Drwiny ze stojaków na rowery w centrum miasta. „Można konia uwiązać”

KATEGORIA: INWESTYCJE / 17 października 2022

Fot. Karol Woliński

W kilku miejscach centrum Rzeszowa pojawiły się oczekiwane przez środowisko rowerzystów stojaki na ich jednoślady. W ostatnim czasie pojawiło się jednak dużo krytycznych opinii co do walorów estetycznych i jakości tych elementów przestrzeni miasta. - Tego nie można nazwać stojakiem - mówi nam jeden z rzeszowskich radnych. Co na to ZTM?

Stojaki obiektem drwin

O tym, że w samym centrum miasta powinno być więcej stojaków na rowery mówi się od dawna. Problemem wydawała się zgoda konserwatora zabytków, aby postawić tego typu elementy w tej części miasta. Ostatecznie miejskim urzędnikom udało się w tej kwestii porozumieć z konserwatorem co do pięciu lokalizacji.

Niedawno rozpoczął się montaż stojaków, pierwsze tego typu elementy pojawiły się m.in. przy Biurze Rady Miasta przy ul. Mickiewicza czy niedaleko kościoła farnego przy ul. Matejki. Problem w tym, że ich wygląd oraz jakość wykonania według wielu opinii pozostawiają wiele do życzenia. Nowe stojaki dla rowerzystów już stały się obiektem drwin internautów.

- Co to jest? Komuś płaskownik zalegał w garażu? - pisze jeden z internautów.

- Nawet jako darowizny wstydziłbym się takie płaskowniki przekazać.... ciekawy jestem kosztów tego badziewia... - pyta inny komentujący.

- Póki co to można śmiało konia uwiązać - czytamy w komentarzach.

Fot. Karol Woliński

Fot. Karol Woliński

Radny Kunysz: to trudno nazwać stojakiem

Do tematu wyglądu i jakości nowych stojaków odniósł się już rzeszowski radny Rozwoju Rzeszowa Daniel Kunysz który aktywnie działa w środowisku rzeszowskich rowerzystów. Jak sam przyznaje, idea ich postawienia była słuszna, ale wykonanie i instalacja tych elementów faktycznie zawiodły.

- To trudno nazwać stojakiem, ani to nie jest bezpieczne ani estetyczne, widocznie wykonawca nie zastosował się do zaleceń przekazanych przez miasto – mówi nam rzeszowski radny.

Daniel Kunysz wskazuje, że stojaki powstały z materiału innego od zalecanego. Oprócz tego jego zdaniem mocowanie do podłoża jest słabe (plastikowe dyble), co grozi wyrwaniem, odkręceniem, przerdzewieniem, a w konsekwencji kradzieżą rowerów. Wskazuje także, że odstępy pomiędzy stojakami powinny mieć min 80-90 cm, a mają 60 cm i brakuje na nich naklejek z symbolami rowerów/hulajnóg oraz osłon gumowych chroniących przed obiciem.

- Wymagają one poprawy, będę o tym rozmawiał z dyrekcją Zarządu Transportu Miejskiego - mówi radny Kunysz.

ZTM problemu nie widzi

Co na to Zarząd Transportu Miejskiego, który zlecił postawienie stojaków? Dyrektor Anna Kowalska problemu z jakością i estetyką stojaków nie widzi. Podkreśla jednak, że ich montaż nie został zakończony, więc trzeba poczekać na efekt finalny.

- Stojaki są stabilne, właśnie wróciłam z inspekcji i nie widzę tam problemu, pod stojakami jest wylany beton, są przymocowane grubymi śrubami, są one elastyczne po to by rowery się nie obijały. Oprócz tego ich montaż nie został zakończony, nie mamy odbiorów, mamy swoje uwagi, przekażemy je wykonawcy - mówi nam dyrektor Anna Kowalska.

Postawienie stojaków rowerowych w pięciu lokalizacjach w centrum Rzeszowa miało kosztować budżet miasta 40 tys. zł.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4