Deklaracja Beaty Szydło w Rzeszowie: Będzie nas więcej niż 7 i pół miliona

KATEGORIA: POLITYKA / 28 stycznia 2024

Premier Beata Szydło w Rzeszowie, Hotel Prezydencki.
Fot. Viperis

Prawo i Sprawiedliwość postanowiło przysłowiowo pójść za ciosem i po udanej demonstracji przeciw rządowi Donalda Tuska w Warszawie, postanowiło zorganizować lokalne spotkania wyborców z czołowymi politykami partii. W Rzeszowie w niedzielę 28 stycznia odbyło się spotkanie z byłą premier Beatą Szydło (obecnie wiceprezesem PiS i posłem do Parlamentu Europejskiego), które zgromadziło kilkuset zwolenników obozu prawicy. Polityk PiS złożyła kilka istotnych deklaracji.

Dlaczego wyborcy prawicy tak mocno się mobilizują?

Mobilizacja zwolenników Prawa i Sprawiedliwości idzie nieco wbrew utartym mechanizmom politycznym. Partia, która tak jak PiS traci w wyborach władzę, musi liczyć się z czasowym kryzysem zaufania, kryzysem wewnętrznym i częściowym odpływem zwolenników. Tymczasem już kilka tygodni rządów nowej ekipy Donalda Tuska nieoczekiwanie pobudziło szerokie kręgi prawicowych wyborców do jeszcze mocniejszego wspierania partii Jarosława Kaczyńskiego. Protest PiS 11 stycznia przed sejmem w Warszawie był pierwszym tego wyraźnym sygnałem. Zgromadził on według tylko umiarkowanych szacunków ponad 100 tysięcy przeciwników obecnej władzy. Obrazy tłumów w stolicy musiały zrobić wrażenie nawet na przedstawicielach strony rządowej. Zwłaszcza, że tak masową demonstrację udało się zorganizować w środku tygodnia (czwartek), przy mroźnej temperaturze i przy odcięciu PiS od dotychczas wykorzystywanych przekazów informacyjnych w radiu i telewizji.

Spotkania i wiece organizowane z kolei w ostatnich dniach przez Prawo i Sprawiedliwość w Lublinie, Poznaniu, Gdańsku, Bydgoszczy i innych miastach wydają się potwierdzać tą tendencję. Na zaproszenie lokalnych struktur PiS chętnie przychodzą setki zwolenników. Według informacji uzyskanej przez nas od organizatorów rzeszowskiego spotkania, jest to nawet wyraźnie większa frekwencja niż na podobnych spotkaniach w czasie kampanii wyborczej sprzed kilku miesięcy. Niedzielne spotkanie z Beata Szydło w Rzeszowie odbyło się przy zapełnionej kilkuset zwolennikami całej sali konferencyjnej w Hotelu Prezydenckim.

– Absolutnie nie popadamy w zniechęcenie – mówiła podczas spotkania w Rzeszowie Beata Szydło. – Polityka w Polsce szybko się zmienia. W 2015 roku nikt nie dawał najmniejszych szans naszemu kandydatowi w starciu z Bronisławem Komorowskim. W krótkim czasie okazało się, że prezydenturę wygrał wtedy Andrzej Duda, a Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory do parlamentu i sprawowało rządy przez dwie kadencje. Teraz zagłosowało na nas ponad 7 i pół miliona wyborców. To mocne poparcie ale po tym, co robi rząd Tuska, jestem przekonana, będzie nas jeszcze więcej – zapewniała Beata Szydło.

„Polskie interesy znów będą podporządkowane innym.”

Źródło tak szybkiej i coraz większej mobilizacji części elektoratu przeciw rządom Donalda Tuska była premier upatrywała w czytelnych dla wielu obserwatorów celach polityki nowego rządu. Według Beaty Szydło ludzie widzą, że celem tej polityki jest podporządkowanie polskich interesów najsilniejszym w Europie interesom Niemiec i Francji.

Szydło starała się udowadniać to na przykładzie zawirowań z kluczowymi programami gospodarczymi w Polsce. Ostrzegła, że już teraz widać działania nowej władzy, aby podważyć plany tak fundamentalnych polskich inwestycji rozwojowych jak budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego, budowa elektrowni atomowej, czy budowa terminala przeładunku kontenerów w Świnoujściu.

Premier Beata Szydło w Rzeszowie, Hotel Prezydencki.
Fot. Viperis

Szydło odniosła się przy tym do krytyki programów społecznych rządów PiS, które to programy wywoływały najwięcej kontrowersji w dyskusji publicznej, zwłaszcza wśród Polaków prowadzących własne działalności gospodarcze. Programy te często określane były jako polityka rozdawnictwa i kupowania wyborców. Premier starała się to bronić na tle dynamicznej polityki rozwoju całej gospodarki.

