Podhalańczycy i żołnierze USA ćwiczyli na dachu Galerii Rzeszów. ZDJĘCIA

KATEGORIA: BEZPIECZEŃSTWO / 17 stycznia 2024

Fot. Maciej Terpiński

W środę 17 stycznia dach jednej z rzeszowskich galerii handlowych opanowali polscy i amerykańscy żołnierze, którzy za pomocą specjalistycznego sprzętu prowadzili obserwację. Wszystko to w ramach ćwiczeń Call for Fire.

Środowe ćwiczenia Call for Fire z udziałem 21. Brygady Strzelców Podhalańskich, 3. Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej i amerykańskiej 101. Dywizji Powietrzno-Desantowej (101st Airborne Division) odbyły się na dachu Galerii Rzeszów. Polegały one na prowadzeniu procedury rozpoznania i wskazywania celów do rażenia przez artylerię.

- Sekcja obserwatorów, która znajdowała się na dachu galerii miała za zadanie znaleźć, rozpoznać i zameldować położenie wykrytego przeciwnika odgrywanego przez inną grupę żołnierzy (Opposing Force) zlokalizowaną na terenie miasta. Na podstawie określonych współrzędnych, podejmowana jest decyzja o pozorowanym ostrzale artyleryjskim - mówi kpt. Konrad Witalec z 21. BSP.

Jak podkreśla kpt. Witalec, tego typu ćwiczenia w gęsto zaludnionej przestrzeni miejskiej, wymagały specjalnych technik i sprzętu.

- Takie ćwiczenia w mieście są trudniejsze niż w terenie niezabudowanym, bo musimy rozpoznawać przestrzeń na kilku kierunkach - dodaje kpt. Witalec.

Jak dodaje kpt. Witalec, wspólne ćwiczenia 21. BSP z amerykańskimi żołnierzami pozwalają na utrwalanie procedur wojskowych, obowiązujących w jednostkach zbrojnych NATO. To również okazja na wymianę doświadczeń oraz możliwość zapoznania się z nowym sprzętem.

- Współpraca z wojskami USA jest bardzo owocna, wymieniamy się uwagami, podpatrujemy się nawzajem - dodaje kpt. Konrad Witalec.

„Call For Fire"(CFF) to procedura wezwania i kierowania ogniem artylerii z pola walki. Niezbędne informacje określa obserwator. Wezwanie odbiera Fire Direction Center – FDC (punkt kierowania ogniem dywizjonu), który podejmuje decyzję odnośnie ostrzału artyleryjskiego wskazanego celu przez obserwatorów.

Karol Woliński

Zdjęcia: Maciej Terpiński