PCLA napotyka kolejne przeszkody. Jest odwołanie ws. rozbiórki stadionu
KATEGORIA: INWESTYCJE / 30 września 2024
Wizualizacja Podkarpackiego Centrum Lekkiej AtletykiFot. K+Architekci/CWKS Resovia
Nadal nie rozpoczęła się rozbiórka stadionu Resovii przy ul. Wyspiańskiego w Rzeszowie, gdzie docelowo ma powstać Podkarpackie Centrum Lekkiej Atletyki. Odwołanie od decyzji o pozwoleniu na prowadzenie prac rozbiórkowych złożył deweloper, który jest właścicielem sąsiedniej działki. To oznacza opóźnienie w przekazaniu wykonawcy terenu placu budowy. - W tej chwili sprawa przeciągających się przygotowań do realizacji inwestycji budzi moje coraz większe obawy - komentuje radny Robert Kultys, szef Komisji Gospodarki Przestrzennej.
Odwołanie w ostatnim dniu
Wszyscy, którzy liczyli na to, że w najbliższym czasie mogą rozpocząć się prace rozbiórkowe na terenie stadionu Resovii Rzeszów przy ul. Wyspiańskiego, gdzie docelowo ma powstać całkowicie nowy obiekt sportowy, muszą uzbroić się jeszcze w cierpliwość.
Kilka tygodni temu informowaliśmy, że rozbiórka miałaby rozpocząć się na przełomie września i października. W związku z tym swoją bazę sportową do Boguchwały przenieśli już piłkarze Resovii Rzeszów. Przygotowują się do tego również lekkoatleci.
Do rozpoczęcia wyburzania obecnego stadionu wykonawca inwestycji, czyli firma Mirbud potrzebował tylko uprawomocnienia pozwolenia na prace rozbiórkowe wydanego przez Urząd Miasta Rzeszowa.
Wykonawca na razie się tego nie doczekał, bo 18 września, czyli w ostatnim możliwym terminie, do Urzędu Miasta Rzeszowa wpłynęło w tej sprawie odwołanie ze strony firmy deweloperskiej Resovia Residence, która jest właścicielem sąsiednich terenów i planuje tam dużą inwestycję mieszkaniową.
O fakcie złożenia odwołania od decyzji o rozbiórce poinformowało Stowarzyszenie CWKS Resovia. Sprawę ma rozpatrzeć wojewoda podkarpacki.
- W przypadku podtrzymania przez wojewodę decyzji o rozbiórce, Resovii Residence Sp. z o.o będzie jeszcze przysługiwało prawo odwołania się od tej decyzji do Sądu... Umownym warunkiem przejęcia terenu budowy przez Mirbud SA jest, co najmniej, uzyskanie prawomocnego pozwolenia na rozbiórkę starego stadionu - informuje CWKS Resovia Rzeszów.
Działacze CWKS Resovii Rzeszów podkreślają, że w takiej sytuacji termin przekazania placu budowy wykonawcy pozostaje na ten moment bliżej nieokreślony.
Miasto: przygotowujemy się do inwestycji
Fakt złożenia odwołania w sprawie prac rozbiórkowych potwierdza również rzeszowski ratusz. Urzędnicy są jednak dobrej myśli i liczą, że to oznacza tylko odsunięcie ich rozpoczęcia w czasie.
- Wiemy, że zostało złożone odwołanie od wydanej przez miasto decyzji o pozwoleniu na prace rozbiórkowe. Wierzymy, że sprawa zostanie szybko rozstrzygnięta. Nie zmienia to naszych planów, cały czas trwają przygotowania do realizacji tej inwestycji - mówi Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
Jaką strategię w związku z odwołaniem przyjmą władze miasta? Ratusz tłumaczy, że do końca października powinien być gotowy projekt inwestycji. Następnym krokiem będzie uzyskanie pozwolenia na budowę. Urzędnicy twierdzą, że jeżeli rozbiórka stadionu rozpocznie się z opóźnieniem, to po ich zakończeniu płynnie będzie można przejść do prac przy budowie nowego obiektu.
