Mądzik z przesłaniem dla rzeszowian w rocznicę setnych urodzin Szajny

KATEGORIA: KULTURA / 15 marca 2022

Kadr z etiudy „Faktury czasu”, która została zaprezentowana na placu Cichociemnych w Rzeszowie, przy rzeźbie PRZEJŚCIE 2001, przez aktorów Teatru Przedmieście pod czujnym okiem i z udziałem Leszka Mądzika.
Fot. Paweł Bialic

Józef Szajna - znakomity artysta malarz, rzeźbiarz, scenograf i reżyser, który 13 marca 1922 roku przyszedł na świat w Rzeszowie. W czasie II wojny światowej przeżył piekło jako więzień niemieckich obozów KL Auschwitz i Buchenwald. Te dramatyczne doświadczenia naznaczyły jego ludzkiego i artystycznego ducha nie łamiąc go, a czyniąc jego sztukę wyraźniejszą, wartościową i ponadczasową. Szajna zmarł 24 czerwca 2008 roku w Warszawie i choć zyskał międzynarodową sławę i rozpoznawalność, to Rzeszów kochał najmocniej i to tu zdecydował się pozostawić swoją spuściznę artystyczną, która obecnie tkwi na poddaszu Teatru im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie. Jednak dopóki pamięć trwa choćby w głowach niewielu, jest wciąż nadzieja na odrodzenie artystycznego przesłania Szajny w Rzeszowie. W rocznicę setnych urodzin mistrza prezydent Konrad Fijołek uroczyście odsłaniając tablicę z nazwą „Park im. Prof. Józefa Szajny” (przy zbiegu ul. Naruszewicza, Mickiewicza i Kreczmera) obiecał, że to nie jedyne miejsce w przestrzeni miasta Rzeszowa, gdzie będzie obecny artystyczny duch mistrza Szajny.

Życie i twórczość naznaczone wojną

13 marca 2022 roku rzeszowianie mogli uczestniczyć w wielkim święcie – stuleciu urodzin Józefa Szajny. Niestety, tłumów nie było. Być może przez zaniedbania, jakich przez lata dopuściło się miasto, nie propagując dokonań jednego ze swoich znamienitych obywateli, a być może dlatego, że nasza rzeczywistość w dniu jego setnych urodzin znowu koncentruje się wokół niedalekiej wojny? Na szczęście pamięć o mistrzu Szajnie nie zanikła zupełnie. Jego sztuka przetrwała choćby w nagraniach jego znakomitych spektakli, jakie pozostały w archiwach Teatru Siemaszkowej. Przetrwała w archiwum pisarza Jerzego Fąfary, który napisał biografię Szajny pt. „18 znaczy życie. Rzecz o Józefie Szajnie”. Także w licznych artykułach i wywiadach spisanych przez krytyka teatralnego Andrzeja Piątka. Cyklicznie odbywa się festiwal „Źródła Pamięci. Szajna-Grotowski-Kantor”. Festiwal, który ponad 10 lat temu stworzyła jako oddolną inicjatywę wraz z aktorami swojego Teatru Przedmieście, jego twórczyni i reżyser Aneta Adamska-Szukała. Dzięki temu rokrocznie organizowanemu wydarzeniu Rzeszów przepełnia i ożywia sztuka, która korzeniami sięga do teatru, jaki prezentowali jego trzej reformatorzy, wielcy artyści związani z naszym miastem i regionem, a jednym z nich był właśnie Józef Szajna.

Przedziwny zbieg okoliczności sprawił, że miniona niedziela była nie tylko okazją do świętowania setnych urodzin mistrza Szajny w jego rodzinnym Rzeszowie, ten dzień był także 18 dniem wojny na Ukrainie. Życie i twórczość profesor Szajna oparł na najważniejszych i ponadczasowych wartościach, jakimi są miłość i szacunek do drugiego człowieka, odwaga i poszanowanie wolności. Doskonale wiemy, że ich brak w ludzkiej hierarchii wartości prowadzi do destrukcji i zniszczenia, jakiego jesteśmy obecnie świadkami. O ironio, setne urodzin mistrza przyszło nam świętować w cieniu walki o wolność jednego z sąsiednich i bliskich nam kulturowo narodów, co tylko świadczy o tym, jak ważna i wciąż aktualna jest twórczość Szajny.

Tuż przed pokazem na placu Cichociemnych odbyła się dyskusja poświęcona osobie wielkiego artysty Józefa Szajny, a udział w niej wzięli - od lewej: pisarz Jerzy Janusz Fąfara, krytyk teatralny Andrzej Piątek, niegdysiejszy dyrektor Teatru im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie Zbigniew Rybka, znawczyni twórczości J. Szajny Agnieszka Koeher-Hensel oraz prowadząca spotkanie dziennikarka Alina Bosak.
Fot. Paweł Bialic

Leszek Mądzik w hołdzie Szajnie i walczącej Ukrainie

Profesor Leszek Mądzik twórca Sceny Plastycznej KUL w Lublinie szczególnie znany jest tym rzeszowianom, którzy wiernie towarzyszą festiwalowi Źródła Pamięci. Nie raz gościł w Rzeszowie właśnie przy okazji tego wydarzenia, przedstawiając publiczności swoje spektakle i rozmawiając z widzami o sztuce teatru. I tym razem nie mogło zabraknąć Mądzika w naszym mieście. Tym bardziej, że zarówno Rzeszów jak i sam Józef Szajna mają w jego sercu szczególne miejsce.

