Marszałek Ortyl i radni sejmiku także zarobią więcej. Uchwały podjęte

KATEGORIA: SAMORZĄDY / 2 grudnia 2021

Fot. Paweł Bialic

Z około 10 tys. zł brutto do 20 tys. zł, o tyle wzrosło wynagrodzenie marszałka województwa podkarpackiego Władysława Ortyla. Spore podwyżki czekają również na radnych Sejmiku Województwa Podkarpackiego. Uchwały w sprawie pensji marszałka i diet radnych podjęto na poniedziałkowej sesji (29 listopada). Krytycznie do wzrostu diet dla radnych, podchodzili przedstawiciele opozycji, z kolei ci z PiS odpowiadali – to chłodna kalkulacja radnych opozycyjnych, bo przecież z wyższych diet i tak nie zrezygnują. Większej dyskusji nie wywołała natomiast sprawa wynagrodzenia marszałka.

Podwyżki dla samorządowców

Możliwość wzrostu wynagrodzenia dla samorządowców zaistniała po wejściu w życie nowelizacji ustawy o podwyżkach dla osób na kierowniczych stanowiskach w państwie. Za tą propozycją głosowały w zasadzie wszystkie opcje polityczne w Sejmie i Senacie, a 1 października ustawę podpisał prezydent Andrzej Duda.

Niedawno informowaliśmy o podwyżce dla prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka oraz rzeszowskich radnych. Decyzję w tej sprawie podjęła Rada Miasta Rzeszowa w czasie sesji 23 listopada. Sprawa ta nie wywołała żadnej dyskusji wśród rzeszowskich radnych, podwyżki zostały przyjęte prawie jednogłośnie.

W związku z tym można było spodziewać się, że w Samorządzie Województwa Podkarpackiego również będzie propozycja podwyżki dla marszałka Ortyla i radnych sejmiku. I faktycznie w planie poniedziałkowej sesji znalazły się punkty dotyczące wzrostu wynagrodzenia dla marszałka jaki i zwiększenia uposażenia radnych.

Dyskusja o dietach radnych

Do tej pory zarobki radnych sejmiku wyglądały następująco: przewodniczący Sejmiku Województwa Podkarpackiego zarabiał 2,6 tys. zł, wiceprzewodniczący sejmiku - 2,5 tys. zł, przewodniczący komisji sejmiku – 2,3 tys. zł, wiceprzewodniczący komisji sejmiku – 2,2 tys. zł, a pozostali radni – 2,1 tys. zł. Ostatnio wysokość diety radnego województwa ustalano dawno, bo jeszcze w 2005 roku.

Według propozycji podwyżki diet, przewodniczący sejmiku miał zarabiać prawie 4,3 tys. zł, wiceprzewodniczący i szefowie komisji 3,9 tys. zł, a szeregowy radny 3,5 tys. zł.

W przeciwieństwie do radnych miasta Rzeszowa, ci w sejmiku debatowali nad przyznaniem sobie podwyżek i pojawiły się głosy przeciwne. Sprawę wzrostu wysokości diet dla radnych próbowali podważać przedstawiciele opozycji z Koalicji Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Twierdzili, że nie jest to odpowiedni moment na takie rozwiązanie, choć sami nie kryli, że trąci to populizmem.

- Podwyżka o ponad 80 procent jest za wysoka, jeżeli pracownikom podnosi się pensje zwykle o 5 procent, to my też powinniśmy dostać taki wzrost wynagrodzenia. Wiem, że to jest populistyczne, że można mówić różnie, ale to nie jest dobry moment na takie decyzje - mówił Piotr Tomański z Koalicji Obywatelskiej.

Krytycznie o podwyżkach dla radnych wypowiedział się również Antoni Pikul z KO. Opozycyjny PSL deklarował, że wstrzyma się od głosu. Radny tej formacji Dariusz Sobieraj również podkreślał, że to nie jest dobry czas na podwyżki dla radnych, a ewentualny wzrost diet radnych powinien nastąpić wraz z nową kadencją.

Na słowa radnych opozycji w kwestii wysokości diet odpowiedział Stefan Bieszczad z klubu PiS.

- To chłodna kalkulacja, my zachowajmy się w ten sposób, inni zagłosują za nas, a i tak dostaniemy podwyżki – mówił radny PiS w kierunku radnych opozycji i dodawał, że jeżeli ktoś uważa, że podwyżki są za wysokie, to może część tej diety przekazać na potrzebujących.

- Pachnie to na odległość polityką, chcecie na tym coś ugrać, to widać i słychać - komentował z kolei postawę radnych KO i PSL wicemarszałek województwa Piotr Pilch.

Wzrośnie dyscyplina?

Do dyskusji włączył się przewodniczący Jerzy Borcz, który podkreślił, że radni dzięki propozycjom podwyżek mogą zarabiać więcej w ramach diety, ale pod warunkiem że będą oni sumiennie uczęszczali na posiedzenia komisji i sesje sejmiku, a z tym jak zaznaczył, nie jest zbyt dobrze. Wskazywał przy tym w szczególności radnych opozycji, którzy akurat krytykowali propozycję wzrostu wysokości diet.

- Ta uchwała ma dyscyplinować radnych, idzie to w bardzo dobrym kierunku, tak aby przewodniczący komisji nie mieli problemów z frekwencją, każdy na to narzekał do tej pory - mówił Jerzy Borcz dodając, że analiza obecności niektórych radnych na sesjach czy komisjach mogłaby być szokująca dla wyborców.

Fot. Anna Magda/UMWP

Według nowej propozycji zasad wynagradzania radnych, za każdą nieusprawiedliwioną nieobecność na sesji sejmiku lub posiedzeniu komisji sejmiku – zryczałtowaną dietę miesięczną obniża się o 15 proc., jednak nie więcej niż o 75 proc.

Ostatecznie radni sejmiku przyjęli projekt uchwały dotyczący wysokości diet. Za było 18 radnych, 3 głosowało przeciw, a 4 się wstrzymało. Wynagrodzenia wzrosną z datą 1 sierpnia tego roku i oznacza to, że radni dostaną wyrównanie od tego miesiąca.

20 tys. zł dla marszałka

Większej dyskusji nie wywołało natomiast podwyższenie wynagrodzenia marszałka Władysława Ortyla. Jan Tarapata z opozycyjnego klub PSL podkreślał nawet, że na barkach marszałka województwa ciąży bardzo duża odpowiedzialności i tego typu stanowisko powinno być wysoko opłacane. Ostatecznie za uchwałą w sprawie wzrostu wynagrodzenia marszałka województwa podkarpackiego głosowało 23 radnych, jeden radny był przeciw, a 4 się wstrzymało.

Władysław Ortyl do tej pory zarabiał około 10 tys. zł brutto. Po podwyżce jego wynagrodzenie wzrośnie do ponad 20 tys. zł. Na jego pensję będą składać się wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 11 700 zł, dodatek funkcyjny 2350 zł, dodatek specjalny 4095 zł i dodatek za wieloletnią pracę 2260 zł. Podobnie jak w przypadku diet radnych, jego pensja wzrośnie od sierpnia br., więc dostanie on wyrównanie za ten okres.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4