Braun jedzie do Brukseli. Skandale nie zaszkodziły mu w zdobyciu mandatu

KATEGORIA: POLITYKA / 17 czerwca 2024

Fot. Maciej Terpiński

Grzegorz Braun zakończył karierę jako poseł z Rzeszowa, zostając deputowanym do Parlamentu Europejskiego z okręgu małopolsko-świętokrzyskiego. Dotychczasowy lider Konfederacji na Podkarpaciu nie kryje swoich antyunijnych poglądów i głośno zapowiada, że będzie je przedstawiał na forum PE.

Braun europosłem

Grzegorz Braun po raz pierwszy został posłem na Sejm RP z okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskiego w 2019 roku, gdy startował jako lider listy Konfederacji Wolność i Niepodległość. Mandat udało mu się uzyskać również w wyborach do Sejmu w zeszłym roku. Ostatnio dosyć nieoczekiwanie Braun wystartował w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, ale już nie z Podkarpacia, a z okręgu małopolsko-świętokrzyskiego.

Dotychczasowy lider Konfederacji na Podkarpaciu w eurowyborach w okręgu małopolsko-świętokrzyskim zrobił świetny wynik. Zagłosowało na niego 113 tys. osób, co pozwoliło mu przeskoczyć tamtejszą „jedynkę” Konfederacji, czyli posła Konrada Berkowicza o ponad 30 tys. głosów i wywalczyć miejsce w PE.

Braunowi w osiągnięciu dobrego wyniku nie zaszkodziły skandale z jego udziałem, w tym zakłócenie święta Chanuki w polskim Sejmie, gdy zgasił za pomocą gaśnicy świecznik chanukija. Sejm za ten i szereg innych incydentów zdjął Braunowi immunitet, a w kwietniu prokuratura postawiła mu zarzuty. Poseł Braun oczywiście nie przyznał się do winy, ale postępowanie przeciwko niemu nadal się toczy.

Fot. Maciej Terpiński

W poniedziałek 17 czerwca, czyli tydzień po eurowyborach, Grzegorz Braun już jako europoseł-elekt postanowił podsumować swoją działalność poselską na Podkarpaciu w gronie swoich współpracowników. Towarzyszyli mu m.in. inny wybrany ostatnio europoseł Konfederacji Tomasz Buczek, który mandat wywalczył właśnie na Podkarpaciu, poseł Andrzej Zapałowski, czy radny Sejmiku Województwa Mirosław Majkowski.

- Pięć lat temu na Podkarpaciu nie mieliśmy posłów, europosłów, radnych miejskich czy wojewódzkich. Dzisiaj po tej „pięciolatce” mamy dwóch posłów na Sejm, europosła, no może nawet półtora europosła, bo ja będę starał się zaglądać na Podkarpacie, do tego radni sejmiku. To całkiem niezły stan - mówił europoseł-elekt.

Będzie ciekawie w PE

Braun w swoim stylu przypominał, że w ciągu ostatnich pięciu lat jako rzeszowski poseł wraz ze swoimi współpracownikami sprzeciwiał się polityce rządu w kwestii wprowadzania rygoru sanitarnego oraz ograniczeń gospodarczych związanych pandemią COVID-19, którą sam wielokrotnie określał mianem „fałszywej pandemii”. Oprócz tego europoseł elekt chwalił się też wypromowaniem hasła „stop ukrainizacji Polski”, czy krytyką polityki Unii Europejskiej, którą najczęściej nazywa mianem „eurokołchozu”.

- Bywało, że w zasadniczych sprawach Konfederacja reprezentowała polski interes i polską rację stanu - podsumowywał minione 5 lat przyszły europoseł Konfederacji.

W trakcie konferencji poseł Grzegorz Braun otrzymał zabawkowy samochód gaśniczy
Fot. Maciej Terpiński

Podczas konferencji prasowej Braun dał też próbkę tego, co będzie miał do powiedzenia jako deputowany Parlamentu Europejskiego.