- Chcemy zakończyć prace projektowe, następnie uzyskać pozwolenie na budowę. Do tego czasu liczymy, że rozwiąże się kwestia rozbiórki. W takiej sytuacji nie trzeba będzie wywozić ciężkiego sprzętu, który będzie używany w pracach rozbiórkowych i będzie on gotowy do wykorzystania przy budowie nowego stadionu - dodaje Artur Gernand.
Sprawa drogi
Przypomnijmy, że w grudniu 2022 roku miasto i Resovia Residence doszły do porozumienia w sprawie kupna przez Rzeszów 16-arowej działki, która była potrzebna pod budowę nowego stadionu. Wtedy padały też zapowiedzi ze strony dewelopera w sprawie zredukowania rozmiarów planowanej inwestycji oraz odsunięcia jej od stadionu. Wszystko miało być ostatecznie uregulowane planem zagospodarowania, który do tej pory nie został jednak uchwalony.
W sprawie stadionu i dewelopera Resovia Residence jest jeszcze jeden wątek. Do tego by w przyszłości użytkować PCLA, konieczne było zapewnienie do niego dojazdu. Ten mogłaby zapewnić droga biegnąca wzdłuż stadionu przy ul. Wyspiańskiego. Właścicielem działki jest wspomniany deweloper, miasto chciało pozyskać ten teren pod zapewnienie dojazdu dla nowego stadionu, proponując w zamian jakiś inny grunt. Padło na teren przy ul. Moniuszki, gdzie obecnie funkcjonuje popularny bazar „Balcerek”.
Możliwość oddania terenu „Balcerka” w zamian za działkę przy stadionie wywołała spory sprzeciw handlowców bazaru. Rada Miasta Rzeszowa w związku z tym odrzuciła propozycję wymiany terenów, ale wydawałoby się, że sprawa na tym się nie skończy, bo miastu zależało na pozyskaniu działki pod dojazd do PCLA. Ostatnio słychać było, że propozycja dotycząca zamiany terenu „Balcerka” jest już jednak nieaktualna.
Zamiana już niepotrzebna?
Teraz okazuje się, że ratusz może wybrnąć z tej sytuacji w inny sposób. Urzędnicy twierdzą, że wspomniana działka tuż przy zachodniej trybunie obecnego stadionu już nie będzie konieczna do zapewnienia dojazdu, bo ten miałby zostać zlokalizowany w innym miejscu.
- Teren planowanej inwestycji ma dostęp do drogi publicznej. W ramach prac projektowych udało się wskazać inne miejsce na wjazd od strony ul. Wyspiańskiego i zostało ono uzgodnione z Miejskim Zarządem Dróg w Rzeszowie. Zapewni on dostęp do nowego stadionu - mówi Artur Gernand.
Zdaniem radnego Prawa i Sprawiedliwości i przewodniczącego Komisji Gospodarki Przestrzennej Roberta Kultysa sprawa rozpoczęcia budowy PCLA nie wygląda najlepiej.
- Jeżeli miasto znalazło inny sposób na stworzenie dojazdu do stadionu to dobrze, ale oby był to sposób skuteczny. W tej chwili sprawa przeciągających się przygotowań do realizacji inwestycji budzi moje coraz większe obawy. Czy miasto będzie w stanie wybudować w końcu ten ważny obiekt? Na razie jest odwołanie sąsiada w sprawie pozwolenia na rozbiórkę, a przecież trzeba uzyskać też pozwolenie na budowę i w tym przypadku również można się spodziewać oprotestowania przez niego tej decyzji. To może spowodować kolejne opóźnienia. Dlatego byłem zwolennikiem wykonania dojazdu w oparciu o decyzję ZRID, a wtedy kłopotliwy i przeszkadzający sąsiad nie mógłby tak łatwo blokować inwestycji - komentuje radny PiS.
Wokul