W niedzielę 13 marca na Placu Cichociemnych, przy rzeźbie „Przejście 2001” (mającej szczególne znaczenie dla Józefa Szajny) Leszek Mądzik zaprosił rzeszowian do „Faktury czasu” - etiudy teatralnej przygotowanej pod jego okiem przez aktorów Teatru Przedmieście specjalnie z okazji stulecia urodzin mistrza. Etiuda ta stała się prologiem do prezentacji wystawy wielkoformatowych fotografii, jakie Mądzik wykonał podczas swoich licznych artystycznych podróży.

„Nie pouczamy wyjaśniając, ale rozbudzając wrażliwość widza” - mówił Szajna

Wybija godzina 18.00, plac Cichociemnych w Rzeszowie spowija zmierzch. Jeszcze nie jest zupełnie ciemno, ale coraz mniej wyraźny obraz tego miejsca miesza się już z naszą pamięcią o tym, jak ono wygląda. Zgromadzonym tu widzom powoli ujawniają się sylwetki aktorów z wielkimi ptasimi łbami. Nieco niepewnie ale z ciekawością zbliżają się oni do dużego stołu nakrytego białym obrusem, usytuowanego tuż przed rzeźbą „Przejście 2001”. Pięć ludzkich postaci o ptasio opierzonych twarzach zasiada do stołu, badawczo obserwuje, przygląda się sobie nawzajem i otaczającej ich przestrzeni. Powoli ściągają one ptasie łby, pod którymi kryją się – i tu niespodzianka! – Maski. Każda z owych postaci nosi identyczną, nijaką, białą maskę, która w miejscu oczu ma tylko niepokojącą głębię. Po przyjrzeniu się swym „twarzom” bez wyrazu postaci siedzące przy stole decydują się również i te maski zrzucić. Widzów zaskakuje fakt, że pod nimi ujawniają się kolejne maski, tym razem w kolorze bladej zieleni. A może to tylko złudzenie optyczne, gra świateł? Może te maski też są bez wyrazu – białe, a tylko coś z zewnątrz nadaje im inności? I teraz powoli następuje przełom. Siedzący przy stole decydują się zrzucić przed sobą i całym obserwującym ich światem również i te maski. I w końcu możemy ujrzeć ich prawdziwe oblicza, które już nie są identyczne, różnią się. Odkrywamy, że pod maskami są prawdziwe – z krwi i kości twarze ludzi, mężczyźni i kobiety. A oni ukazując przed sobą i nami swoją naturalność wstają od stołu i powoli oddalają się. Wyraźnie są już inni, przemienieni, a może w końcu będący sobą? Wtedy zza postaci rzeźby „Przejście 2001” wyłania się twórca etiudy, profesor Mądzik, który podchodzi do rozmieszczonych na całej przestrzeni placu Cichociemnych wielkoformatowych obrazów, jeszcze szczelnie opakowanych szarym papierem. Mądzik wyraża duże emocje, kiedy z rozmachem i energią rozrywa papier, po kolei na każdym z obrazów. Publiczności zgromadzonej na placu ukazuje się widok tego, co kryło się za szarymi papierami. Widzimy jakby mocno wykadrowane części scen, które nawiązują do świata religii, do narodzin i śmierci, każdy z nich przedstawia coś konkretnego, a zarazem obrazy te pozwalają działać naszej wyobraźni. Wyobraźni, która przywołuje nam na myśl początek życia, cierpienie, śmierć, symbole religijne. Widzimy zdjęcie cerkwi, które niesie za sobą szczególny ładunek emocji i tak świeżych w pamięci obrazów wojny na Ukrainie, jakimi jesteśmy przesiąknięci od parunastu dni. Tymi dramatycznymi obrazami kończy się to miniprzedstawienie okraszone przejmującą autorską muzyką Jakuba Adamskiego.

Po etiudzie Mądzika na placu Cichociemnych dziś zostały tylko wielkoformatowe reprodukcje fotografii jego autorstwa, a w pamięci niezwykle plastyczny, symboliczny i jakże aktualny obraz współczesności ale także nawiązujący do teatru, jaki kojarzymy ze sztuką Szajny. Profesor podobnie opowiadał o ludzkich emocjach, poruszał, wstrząsał, oszałamiał. Za to kochałam twórczość Szajny i uwielbiam też twórczość Mądzika. Czasem, a może bardzo często prostota przekazu, nie przesiąknięta nadmierną scenografią, niezwykle plastyczna i symboliczna stwarza taki obraz teatralny, który na długo zapisuje się w naszej pamięci i porusza emocje.

