Coraz bliżej porozumienia ws. zagospodarowania terenów nad Wisłokiem

KATEGORIA: INWESTYCJE / 27 stycznia 2022

Proj. S.T. Architekci

W rzeszowskim ratuszu trwa ustalanie zasad powstania bulwarów na prawym brzegu Wisłoka. Prezydent Konrad Fijołek poinformował, że praktycznie porozumiał się już z deweloperami – właścicielami działek między Wisłokiem a ul. Podwisłocze, na temat zasięgu przyszłych bulwarów. Przewodniczący Komisji Gospodarki Przestrzennej Robert Kultys zaznacza jednak, że równie ważne powinno być nadanie inwestycjom planowanym przez deweloperów przy ul. Podwisłocze spójnej formy urbanistycznej, której do tej pory nie ma.

Rozmowy trwają od października

Rozmowy na temat zagospodarowania terenów od mostu Zamkowego do zapory trwają już od października. Są one szansą na stworzenie wzdłuż Wisłoka wyczekiwanych przez mieszkańców terenów rekreacyjnych. Miasto przygotowało w tym celu plan zagospodarowania, który zakłada w tym miejscu zieleń urządzoną. Problem w tym, że dużą częścią tych terenów dysponują deweloperzy, którzy zamierzają tam prowadzić inwestycje mieszkaniowe. Kilku z nich dysponuje lub też stara się o pozwolenia na budowę czy też decyzje o warunkach zabudowy. Uchwalenie planu w pierwotnej wersji nie satysfakcjonowałoby zatem żadnej ze stron.

Dlatego wstrzymano się z uchwaleniem planu i miasto przystąpiło do rozmów z deweloperami celem porozumienia w kwestii pozyskania jak największej części terenów pod bulwary. Bez kompromisu w tej sprawie, koszt odszkodowań jakie Rzeszów poniósłby w związku z przejęciem terenów pod bulwary w ramach wywłaszczenia, według niektórych szacunków mógłby wynieść nawet ponad 100 mln zł. Taka kwota może przekraczać możliwości miejskiego budżetu. Jak podkreślał Konrad Fijołek podczas ostatniej sesji Rady Miasta, rozmowy były wymagające, bo trzeba było pogodzić interesy wielu stron.

- Kompromis, jak sama nazwa wskazuje, boli wszystkie strony przedsięwzięcia – miasto, mieszkańców, przedsiębiorców, ale także Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie zarządzające rzeką - mówił we wtorek podczas sesji Rady Miasta prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek.

Oprócz tego, ważną kwestią w rozmowach z deweloperami, ma być uporządkowanie planowanej w tym rejonie wysokiej zabudowy wzdłuż ul. Podwisłocze, której powstanie w sąsiedztwie planowanej przestrzeni rekreacyjnej, jest już przesądzone.

Porozumienie coraz bliżej

Jak zaznaczył prezydent Rzeszowa, trwają starania, aby jak najszybciej doszło do porozumienia. Aktualna propozycja linii kompromisu, która padła ze strony miasta, przebiega mniej więcej 100 metrów od brzegu Wisłoka. Na takiej szerokości nabrzeża miasto chciałoby stworzyć tereny rekreacyjne.

Do ustalenia pozostały szczegóły dotyczące konkretnego przebiegu linii rozgraniczenia. Porozumienie ustalające, które tereny faktycznie mają zostać przeznaczone pod zieleń, ma być blisko. Tak przynajmniej brzmi przekaz ze strony władz Rzeszowa. W poniedziałek 31 stycznia odbędzie się w tej sprawie ważne spotkanie z deweloperami.

- Mam nadzieję, że końcowe spotkanie w tej sprawie odbędzie się w poniedziałek, chcemy dopiąć treść ewentualnego porozumienia, inwestorzy dostali już wstępny jego tekst. Są deklaracje, że nie ma tam nic, co mogłoby być nie do przyjęcia - deklarował prezydent Fijołek.

Podział terenu i co dalej?

Na razie nie wiadomo czy i jak treść porozumienia o podziale terenów przełoży się na dokumenty planistyczne przygotowywane od dłuższego czasu przez urbanistów miejskich. Radny PiS Robert Kultys – przewodniczący Komisji Gospodarki Przestrzennej w Radzie Miasta powiedział nam, że zagwarantowanie miastu odpowiedniego terenu do realizacji nadbrzeżnych bulwarów to dopiero połowa sukcesu. Nie mniej ważne jest ustalenie zasad kształtowania przestrzeni, na jakich mogłyby powstawać inwestycje poszczególnych deweloperów w sąsiedztwie bulwarów.

- Nie zapominajmy, że poprzednie władze miasta bez całościowej analizy planistycznej wydały już kilka pozwoleń na budowę i kilka WZ-tek w tym terenie. Niech te inwestycje będą nawet wysokie i wielkomiejskie, ale niech tworzą spójną urbanistykę. Pozostawienie ich dalej bez odpowiednich, wspólnych regulacji przestrzennych spowoduje poważny chaos. A to ostania chwila, żeby spróbować, ile się jeszcze da, skorygować niewybudowane jeszcze inwestycje. Najlepiej byłoby wpisać je do finalizowanego Studium Rzeszowa, z obowiązkiem sporządzenia dla nich przez miasto planu miejscowego. Wtedy przy ul. Podwisłocze mogłaby powstać jedna spójna koncepcja ładu architektonicznego - przekonuje radny PiS.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4