Rzeszów wykracza poza skalę Polski??? Następstwa braku połączenia z CPK

KATEGORIA: POLITYKA / 4 lipca 2024

Premier Donald Tusk.
Fot. Maciej Terpiński

Wciąż narastają kontrowersje wokół sposobu, w jaki ma być kontynuowana przez obecny rząd koncepcja budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego pod Warszawą. Sprawa jest na tyle brzemienna w skutki, zwłaszcza dla regionu Podkarpacia, że warto przyjrzeć się, czym to grozi dla rozwoju kraju i naszego regionu.

Polska bezszprychowa, za to 100-minutowa?

Występując na specjalnej konferencji 26 czerwca 2024 w Warszawie Donald Tusk ogłosił ograniczony powrót do koncepcji CPK, co było ważne dla znacznej części Polaków, która popiera plan budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jednocześnie rząd zrezygnował ze stworzenia regularnych szprych kolejowych do CPK, w zamian proponując połączenia tylko między największymi miastami a Warszawą. Dotychczasową koncepcję rząd Tuska chce zastąpić planem nazwanym Polską 100-minutową. Idąc jeszcze dalej Premier zrezygnował z bezpośredniego połączenia z Rzeszowa do CPK proponowanego w koncepcji z okresu rządów PiS.

Połączenie kolejowe z Podkarpacia do CPK miało zaczynać się w Sanoku i Krośnie, z kluczowym przystankiem w Rzeszowie, a następnie iść na północ przez Stalową Wolę, Radom i Grójec. W koncepcji PiS, droga między Rzeszowem a Warszawą miała zajmować 2 godziny 15 minut. Obecnie pociągiem Pendolino, podróż z Rzeszowa do Warszawy zajmuje około 4 godzin, a w przypadku pociągów Intercity czas podróży może wzrosnąć do około 5 godzin. W związku z decyzją Tuska mieszkańcy Podkarpacia mają prawo czuć się wykluczeni z kluczowych dla państwa inwestycji, a cały region odłączony od bezpośredniego połączenia ze stolicą.

Po co nam połączenie z Warszawą... skoro jest w Krakowie?

Tusk uzasadnia zmianę tras połączeń rzekomą „ideologizacją” poprzedniej koncepcji, a samą koncepcję szprych nazwał „iluzją”. Próbuje przekonać, że proponowany przez jego rząd plan spowoduje, że powstanie relatywnie gęsta sieć, która będzie „łączyła realne skupiska ludzi, która będzie obsługiwała realne potoki pasażerów, a nie jakieś ideologiczne wymysły”. Minister infrastruktury Dariusz Klimczak podtrzymał tą narrację chwaląc działania obecnego rządu „twardo stąpające po ziemi” w przeciwieństwie do „handlarzy złudzeniami przedstawiającymi swoje wizualizacje”.

Tusk uparcie stara się przekonywać, że przedstawiana przez niego koncepcja zwraca uwagę na każdy region kraju oraz, że projekt ten będzie służył wzmacnianiu Polski lokalnej. W jaki sposób brak stworzenia nowej linii kolejowej, otwierającej Rzeszów w kierunku północnym miałoby wzmocnić województwo podkarpackie? To pytanie nie doczekało się odpowiedzi.

Dlaczego niezbędne jest połączenie Rzeszowa z Warszawą?

Stworzenie linii kolejowej z Rzeszowa do CPK/Warszawy miałoby duże znaczenie. Zachęciłoby to do wybierania pociągu jako środka transportu, w przypadku podróży na północ kraju lub nawet w przypadku wybrania się w podróż nad morze (w przypadku skrócenia czasu podróży do planowanych poziomów). Przy rozwoju lokalnych, regionalnych połączeń na Podkarpaciu oraz poszerzaniu gamy atrakcji w Bieszczadach, wpłynęłoby również pozytywnie na branżę turystyczną, która mogłaby być chętniej odwiedzana przez mieszkańców Mazowsza.

Zasadnym pozostaje również pytanie o to, dlaczego Rzeszów został wykluczony z inwestycji w pierwszym terminie, skoro opłaca się budować połączenie KDP chociażby z Warszawy do Białegostoku. Czy na kierunku Podlasie-Mazowieckie-Podlasie występują wspomniane „potoki pasażerów” będące uzasadniającą okolicznością pod budowę KDP?

Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na zamysł poprzedniego rządu nad szprychowymi połączeniami kolejowymi. Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. CPK w rządzie Mateusza Morawieckiego wskazał cel budowy połączenia Rzeszów-Warszawa. „CPK to nie tylko lotnisko, to przede wszystkim rozwój kolei w całej Polsce. W tym kontekście pamiętamy o każdej części naszego kraju, bo chcemy zapewnić dobrą dostępność transportową dla każdego obywatela. Jesteśmy przekonani, że m.in. od tego, jak będzie się dojeżdżać z Rzeszowa do Warszawy, CPK czy Trójmiasta zależy rozwój gospodarczy Polski.”

Proponowana przez Tuska rozbudowa tradycyjnej trasy do Warszawy przez Kraków została już wcześniej przez Horałę określona jako „nie najbardziej intuicyjna”. Wypowiedzi pełnomocnika zostały uzupełnione przez Radosława Kantaka, ówczesnego członka zarządu CPK ds. inwestycji kolejowych. Stwierdził on, iż: „Dzisiaj na dojazd pociągiem z Rzeszowa do Warszawy potrzeba minimum 4 godzin, ponieważ jadą one okrężną trasą przez Kraków. Dobra wiadomość dla pasażerów jest taka, że skrócimy ten czas prawie dwukrotnie, budując bezpośrednie połączenie z Warszawą. W dalszych planach mamy stworzenie tzw. magistrali wschodniej, która połączy Rzeszów z Lublinem i Białymstokiem".

Powrót do modelu polaryzacyjno-dyfuzyjnego?

Zmiana w koncepcji linii kolejowych do CPK jest prawdopodobnie także symbolicznym powrotem do modelu polaryzacyjno-dyfuzyjnego, który premiuje wielkie aglomeracje miejskie. Dotychczas przy próbach jego implementacji w Polsce jego założenia przyspieszyły jedynie rozwarstwienie między bogatymi ośrodkami, a biedniejszą prowincją. Widać to po statystykach GUS i Eurostatu, które w przeszłości wskazywały, na powiększającą się dysproporcję w dochodach.

Polsce jest potrzebna rozsądna polityka regionalna, która będzie wzmacniała regiony takie jak Podkarpacie, a wykluczanie ich z inwestycji o kluczowym znaczeniu dla polskiej przyszłości jest krokiem w tył i ogromnym błędem. W zamyśle rządu bije jednak mocny warszawocentryzm.

Wystarczy porównać plan, zgodnie z którym linię kolejową nr 9 mającą długość około 323 km i łączącą stację Warszawa Wschodnia ze stacją Gdańsk Główny pociągi według koncepcji zaproponowanej przez Tuska miałyby pokonywać w czasie 99 minut. Około 350 km odcinek z Rzeszowa do Warszawy pociągi w planach rządu PiS miały pokonywać w przeciągu 135 minut. Natomiast w przypadku zaniechania budowy z Podkarpacia szprychy nr 6, trasa do pokonania pozostanie prawdopodobnie na podobnym poziomie, a więc 370 km w przypadku trasy przez Lublin (w czasie od 261 do 287 min) lub około 450 km w przypadku trasy przez Kraków (w czasie od 228 do 289 min).

Obecnie trasę z Gdańska do Warszawy można przy pomocy pociągu pokonać w czasie od 151 min. Planowane inwestycje na linii Gdańsk-Warszawa zakładają więc skrócenie czasu przejazdu o około 1/3. Wobec tego dysproporcja pomiędzy Gdańskiem a Rzeszowem się najprawdopodobniej powiększy.

Pytanie również co się stanie z fragmentem Rzeszów-Łętownia. Przygotowanie do budowy tej linii trwa już od kilku lat. Spółka CPK przygotowała już nawet Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowe, a pod koniec 2022 roku wybrano wariant inwestorski przebiegu nowych torów.