- „Współczesna cywilizacja upoważnia i zmusza artystę-malarza do opuszczenia płaszczyzny, zainteresowania się przestrzenią, w finale zaś do zajęcia się budowaniem całego widowiska. Jako malarz interesuję się pojęciem trwania w czasie; dla wyrażenia czasu szukam form, znaków, symboli w przestrzeni, a treści uniwersalne odnajduję w symultanicznej grze sprzeczności. Odczuwam też potrzebę opuszczenia swojego atelier, tworzenia wśród ludzi, pisania scenariuszy, mówienia o tym, co nas boli. Właśnie jako malarz znajduję większą możliwość wypowiadania się w teatrze działań i akcji otwartych typu happening. Nie chodzi więc o przedłużanie starego modelu teatru, co nazwano kiedyś szminkowaniem trupa” - powiedział niegdyś Szajna.

Etiuda odegrana na Placu Cichociemnych doskonale ilustruje dawne słowa mistrza. Jestem przekonana, że to co przygotował Leszek Mądzik przy współpracy z aktorami Teatru Przedmieście na tę wyjątkową okazję w hołdzie rzeszowskiemu artyście, z całą pewnością spodobałoby się Józefowi Szajnie.

Barbara Kędzierska

Odsłonięcie pomnika „PRZEJŚCIE 2001” 22 października 2002 roku
Źródło: kanał YouTube WSIiZ Rzeszów

Uroczystego odsłonięcia tablicy informującej rzeszowian, że park kieszonkowy znajdujący się u zbiegu ulic Naruszewicza, Mickiewicza i Kreczmera nosi teraz nazwę parku im. prof. Józefa Szajny dokonali - od lewej: (bratanek Józefa Szajny) Wojciech Szajna, (prezydent miasta Rzeszowa) Konrad Fijołek, (wieloletnia redaktor „Pamiętnika Teatralnego” i miłośniczka sztuki Józefa Szajny) Agnieszka Koeher-Hensel, oraz (także bratanek Józefa Szajny) Adam Szajna.
Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Odsłonięcie tablicy informującej, że od 13 marca 2022 r., park kieszonkowy znajdujący się u zbiegu ulic Naruszewicza, Mickiewicza i Kreczmera nosi teraz nazwę - Park im. Prof. Józefa Szajny.
Fot. Paweł Bialic

„Człowiek zaniedbuje siebie” we wtorek w „Siemaszce”

Na szczęście to nie koniec świętowania setnych urodzin Szajny w Rzeszowie. Teatr im. Wandy Siemaszkowej także przygotował wydarzenie doceniające i przypominające tego wielkiego artystę. Józef Szajna, twórca nowatorskich przedstawień teatralnych, główny reprezentant nurtu zwanego teatrem narracji plastycznej, cześć życia spędził w Rzeszowie tworząc właśnie w teatrze Siemaszkowej. Aktorzy tej rzeszowskiej sceny przygotowali performance inspirowany twórczością mistrza Szajny, w reż. Barbary Napieraj pt. „Człowiek zaniedbuje siebie”. Wydarzenie odbędzie się we wtorek, 15 marca o godz. 18:00 na Dużej Scenie „Siemaszki”.

- To nie jest prelekcja, akademia, czy imieniny u cioci. Wspominamy WIELKIEGO CZŁOWIEKA Artystę „Teatru” – TEATRU TOTALNEGO. Cytujemy jego teatralną twórczość, i tę myśl: „Człowiek zaniedbuje siebie, zaniedbuje swoje człowieczeństwo”. Są z nami aktorzy Młodej Sceny, którzy Józefa Szajny i jego teatru znać nie mogli. Zainspirowani nagraniami, chcą w tym uczestniczyć, komentują rozumnie i zabawnie. A Szajna lubił młodzież. Z upływem lat coraz chętniej stawał się kpiarzem, ironistą: „w zakalcach nie poszukuj prawdy” - pisał. A aktorem też był przednim… „jak się nie spodobamy - toooo…” - mówi Barbara Napieraj, jedna z jego ulubionych aktorek.

Scenariusz, reżyseria, opracowanie muzyczne: Barbara Napieraj

Aranżacja przestrzeni: Weronika Krupa

Obsada:

Małgorzata Machowska

Barbara Napieraj

Karol Kadłubiec

Wojciech Kwiatkowski

Mieczysław Piotr Napieraj

Paweł Leniart (perkusja)

oraz uczestnicy Młodej Sceny Teatru im. W. Siemaszkowej: Aleksandra Bałda, Milena Cichoń, Dominika Cynkarz, Agata Dral, Karol Ficek, Jacek Ombach, Miłosz Pelc, Bartosz Rułka, Miłosz Szwed.

Bilety w cenie 40 zł (normalny) i 30 zł (ulgowy) dostępne na stronie teatru TUTAJ.

FOTORELACJA: Paweł Bialic

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4