Rafał Trzaskowski przybył z odsieczą dla Konrada Fijołka. Co na to Szumny?
KATEGORIA: POLITYKA / 12 kwietnia 2024
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski przyjechał w piątek 12 kwietnia do Rzeszowa, by wesprzeć Konrada Fijołka przed drugą turą wyborów prezydenckich. Kontrkandydat Fijołka w wyborach Waldemar Szumny z PiS komentuje: - To są wybory lokalne, politycy z Warszawy nie powinni doradzać mieszkańcom Rzeszowa, kogo mają wybierać na prezydenta - uważa kandydat PiS.
Trzaskowski w Rzeszowie
Po tym, jak urzędujący prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek dostał niecałe 38 procent poparcia w pierwszej turze wyborów prezydenckich, co oznaczało, że będzie musiał stoczyć bój o kolejną kadencję w drugiej turze, niemal pewne było, że w drugiej części kampanii, będzie szukał poparcia u polityków Koalicji Obywatelskiej.
Od początku wyborczej dogrywki Fijołkowi w konferencjach prasowych towarzyszą miejscy radni KO oraz była wiceprezydent miasta i świeżo upieczona radna województwa Jolanta Kaźmierczak (nie widać za bardzo za to radnych Rozwoju Rzeszów, który poniósł w wyborach klęskę). W piątek 12 kwietnia u jego boku pojawił się polityk znacznie większego kalibru. Mowa tu o prezydencie Warszawy Rafale Trzaskowskim i wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej, który w odróżnieniu od Fijołka, w pierwszej turze wyborów prezydenckich w stolicy, pewnie wygrał ze swoimi rywalami.
Obaj prezydenci spotkali się w rejonie ul. Podkarpackiej w otoczeniu lokalnych radnych i działaczy Koalicji Obywatelskiej. Trzaskowski przypominał, że znów przyjeżdża do Rzeszowa wspierać Fijołka, bo podobnie było prawie 3 lata temu, gdy w stolicy Podkarpacia odbywały się przedterminowe wybory prezydenckie.
- Cieszę się, że jestem w Rzeszowie i mogę znów wspierać Konrada Fijołka - podkreślał prezydent Warszawy.
Trzaskowski mówił o zakończeniu ery populizmu, twierdząc że trzeba przywrócić normalną współpracę na linii rząd-samorząd. Oczywiście krytykował przy tym minione 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości w kraju.
- Właściwie wszystkie decyzje były upolitycznione, rząd PiS rozdawał pieniądze tylko tym, którzy z nim współpracowali - twierdził Trzaskowski.
„Rzeszów stolicą bezpieczeństwa”
Prezydent Warszawy podkreślał, że decyzje o wspieraniu samorządów, nie powinny być uzależnione od polityki. Przypominał, że do Polski spłyną spore środki w ramach Krajowego Planu Odbudowy. I tu zaczął oczywiście wychwalać Konrada Fijołka.
- Te środki będą wykorzystywane na inwestycje drogowe, które bardzo są potrzebne w Rzeszowie. Tylko dobrzy samorządowcy z ogromnym doświadczeniem będą w stanie je wykorzystać. Taką osobą jest Konrad Fijołek - dowodził prezydent Warszawy.
Trzaskowski odniósł się również do roli Rzeszowa w kontekście trwającej na Ukrainie wojny. Podkreślał, że bezpieczeństwo Polski zależy od silnej demokracji. To wiązał oczywiście z wyborami prezydenckimi w Rzeszowie.
- Dzisiaj Rzeszów jest stolicą bezpieczeństwa całej Polski, dlatego ważne jest, by miał wiarygodnego, wypróbowanego i doświadczonego gospodarza - zaznaczał Trzaskowski, który prosił rzeszowian o głos dla Konrada Fijołka, którego nazywał „niezależnym i twardym samorządowcem”.
„Twardy jestem”
Prezydent Konrad Fijołek dziękował Rafałowi Trzaskowskiemu za wsparcie w wyborach i nawiązując do słów prezydenta Warszawy, mówił o swoim dotychczasowym dorobku w ratuszu.
