Czołgi „Abrams” trafią na Podkarpacie. Tu stacjonuje najlepszy batalion w Polsce

KATEGORIA: BEZPIECZEŃSTWO / 22 lipca 2021

Czołg M1A2 ABRAMS.
Fot. Wikimedia Commons / Abigail Meyer

W ubiegłym tygodniu rząd ogłosił, że polska armia zakupi 250 sztuk amerykańskich czołgów Abrams. Będzie to ich najnowsza wersja M1A2 SEP v.3, która od zeszłego roku wchodzi stopniowo także na uzbrojenie wszystkich jednostek pancernych US Army.

Pierwsze dostawy tych pojazdów do Polski zapowiadane są na przyszły rok. Czołgi Abrams wejdą na wyposażenie 18 Dywizji Zmechanizowanej i znajdujących się w jej składzie wszystkich czterech batalionów czołgów, w tym jednego na Podkarpaciu. Chodzi o batalion kwaterujący w Żurawicy pod Przemyślem będący w składzie 21 Brygady Strzelców Podhalańskich. Z pozostałych batalionów czołgów 18 Dywizji dwa stacjonują w Wesołej pod Warszawą, a jeden w Lublinie – będący w trakcie formowania. Każdy z nich etatowo powinien posiadać 58 czołgów.

Batalion Pancerny z Żurawicy najlepszym w Polsce

Batalion stacjonujący na Podkarpaciu ma szczególne znaczenie w Polskich Siłach Zbrojnych. Przyznał to niedawno w wypowiedzi dla Defence24 dowódca tworzonej na wschodzie Polski 18 Dywizji Zmechanizowanej generał Jarosław Gromadziński.

– W budowie nowoczesnej dywizji stawiamy na trzy rzeczy w tej kolejności: na człowieka, na procedury postępowania i dopiero na sprzęt. Profesjonalnie wyszkolony i zmotywowany żołnierz, to dzisiaj jest najnowocześniejsza broń. Przykładem tego są czołgiści z Żurawicy. Posiadają najstarszy typ czołgów T-72, a od czterech lat wygrywają wszystkie zawody i konkurencje w siłach zbrojnych. Są najlepszymi czołgistami w Polsce – zapewnił Jarosław Gromadziński.

Generał nawiązał w ten sposób do osiągnięć czołgistów z Żurawicy, którzy od roku 2013 sześciokrotnie (na 9 edycji) zdobywali pierwsze miejsce w ogólnopolskich zawodach pododdziałów wojsk pancernych przeprowadzanych w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. Batalion czołgów w Żurawicy ma stąd opinię jednego z najlepiej wyszkolonych oddziałów w kraju. Otrzymanie w najbliższym czasie na uzbrojenie czołgów Abrams spowoduje, że już niedługo może uchodzić także za w ogóle najlepiej przygotowany w Polsce do walki z nowocześnie uzbrojonym przeciwnikiem.

Garnizon batalionowy w Żurawicy jest jednym z większych w kraju. Zajmuje powierzchnię około 24 ha. To tu w okresie II Rzeczpospolitej był jeden z zaledwie paru ośrodków w kraju formowania się (niestety spóźnionego) wojsk pancernych. U schyłku XX w. stanowił natomiast bazę dla aż trzech batalionów czołgów. W ostatnich latach garnizon przeszedł znaczną modernizację. Na jego terenie znajdują się nie tylko budynki dla żołnierzy i garaże dla prawie setki czołgów, ale także rozbudowane zaplecze remontowe w postaci Rejonowych Warsztatów Technicznych. Garnizon posiada także własną bocznicę kolejową z rampą załadowczą pozwalające na szybki transport sprzętu batalionu drogą szynową na kierunku Przeworsk – Stalowa Wola – Lublin – Siedlce.

Z Abramsem jeszcze za wcześnie na fanfary

Czy jednak sukcesu z zakupem amerykańskich czołgów nie ogłoszono zbyt wcześnie? A może też czas ogłoszenia tej decyzji przez rząd nie jest przypadkowy i ma związek z toczącymi się właśnie rozmowami bezpieczeństwa na linii Waszyngton – Berlin – Warszawa – Kijów. Po piątkowych, niekorzystnych dla naszego regionu Europy rozmowach za oceanem kanclerz Merkel z prezydentem Bidenem w sprawie Nord Stream 2, w tym tygodniu z władzami w Kijowie i Warszawie rozmowy prowadzi podsekretarz stanu i doradca szefa dyplomacji USA, Derek Chollet. Tematem zapewne są niekorzystne zmiany w warunkach bezpieczeństwa europejskiego.