Spektakularnie rosnąca skala rozwoju Rzeszowa

O znaczeniu strategicznym Rzeszowa mogliśmy się przekonać po wybuchu wojny na Ukrainie. Lotnisko w Jasionce stało się hubem dla ukraińskiego sprzętu.

Historycznym momentem stały się przyloty do Rzeszowa Prezydenta USA Joe Bidena. Tego typu wizyty świadczyły o dostrzeżeniu potencjału miasta w strategii militarnej NATO i są najlepszym opisem statusu miasta w okresie niebezpieczeństw czyhających ze strony Rosji.

Lotnisko rzeszowskie nie tylko jednak służy do celów militarnych. Port Lotniczy Rzesazów-Jasionka notuje kolejne rekordy, w maju lotnisko obsłużyło 96 tysięcy pasażerów, co stanowi wzrost o 19% względem ubiegłego roku, w którym ruch lotniczy również był rekordowy. W tym roku z tego lotniska w podróż wyruszyło już ponad 366 tysięcy pasażerów. Jak wskazują statystyki loty w kierunku Warszawy są jednym z najczęściej wybieranych kierunków przez pasażerów samolotów startujących z Jasionki.

Symbolem rozwoju miasta jest trwająca inwestycja Olszynki Park. W ramach tego przedsięwzięcia na ukończeniu jest najwyższy budynek mieszkalny w Polsce. Rzeszowski wieżowiec ma być wyższy od SkyTower i Złotej44 w Warszawie. W Rzeszowie notowane są także wyższe wynagrodzenia niż w sporej części miast wojewódzkich. W stolicy podkarpacia średnio zarabia się więcej niż między innymi w: Łodzi, Lublinie, Białymstoku, Olsztynie.

Miotanie się Donalda Tuska w Rzeszowie

Kilka dni temu podczas otwarcia delegatury ABW w Rzeszowie premier został zapytany o kwestię dyskusyjnej linii kolejowej. Donald Tusk z jednej strony firmował nową koncepcję swoim wystąpieniem podczas konferencji ogłaszającej nowe CPK, z drugiej strony próbuje zrzucić odpowiedzialność za brak Rzeszowa na siatce połączeń z Warszawą na swoich doradców. Podczas wizyty w Rzeszowie próbował robić dobrą minę do złej gry, widoczne jednak było zmieszanie i brak konsekwencji. Raz Tusk mówił o tym, jak ważna i niezaprzeczalna jest rola Rzeszowa, szczególnie w kwestii bezpieczeństwa, po to by po chwili umniejszyć skali miasta rezygnując z bezpośredniego połączenia z CPK i mówiąc o tym, że poprzedni pomysł zakładający budowę szprych „nie był racjonalny”, a zawarte w koncepcji pomysły budowy kolei dużych prędkości „wykraczały poza skalę Polski”.

Tym samym Tusk, zamiast zwrócić uwagę na ewidentny błąd w postaci wyłączenia jednego z najszybciej rozwijających się miast wojewódzkich w Polsce, odgrywa scenę, która zapewne niczego w perspektywie Podkarpacia nie zmieni.

Apel do polityków z Podkarpacia

Ogromna odpowiedzialność leży teraz po stronie polityków wybranych do parlamentu z okręgów znajdujących się na Podkarpaciu. W szczególności mowa tu o politykach koalicji rządzącej. Jeśli blisko im jest do naszego regionu, powinni lobbować za zmianami w siatce połączeń. Dlatego z tego miejsca chciałbym się do nich zwrócić. Zwracam się do polityków wywodzących się z Podkarpacia, ponad podziałami politycznymi, działajcie na rzecz stworzenia bezpośredniego połączenia kolejowego Rzeszowa z Warszawą. Przekonujcie do tego, że Rzeszów, a dzięki temu całe województwo podkarpackie zasługuje na szybkie połączenie z Warszawą! Tylko w ten sposób można doprowadzić do budowy linii kolejowej Rzeszów-Warszawa i sprawić, że nie będziemy musieli czekać na tego typu linię kolejne pokolenia.

Jakub Chruściel

Autor urodzony w Rzeszowie z wykształcenia jest prawnikiem i ekonomistą. Publikuje w Klubie Jagiellońskim i Magazynie Kontra.

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4