- Tak panie prezydencie, twardy jestem, te 2,5 roku nauczyło mnie tego jeszcze bardziej, to był czas niezwykle trudny, ale dałem radę, przede wszystkim dzięki mieszkańcom - chwalił się prezydent Rzeszowa.
Lokalizacja konferencji prasowej nie była przypadkowa. Na skrzyżowaniu dróg ul. Podkarpackiej z ul. Żołnierzy 9. Dywizji Piechoty ma zaczynać się mityczna już południowa obwodnica Rzeszowa łącząca ul. Podkarpacką z al. Sikorskiego. O realizacji tej drogi w Rzeszowie mówi się od kilkunastu lat. Miasto ma gotowy projekt tej inwestycji, ale nadal nie może rozpocząć budowy, bo decyzja środowiskowa została oprotestowana przez mieszkańców i tkwi od 3 lat w sądach administracyjnych.
Prezydent Fijołek w czasie kampanii wyborczej zaczął obiecywać, że w końcu znalazł rozwiązanie tej trudnej sytuacji. Chodzi o podzielenie projektu na dwie części, tak by w pierwszej kolejności wykonać połączenie od ul. Podkarpackiej z mostem przez Wisłok do ul. Jana Pawła II. Fijołek twierdzi, że ta część obwodnicy nie będzie budzić protestów społecznych, więc łatwiej będzie ją rozpocząć.
- To będzie najważniejsza inwestycja w nowej kadencji, bo wiemy, że największe korki są na południu miasta - twierdził Konrad Fijołek dodając, że chcę pozyskać na tę inwestycję środki z Unii Europejskiej.
Kiedy mogłaby rozpocząć się budowa pierwszego odcinka obwodnicy południowej? Fijołek dodał, że obecnie trwa opracowanie nowego planu zagospodarowania dla terenów, gdzie przebiegać ma nowa droga i w tym roku udałoby się uzyskać zezwolenie na realizację inwestycji drogowej (ZRID), a w przyszłym miasto dopiero rozpoczęłoby szukanie funduszy na jej wykonanie. A kiedy pierwszy odcinek obwodnicy mógłby być gotowy?
- Tego na razie nie przewidzę - odpowiadał prezydent Rzeszowa.
W tym miejscu w rejonie skrzyżowania ul. Podkarpackiej z ul. Żołnierzy 9. Dywizji Piechoty ma zaczynać swój bieg obwodnica południowaFot. Maciej Terpiński
W konferencji prasowej udział wzięła także wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul i nowy dyrektor rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Marek Ustrobiński. Oboje deklarowali współpracę z prezydentem Rzeszowa przy realizacji ważnych dla miasta inwestycji drogowych.
Co na to Szumny?
Po kilkunastominutowej konferencji prasowej Konrad Fijołek i Rafał Trzaskowski jeszcze przez chwilę rozmawiali na uboczu i potem serdecznie się pożegnali. Trzaskowski wsiadł w samochód i popędził do Tarnowa, gdzie udzielił poparcia Jakubowi Kwaśnemu, czyli kolejnemu kandydatowi na prezydenta wspieranemu przez KO.
Jak na przyjazd Rafała Trzaskowskiego do Rzeszowa reaguje Waldemar Szumny, kontrkandydat Konrada Fijołka w wyborach z Prawa i Sprawiedliwości? Twierdzi, że on nie zamierza zapraszać do Rzeszowa polityków z Warszawy, bo trwająca kampania wyborcza ma charakter lokalny.
- Rzeszowianie sami będą wybierać prezydenta, bo mają swój rozum i politycy z Warszawy nie powinni im doradzać. Gdyby odwrócić sytuację i politycy z Rzeszowa jeździliby do Warszawy i mówili komuś jak głosować, to warszawiacy chyba nie byliby zadowoleni - powiedział nam po piątkowej konferencji prasowej przy hali targowej Waldemar Szumny.
Druga tura wyborów prezydenckich w Rzeszowie odbędzie się 21 kwietnia.
Karol Woliński