Nowe Studium zablokuje inwestorów? Ratusz staje przed dużym problemem

KATEGORIA: INWESTYCJE / 9 grudnia 2021

Fragment starego studium kierunków zagospodarowania przestrzennego Rzeszowa.
Fot. Biuletyn Informacji Publicznej Miasta Rzeszowa

W rzeszowskim ratuszu trwają ostatnie prace nad nowym Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Rzeszowa. Dokument ten to jakby „master plan” rozwoju przestrzennego miasta w formie dokładnej mapy, która ustala możliwe przeznaczenie poszczególnych terenów. Stare studium powstało ponad 20 lat temu i dawno przestało być aktualne, stąd od kilku lat toczą się prace nad nowym dokumentem. Ma być gotowy w przyszłym miesiącu.

Powstanie nowych regulacji wzbudza jednak zarówno nadzieje, jak i coraz większe kontrowersje. Założeniem aktualizacji studium jest to, aby przestrzeń miasta była rozwijana w bardziej harmonijny sposób niż dotychczas. Jednocześnie dokument budzi obawy wielu właścicieli działek, że urzędnicy arbitralnie ograniczą im możliwość zagospodarowania, obniżając w ten sposób wartość nieruchomości. Najwięcej emocji budzi przeznaczenie różnych terenów pod zieleń, co utrudni bądź uniemożliwi jakiekolwiek wykorzystanie inwestycyjne działek.

Dziesiątki kontrowersyjnych lokalizacji w Rzeszowie

Opinii publicznej znane są jedynie przypadki głośnych sporów dotyczących przeznaczenia terenów o dużym znaczeniu rekreacyjnym dla miasta. Mowa między innymi o obszarach nad zalewem lub między ul. Podwisłocze a rzeką Wisłok. Tymczasem podobny problem może dotyczyć dziesiątek lokalizacji w całym Rzeszowie. I wcale nie chodzi o tereny mające rzeczywiste walory rekreacyjne. Po prostu wiele lat temu planiści przeznaczyli je w starym studium na zieleń.

W większości z tych lokalizacji od początku tego roku wstrzymano w Urzędzie Miasta wydawanie jakiekolwiek Decyzji o Warunkach Zabudowy pozwalających na budowę domów. Pozwoliła na to kolejna, nowa interpretacja przepisów w przypadku, kiedy występuje niezgodność pomiędzy zapisami studium a planami inwestycyjnymi właścicieli działek. Teraz, jeśli w nowym studium takie zapisy przeznaczające działki np. na zieleń zostaną powtórzone, właściciele tych gruntów mogą spodziewać się dalszych kłopotów urzędowych z wykorzystaniem budowlanym swoich nieruchomości.

– Niedawno kupiłem przy jednej z głównych ulic Rzeszowa kilkanaście arów nieużytku za ponad milion złotych – mówi nam jeden z potencjalnych rzeszowskich inwestorów. – Na tej działce nigdy nie rosło żadne drzewo, a wokół jest typowa zabudowa miejska, więc planowałem wybudować tu mały budynek usługowy. Jak na razie to niemożliwe, bo dawno temu ktoś pomyślał, że działka będzie częścią większego terenu zielonego. Ten plan jest już dziś nierealny ale zapisy w studium pozostały. Zawnioskowałem o zmianę tych zapisów i czekam na decyzję. Nie wyobrażam sobie żeby działka w środku miasta o konkretnej wartości pozostała małą łąką.

A to tylko jeden z kilku głosów rzeszowian, do których dotarliśmy w czasie zbierania informacji o kontrowersjach wokół nowego studium. Wielu właścicieli działek chcących budować nawet zwykłe domy jednorodzinne z niepokojem czeka na ustalenia tego dokumentu. Wszyscy oni zdają sobie sprawę, że przy powszechnym trendzie do dbania o zieleń i niechęci do nowego budownictwa, prawa właścicieli gruntów do własnych planów inwestycyjnych mogą być spychane na dalszy plan.

W ratuszu na razie zastanawiają się, jak potraktować mieszkańców zgłaszających takie uwagi. W grę wchodzą ewentualne korekty przygotowanego studium lub usztywnienie stanowiska. A temat ten może dopiero rozpalić opinię publiczną, gdy właściciele działek zapoznają się z dokładną treścią projektu studium dla ich nieruchomości.

Red.

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4