasilewskim dotyczyło faktycznie pomysłu na organizację walki o tytuł mistrza świata.

- Podjęliśmy delikatne działania w tym kierunku, rozmawialiśmy o potencjalnej gotowości do organizacji takiego wydarzenia i taką gotowość wyraziliśmy, jednak na to, aby oficjalnie potwierdzić, że walka odbędzie się u nas, jest zdecydowanie za wcześnie - mówi Konrad Fijołek.

Gdyby faktycznie udało się zorganizować walkę Różański-Rivas o tytuł WBC, byłaby to pierwsza walka o tak wysokiej randze na terenie naszego kraju od 2016 roku. Wtedy w Gdańsku Krzysztof Głowacki przegrał na punkty z Oleksandrem Usykiem. Gdzie potencjalnie mogłaby odbyć się walka Łukasza Różańskiego? W grę prawdopodobnie wchodzi Hala Podpromie, bo w związku z zimową porą, organizacja pojedynku na Stadionie Miejskim „STAL” wydaje się trudna.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4