„To są taczki dla lewaczki”. Protest przeciw minister Nowackiej bez Nowackiej

KATEGORIA: POLITYKA / 18 grudnia 2024

Fot. Maciej Terpiński

Kilkadziesiąt osób demonstrowało w środę (18 grudnia) w godzinach popołudniowych przed rzeszowskim ratuszem przeciwko nowemu obowiązkowemu przedmiotowi „edukacja zdrowotna”, którego częścią ma być edukacja seksualna.

To już drugi taki protest w Rzeszowie. Chociaż demonstrację zapowiadano jako wymierzoną bezpośrednio w minister edukacji Barbarę Nowacką, która według organizatorów miała tego dnia zawitać do Rzeszowa, nic nie wskazuje by minister faktycznie przyjechała do stolicy Podkarpacia.

Pierwszy protest przeciw edukacji zdrowotnej odbył się 4 grudnia pod Podkarpackim Urzędem Wojewódzkim, gdzie mieści się Kuratorium Oświaty w Rzeszowie. Wówczas manifestacja zgromadziła kilkuset uczestników. Już wtedy Karolina Pikuła przewodząca protestowi zapowiadała kolejny 18 grudnia, w dniu domniemanej wizyty minister edukacji.

I choć minister Nowacka do Rzeszowa nie dotarła, demonstracja przeciwko nowemu przedmiotowi oraz samej minister odbyła się zgodnie z zapowiedzią w środę 18 grudnia, tym razem na rzeszowskim Rynku.

Tak jak poprzednio organizatorem demonstracji było Polskie Stowarzyszenie Wolne Podkarpacie, wsparte przez inne stowarzyszenia i środowiska. Wśród uczestników powiewały flagi biało-czerwone oraz flagi „Solidarności”.

Karolina Pikuła krytykowała przekaz medialny na temat protestów dotyczących edukacji zdrowotnej (i seksualnej) oraz ich uczestników.

- Mówi się, że nie znamy podstawy programowej. Mówi się, że nie chcemy zdrowia, że nie chcemy poprawy fizycznej dla naszych dzieci. To jest bzdura. Chcemy dobra dla naszych dzieci, chcemy zdrowia, chcemy edukacji otwartej na debatę. I chcemy przede wszystkim tego, by polska szkoła, polskie ministerstwo, pamiętało, komu służy. Powinno służyć polskim dzieciom i przyszłym pokoleniom. Bo jak zdeprawujemy i zniszczymy dzieciństwo wszystkim małym Polakom, to nie będzie przyszłych pokoleń. Będzie słynne teraz „ostatnie pokolenie”, które przykleja się do asfaltu. Zaburzona zostanie wartość rodziny, zniszczone normalne myślenie o tym, co jest dobre, a co złe, a zaburzy się dzieciom już od 9 roku życia tematami w ogóle niekompatybilnymi z ich rozwojem naturalnym, związanym z rozwojem płciowym. Te tematy są ważne i te tematy powinny być poruszane z dziećmi dotyczące normalnego, zdrowego, rozwoju, ale nie wbrew woli rodziców. Mamy przedmiot wychowanie do życia w rodzinie, jest dobrowolny i my żądamy, by właśnie tak pozostało. By była dobrowolność, a nie przymus - mówiła Karolina Pikuła, organizatorka protestu.

Przywołała ponownie art. 48 Konstytucji gwarantujący wychowanie dzieci zgodnie z przekonaniami rodziców. - Mówimy „nie” dla deprawacji dzieci w szkole, a „tak” dla edukacji opartej na faktach i otwartej na debatę. Mówimy „nie” dla homolobby i organizacji pozarządowych związanych z gender w polskiej szkole. Chcemy szkół i dzieci wolnych od wszelkiej indoktrynacji. Nie chcemy, by w polskiej szkole niszczono wartość rodziny. Mówimy „nie” dla przymusu, „tak” dla wolności. Mówimy „nie” dla przedwczesnej seksualizacji naszych dzieci w szkołach, transpłciowości, tranzycji i cispłciowości. Mówimy „nie” dla tęczowej ideologii w polskiej szkole - grzmiała Pikuła.

Uczestnicy co jakiś czas skanowali hasła, w tym to, pod którym odbywają się protesty w całej Polsce: „TAK dla edukacji! NIE dla deprawacji!”. Wśród przemawiających można było usłyszeć te same osoby, co na proteście z 4 grudnia i podobne przesłania.

W pewnym momencie przed ratuszem pojawiły się taczki przeznaczone dla minister edukacji Barbary Nowackiej. - Bo niestety na to zasłużyła sobie pani minister jako zagorzała działaczka lewicowa - tłumaczyła Karolina Pikuła, inicjując skandowanie hasła „To są taczki dla lewaczki”.

A co z zapowiadaną wizytą Barbary Nowackiej? Jak przyznali sami organizatorzy, najprawdopodobniej nie dotarła na Podkarpacie. Nie wiadomo czy w ogóle miała taki zamiar. Natomiast właśnie w środę w południe w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim odbywał się „okrągły stół uczniowski” z uczniami szkół ponadpodstawowych z województwa podkarpackiego z udziałem podsekretarz stanu w MEN Pauliny Piechny-Więckiewicz. Być może ta wizyta wiceminister była źródłem zapowiedzi obecności samej minister, choć raczej nie w ratuszu, przed którym urządzono manifestację.

Przeciwnicy edukacji zdrowotnej oraz będącej jej częścią edukacji seksualnej deklarują, że jeżeli obowiązkowy przedmiot wejdzie do szkół nie wyślą do nich dzieci i do takiego oporu zachęcają innych rodziców. Apelują też nadal o wysyłanie pism i maili z protestami do kuratoriów oświaty i ministerstwa edukacji.

Cały środowy protest przed ratuszem trwał niecałą godzinę.

Rafk

Zdjęcia: Maciej Terpiński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4