– Wielu ma nam za złe uruchomienie tych programów ale dzięki nim zlikwidowaliśmy polską biedę. Niektórzy tego nie pamiętają, ale na początku naszych rządów w Polsce częste było zjawisko kupowania „na zeszyt” i bardzo wysokie bezrobocie. Nam udało się to odwrócić, a w ślad za tym doprowadziliśmy do gwałtownego wzrostu gospodarczego. To przecież dzięki polityce Prawa i Sprawiedliwości nasza gospodarka zaczęła doganiać gospodarki państw Unii Europejskiej. To dzięki naszej polityce Polacy przestali być zmuszeni do przyjmowania roli taniej siły roboczej w Niemczech, a polska gospodarka zaczęła być coraz bardziej konkurencyjna względem gospodarek zachodu. I to stało się dla wielu niewygodne. Dlatego właśnie w tak czytelny sposób politycy z zachodu wsparli Donalda Tuska i zrobili wszystko, żeby PiS nie rządził trzecią kadencję i by w konsekwencji zmienić obiecujący, polski model rozwojowy – podsumowała była premier.

„Nowe rządy szybko sięgną do kieszeni Polaków.”

Beata Szydło przewiduje, że już niedługo wszyscy obywatele odczują tą zmianę polityczną w Polsce także na własnej kieszeni.

– Za niedługo kolejne działania nowego rządu i polityki unijnej dotkną też bezpośrednio naszych kieszeni – ostrzegała Szydło. – Wprowadzona ma być obowiązkowa modernizacja systemów grzewczych w naszych domach, aby spełnić wysokie normy środowiskowe. Za to wszystko każdy będzie musiał sam zapłacić. Mowa też o wprowadzeniu ograniczeń w korzystaniu z samochodów z silnikami spalinowymi, aby wpisać się w cele polityki klimatycznej. Przez taką politykę gospodarki zachodniej Europy stają się coraz mniej konkurencyjne i dotyka je mocny kryzys. W Niemczech, Francji i innych krajach dochodzi do coraz większych protestów na tle ekonomicznym, coraz bardziej podupada też rolnictwo europejskie. Nas też może to wszystko czekać – powiedziała była premier.

Skandal z opisaniem obozu w Auschwitz

Na zakończenie relacji ze spotkania w Rzeszowie dodajmy jeszcze, że w wystąpieniu Beaty Szydło dostało się mocno polskiej dyplomacji, która według niej stała się całkowicie spolegliwa względem polityków z Unii Europejskiej. Według premier dowodem na to ma być ostatni skandal z emisją spotu reklamowego Ursuli Von der Leyen i Komisji Europejskiej, w którym powiela się częsty stereotyp o polskich obozach śmierci. W spocie tym przedstawiono obóz koncentracyjny w Auschwitz z opisaną lokalizacją: w Polsce – bez jakichkolwiek wyjaśnień, kto go stworzył. W sprawie ostro i krytycznie wypowiedziało się już Muzeum Auschwitz.

– Każdy szanujący się rząd błyskawicznie zareagowałby także protestem na powielanie tego typu szkodliwych stereotypów o własnym kraju. Tymczasem Polski rząd do tej pory w ogóle problemu nie zauważył – grzmiała Szydło.

Dla porządku dodajmy, że w czasie popołudniowego wystąpienia Beaty Szydło w Rzeszowie, około godz. 13, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zabrał w tej sprawie głos. Można jednak wątpić, czy takiego właśnie głosu oczekiwała była polska premier. Minister ograniczył się do dość lakonicznego wpisu na portalu X, w którym jakby próbował zrzucać odpowiedzialność za skandal na polskiego komisarza przy Unii Europejskiej. Wolimy przytoczyć ten wpis ministra w całości:

„Pisząc o nazistowskim obozie zagłady w Auschwitz należy wskazywać, że powstał pod niemiecką okupacją. Informacja w mediach społecznościowych Komisji Europejskiej będzie doprecyzowana ale szkoda, że polski komisarz UE zawczasu nie zaprezentował polskiego punktu widzenia.”

Całe wystąpienie Beaty Szydło w Rzeszowie kilkukrotnie przerywane było oklaskami. To zapewne dowód na mocne ugruntowanie Prawa i Sprawiedliwości wśród wyborców. Dlatego mimo chłodnej, zimowej pogody w Polsce możemy się spodziewać gorących dyskusji politycznych w nadchodzącej kampanii samorządowej.

Viperis

Przemawia Ewa Leniart, poseł na sejm RP, była wojewoda podkarpacki.
Fot. Viperis

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4