Nie ulega wątpliwości, że M1A2 Abrams SEP v.3 to obecnie najbardziej zaawansowany i najlepszy czołg w NATO. Przemawia za tym weryfikacja jego rozwiązań w realnym boju, ale także wciąż najlepszy na świecie (i wciąż w dużej mierze tajny) warstwowy pancerz strukturalny typu Chobham z wkładką ze zubożonego uranu, a także najnowszy system aktywnej obrony Trophy zdolny wykrywać i niszczyć zbliżające się pociski rakietowe i kumulacyjne przeciwnika.

Za kupnem przez Polskę właśnie Abramsów przemawia także to, że jest to zdecydowanie najszybsza ścieżka pozyskania nowych czołgów. W przypadku rozważanego także do zakupu nowego Leoparda pierwsze możliwe dostawy z Niemiec możliwe byłyby znacznie po 2025 r. Jeszcze dłużej trwałaby polonizacja południowo-koreańskiego czołgu K2. Najpierw trzeba byłoby go przeprojektować, przetestować, kupić licencję i dopiero potem uruchomić produkcję w Polsce z trudnym do podania terminem dostaw.

Z drugiej strony wielu ekspertów wojskowych (nie malkontentów internetowych) zgłasza wątpliwości co do zakupu Abramsów właśnie teraz. Ich niepokój budzi przede wszystkim zastój, a przynajmniej poważne opóźnienie realizacji programu obrony przeciwlotniczej „Narew”, bez którego każde zakupione nowoczesne uzbrojenie naszej armii będzie narażone na zniszczenie przez siły lotnicze wroga. Pewnym problemem może być też funkcjonowanie w siłach zbrojnych trzech platform czołgowych, z których każda wymaga własnej logistyki – Abramsy, Leopardy i jeszcze przez jakiś czas T-72 / PT-91 Twardy.

Niełatwo rozstrzygnąć te wątpliwości. Wiadomo jednak, że mimo wieloletnich wysiłków polski przemysł zbrojeniowy nie jest w stanie zapewnić naszym siłom zbrojnym nowoczesnych czołgów własnej konstrukcji. Wystarczy wziąć pod uwagę niewielki efekt zmodernizowanego czołgu PT-91 Twardy, lub nieefektywne prace nad modernizacją posiadanych czołgów Leopard 2A4. Polska natomiast musi mieć szybko nowoczesny sprzęt w odpowiedniej liczbie, aby równoważyć wojska pancerne Zachodniego Okręgu Wojskowego Federacji Rosyjskiej. Wnioski w sprawie konieczności zakupu gotowego, zewnętrznego produktu nasuwają się same.

Wykres porównujący wartość bojową wybranych typów czołgów przeprowadzone w Wojskowym Instytucie Technicznym Uzbrojenia z Zielonki. Publikacja
www.wykop.pl z 2018 r.

Na koniec jeszcze pewne dane analityczne. W ubiegłej dekadzie Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia w Zielonce przedstawił analizę wartości bojowej różnych typów czołgów NATO i Rosji. Trzeba zauważyć, że na prezentowanej grafice nie wzięto pod uwagę najnowszych wersji rozwojowych Abramsów, Leopardów i T-90. Nie analizowano też nowego rosyjskiego czołgu T-14 Armata, który co prawda chyba jeszcze długo nie będzie zasadniczym uzbrojeniem pancernym Rosjan, ale na pewno będzie stanowił najnowocześniejszą część ich uzbrojenia.

Przytoczone porównanie daje natomiast pewien obraz zaawansowania w budowie nowoczesnych czołgów przez główne państwa, których armie mogą uczestniczyć w naszym teatrze działań wojennych. Widać przy tym przepaść między Abramsem, a starszymi czołgami konstrukcji posowieckiej.

Bartłomiej Wydra

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4