- Precz z komuną, precz z eurokomuną i precz z żydokomuną. Mam nadzieję, że te hasła wybrzmią dobitnie także na poziomie parlamentu eurokochozowego - mówił Braun.

Ćwięka za plecami Brauna

Co ciekawe, za plecami Grzegorza Brauna na konferencji prasowej pojawił się Jacek Ćwięka, który przez kilka lat był jego bliskim współpracownikiem, ale końcem zeszłego roku wydawało się, że ich drogi się rozeszły. O Ćwięce było głośno w całym kraju, gdy na jego profilu w mediach społecznościowych pojawiły się groźby dotyczące zamachu na Sejm tuż po wspomnianym incydencie z udziałem Brauna i gaśnicy w Sejmie.

Środowisko Konfederacji wtedy oficjalnie odcięło się od Ćwięki, informując, że nie jest on już członkiem partii Brauna, czyli Konfederacji Korony Polskiej, która wchodzi w skład Konfederacji Wolność i Niepodległość. Ćwięka w wyborach samorządowych startował do Sejmiku Województwa Podkarpackiego z konkurencyjnego komitetu Bezpartyjnych Samorządowców. Dlaczego zatem znów pojawił się w otoczeniu Brauna?

- Ta konferencja prasowa jest otwarta, nie gonimy kijem nikogo - odpowiadał wymijająco Grzegorz Braun na pytanie o obecność Ćwięki na konferencji.

Sam Jacek Ćwięka powiedział nam po konferencji, że podczas pięcioletniej kadencji Brauna jako posła z Rzeszowa, był zaangażowany w lokalną działalność Konfederacji i pracę biura poselskiego, stąd zdecydował się pojawić w poniedziałek na rzeszowskim Rynku. Jak sam twierdził, nadal jest członkiem Konfederacji Korony Polskiej, bo nie dostał żadnej formalnej decyzji o usunięciu go ze struktur partii.

Fot. Maciej Terpiński

Wiadomo, że miejsce Grzegorza Brauna w polskim parlamencie zajmie Michał Połuboczek, który zdobył trzeci wynik Konfederacji w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim w październikowych wyborach. Połuboczka, który jest człowiekiem Sławomira Mentzena (lidera partii Nowa Nadzieja wchodzącej w skład Konfederacji), podczas poniedziałkowej konferencji w Rzeszowie zabrakło.

Sam europoseł elekt Grzegorz Braun, choć zapowiadał, że na Podkarpacie będzie starał się zaglądać, na razie nie chciał zbyt wiele powiedzieć o tym, jak wyobraża sobie współpracę z nowym posłem Konfederacji z Rzeszowa.

- Format mojej pracy na Podkarpaciu, a także częstotliwość mojej obecności w Rzeszowie innych miastach, miasteczkach i wsiach regionu, wymaga dopiero ustalenia - mówił Braun.

Będzie start w prawyborach?

Przypomnijmy, że Braun cztery lata temu brał też udział w partyjnych prawyborach, które miały wyłonić kandydata Konfederacji na urząd prezydenta RP. Braun dostał się do finału prawyborów, a w nim przegrał z Krzysztofem Bosakiem.

Kolejne wybory prezydenckie już za rok. Ostatnio padały głosy, że Konfederacja znów zorganizuje prawybory, ale tylko z dwoma kandydatami – wspomnianym Krzysztofem Bosakiem i Sławomirem Mentzenem. Czy Braun po świetnym wyniku w wyborach do PE, będzie chciał pogodzić wspomnianych polityków i wziąć udział w prawyborach? Tego na konferencji prasowej nie chciał ujawnić.

- Prawybory w Konfederacji sprzed czterech lat to była piękna akcja, jako pierwsi i jedyni przeprowadziliśmy tę procedurę skutecznie, wyłoniliśmy kandydata na prezydenta i cieszył się on poparciem nas wszystkich Minęły lata, sądzę, że jeżeli coś raz się udało, to po co wymyślać proch. Tyle dzisiaj na ten temat - mówił Grzegorz Braun.

Wokul

Fot. Maciej Terpiński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4