Rzeszów neutralny klimatycznie? Radni PiS pytają o konsekwencje

KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 26 października 2022

Fot. Agencja Reklamowa Bogaczewicz

Dosyć ciekawa dyskusja poprzedziła wtorkowe głosowanie nad uchwałą w sprawie osiągnięcia przez miasto Rzeszów neutralności klimatycznej do 2030 roku w ramach projektu „Misja Miast”. Radni Prawa i Sprawiedliwości pytali urzędników jakie konsekwencje np. dla przedsiębiorców może przynieść udział stolicy Podkarpacia w projekcie klimatycznym Unii Europejskiej.

Rzeszów neutralny klimatycznie

W połowie tego roku okazało się, że Rzeszów jak jedno z pięciu polskich miast – obok Krakowa, Łodzi, Warszawy i Wrocławia został zakwalifikowany do „Misji 100 neutralnych dla klimatu i inteligentnych miast do 2030 r.”. To projekt Unii Europejskiej, który ma wspierać 112 europejskich miast w systemowej transformacji w kierunku neutralności klimatycznej do 2030 roku. Ośrodki miejskie, które osiągną ten status, mają stać się wyznacznikami dla całej Unii Europejskiej w dążeniu do neutralności klimatycznej. A według przepisów Europejskiego Zielonego Ładu ma to stać się do 2050 roku.

W trakcie wtorkowej (25 października) sesji Rady Miasta temat neutralności klimatycznej Rzeszowa został dosyć szeroko poruszony przy okazji dyskusji nad uchwałą, której przyjęcie miało oznaczać formalne wyrażenie ambicji samorządu w kierunku uzyskania tego statusu. Założenia samego programu przedstawiała na początku Agata Szpiech, koordynator zespołu ds. neutralności klimatycznej i smart city i kierownik referatu zmian klimatu w Wydziale Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta. Jak podkreślała, program ma na celu poprawę jakości mieszkańców Europy i docelowo innych regionów świata. Na ten cel przeznaczono duże pieniądze.

- Z zapewnień Komisji Europejskiej program Horyzont Europa ma przeznaczyć w najbliższych latach 360 mln euro na działania z zakresu innowacji i badań naukowych związanych z „Misją Miast” - zaznaczała kierownik referatu zmian klimatu w Wydziale Ochrony Środowiska i Rolnictwa.

Celem programu ma być m.in. zmniejszenie emisji CO2, zwiększenie produkcji tlenu oraz poprawa jakości powietrza w miastach biorących w nim udział. Żeby móc iść dalej w walce o neutralność klimatyczną, Rzeszów musi stworzyć miejską umowę klimatyczną, która wyznaczy cele w staraniu się o uzyskanie tego statusu. Oprócz tego Rzeszów aplikuje też do projektu miast pilotażowych, który ma pomóc i przyspieszyć dążenia do neutralności. Władze Rzeszowa już aplikują o pierwsze pieniądze z tego projektu.

PiS pyta o konsekwencje

O konsekwencje przyjęcia uchwały w sprawie uzyskania neutralności klimatycznej pytali w czasie sesji przedstawiciele klubu Prawo i Sprawiedliwość. Radny Grzegorz Koryl podkreślał, że Rzeszów może włączyć się w program, który na pierwszy rzut oka wydaje się ciekawy i ważny dla mieszkańców, ale z drugiej strony nie wiadomo jakie przyniesie konsekwencje dla rzeszowskich przedsiębiorców.

- Obawiam się, że jeżeli my pod płaszczykiem ekologii zafundujemy potencjalnym inwestorom takie warunki, których nie będą mogli spełnić pod kątem finansowym to wybiorą inne miasta. My będziemy się cieszyć, że jesteśmy eko, ale stracimy pieniądze z PIT-u i miejsca pracy. Miasto zamiast się rozwijać, zacznie się zwijać - mówił radny PiS.

Z kolei radny Robert Kultys wskazał, że mimo intencyjnego charakteru procedowanej uchwały, trudno wskazać jakie mogą być jej konsekwencje, skoro miasto jednak deklaruje chęć udziału w programie „Misja Miast” i osiągnięcie neutralności klimatycznej w 2030 roku.

- Wiele miast wskazuje, że nawet w 2050 roku trudno będzie osiągnąć neutralność klimatyczną i koszty społeczne będą ogromne. A my w Rzeszowie chcemy to zrobić w 2030 roku. To pytanie co z samochodami? Przecież to tylko 8 lat, do tego czasu konieczne będzie wprowadzenie zakazu jazdy samochodami spalinowymi w mieście. Czy my dzisiaj jesteśmy w stanie mieszkańcom coś takiego zakomunikować? pytał radny Kultys.

O skutki przyjęcia wspomnianej już wcześniej miejskiej umowy klimatycznej pytał także radny Mateusz Szpyrka.

„To wyraz ambicji”

Na wątpliwości radnych starała się odpowiedzieć wspomniana już Agata Szpiech, która podkreśliła, że zaproponowana radnym uchwała ma skutek intencyjny i nie powoduje żadnych skutków prawnych. To samo podkreślała w kwestii miejskiej umowy klimatycznej, którą miasto ma dopiero stworzyć.

- Umowa klimatyczna nie jest wiążącym aktem prawnym, a tylko zobowiązaniem. Tak samo jak nasze dążenia do neutralności klimatycznej są wyrazem naszej ambicji, w żaden sposób nie jest to prawnie wiążące - twierdziła Agata Szpiech.

Koordynatorka zespołu ds. neutralności klimatycznej i smart city dodała też, że miasto już teraz nie może być bezczynne w walce o neutralność klimatyczną.

- Jeżeli do 2050 roku nie osiągniemy neutralności klimatycznej albo się do niej nie zbliżymy, to wpadniemy w duże tarapaty. Osiągnięcie neutralności wiąże się ogromnymi kosztami, to oczywiste, ale jak zaczniemy przeliczać skutki tego, że nam się to nie uda, to wcale nie będzie korzystne wyliczenie - zaznaczyła przedstawicielka Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa.

- To wygląda na naiwność, wchodzimy w coś co wygląda fajnie, jest sympatyczne i ekologiczne, ale nie wiemy z czym ma się wiązać - skwitował wyjaśnienia urzędniczki Grzegorz Koryl.

Chętnych do zabrania głosu w dyskusji było jeszcze kilku radnych. Przewodniczący Andrzej Dec stwierdził jednak, że dalsza debata nie ma już sensu.

- Dla mnie ta dyskusja jest przysłowiowym młóceniem słomy - rzucił Andrzej Dec, a tuż po tych słowach wniosek o zamknięcie dyskusji zgłosił jego nowy klubowy kolega z Koalicji Obywatelskiej Mateusz Maciejczyk. Temat został więc zamknięty. Uchwała dotycząca osiągnięcia przez miasto Rzeszów neutralności klimatycznej została przegłosowana. 21 radnych było za, wstrzymało się 4 radnych PiS.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4