Samorządowcy polecieli do USA i spotkali Nawrockiego. „Nie róbmy sensacji”

KATEGORIA: POLITYKA / 7 maja 2025

Fot. Karol Woliński

8 osób liczyła delegacja województwa podkarpackiego, która w ostatnich dniach odwiedziła Chicago. Urzędnicy i radni pojechali tam na zaproszenie amerykańskiej Polonii i brali udział w paradzie z okazji uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Ich wizyta wzbudziła dyskusje, bo część radnych z Prawa i Sprawiedliwości przelotem spotkała się z Karolem Nawrockim, kandydatem popieranym przez tę partię w wyborach prezydenckich. - To było spontaniczne spotkanie, Nie dorabiajmy do tego polityki - tłumaczy wicemarszałek województwa podkarpackiego Piotr Pilch.

Polecieli do Chicago

Zagraniczne wyjazdy samorządowców z Podkarpacia to ostatnio głośny temat. Niedawno ze swoich wojaży przez 3,5 godziny tłumaczył się radnym prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek.

Teraz dużo mówi się o wyjeździe przedstawicieli samorządu województwa podkarpackiego do Chicago. Zagraniczna podróż odbywała się w dniach 29 kwietnia-5 maja. Brało w niej udział 8 osób: wicemarszałek Piotr Pilch (klub radnych PiS), przewodniczący Sejmiku Województwa Podkarpackiego Jerzy Borcz (PiS), wiceprzewodniczące Renata Knap i Joanna Brill (obie z PiS) oraz radni Renata Butryn (Koalicja Obywatelska) i Krzysztof Ignaczak (PSL-Trzecia Droga). Do tego w delegacji brali udział także sekretarz województwa Katarzyna Sołek oraz przedstawiciel kancelarii zarządu Dariusz Pawłowski.

Fot. Dariusz Pawłowski/Oddział Współpracy Międzynarodowej UMWP

Po co radni i urzędnicy pojechali do Chicago? By wziąć udział w efektownej paradzie ulicznej organizowanej z okazji rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Jak tłumaczył na środowej konferencji prasowej przewodniczący Jerzy Borcz, stało się to na zaproszenie amerykańskiej Polonii.

- Zaproszenie dostaliśmy jeszcze w grudniu zeszłego roku, zresztą to nie była pierwsza taka wizyta w celu budowania relacji z Polonią i promocji regionu, podobne miały miejsce w 2017, 2018 oraz w 2022, 2023 i 2024 roku - twierdzi Jerzy Borcz.

- Aktywności było bardzo dużo, zresztą relacja pojawiła się na stronie internetowej urzędu - dodawał wicemarszałek Piotr Pilch.

Jakie korzyści?

Jak relacjonował wicemarszałek województwa, oprócz udziału w ulicznej paradzie, przedstawiciele województwa złożyli także kwiaty pod pomnikiem Tadeusza Kościuszki, uczestniczyli w uroczystym podniesieniu polskiej flagi, które odbyło się w centrum miasta. Był też czas na kolację w siedzibie Konsulatu Generalnego RP w Chicago, w której uczestniczyli też przedstawiciele władz stanu Illinois, korpusu dyplomatycznego oraz środowisk polonijnych.

- Spotkaliśmy się też z Polsko-Amerykańsko Izbą Handlową z Teksasu. Wiążemy z tym spotkaniem duże nadzieje, przedstawiciele tej izby mają do nas przyjechać w czerwcu, być może będzie okazja, by nawiązać współpracę z tym stanem - mówił Piotr Pilch.

Fot. Karol Woliński

Czy coroczne podkarpackie delegacje na paradę w Chicago przynoszą korzyści? Wicemarszałek Piotr Pilch pytany o to na konferencji mówił głównie o potrzebie spełnienia oczekiwań polonusów.

- W tym roku byli też przedstawiciele Sejmu, Senatu, rządu, bo powinni być. Takie jest oczekiwanie tych kilkudziesięciu tys. Polaków, którzy nie chcą zostać sami, chcą podkreślać polskość i pokazywać, że ją kultywują - mówił Piotr Pilch.

- Trudno jest mówić o konkretnych zyskach dla województwa, jeżeli one nie są mierzalne, ale one naprawdę są duże. Jeżeli na przykład zostaniemy zaproszeni do Houston na spotkanie biznesowe, a jest na to szansa, to dla nas byłoby to bardzo dobre - dodawał Jerzy Borcz.

Zbyt mała delegacja?

A czy delegacja nie była zbyt liczna? Przewodniczący Jerzy Borcz twierdzi, że wręcz przeciwnie. Dodał, że większa liczba reprezentantów klubu PiS niż pozostałych ugrupowań, miała wynikać z ich liczebności w sejmiku.

- Klub radnych PiS jest zdecydowanie największy, a pozostałe są mniejsze, a chciałem, by każdy klub był reprezentowany. Tych imprez tam było bardzo wiele i osobiście uważam, że ta delegacja powinna być większa. Ale ograniczają nas koszty - stwierdził otwarcie Jerzy Borcz.

Fot. Karol Woliński

Co do kosztów całej delegacji Urząd Marszałkowski podaje na razie tylko kwotę zakupu biletów lotniczych. Wyszło po około 5,8 tys. zł na osobę, czyli łącznie około 46 tys. zł. Na informację, ile kosztowało zakwaterowanie trzeba poczekać.

- Mamy obowiązek rozliczenia delegacji do 14 dni. Wtedy przedstawimy całą kwotę - dodał Borcz.

Piotr Pilch twierdził, że zależy mu na tym, by mówić o przesłaniu i korzyściach z delegacji, a nie o kosztach.

- Nasi polonusi czytają takie informacje i nie chcę by oni odbierali, że ich zaproszenie jest rozpatrywane pod negatywnym kątem - zaznaczył wicemarszałek województwa.

Nawrocki? Żadna sensacja

Najgłośniej w kontekście wizyty podkarpackiej delegacji w Chicago było w związku z przelotnym spotkaniem radnych PiS z Karolem Nawrockim, czyli kandydatem na prezydenta RP popieranym przez tę partię. Krótkie przywitanie uwiecznił na filmie korespondent RMF FM Paweł Żuchowski i w opisie nagrania stwierdził, że Nawrockiego wita amerykańska Polonia. Dopiero internauci zwrócili mu uwagę, że byli to radni PiS z Podkarpacia, co wywołało falę publikacji w ogólnopolskich mediach.

Jak na to reagują radni PiS, którzy brali udział w delegacji?

- To ogromne spotkanie, tysiące ludzi i faktycznie spotkaliśmy się z panem Karolem Nawrockim. Było ono całkowicie spontaniczne, ale i serdeczne. Na filmie widać, że nawet zapraszam go na Podkarpacie. Żadnej sensacji nie było - stwierdził Jerzy Borcz.

- Spotkaliśmy się na ulicy, przywitaliśmy się, robienie z tego jakiejkolwiek sensacji jest niezasadne. Już przeczytałem, że byliśmy uczestnikami festynu Karola Nawrockiego, że go witaliśmy na paradzie. To nieprawda. To było krótkie spotkanie, dwa zdania - dodał wicemarszałek Piotr Pilch.

Była też wiceprezydent Rzeszowa

Co ciekawe w Chicago na paradzie była również delegacja Urzędu Miasta Rzeszowa z wiceprezydent Krystyną Stachowską. Była ona skromniejsza, bo oprócz Stachowskiej wzięło w niej jeszcze trzech urzędników. Tu również było zaproszenie od środowisk polonijnych.

- Celem wyjazdu było podtrzymanie zbudowanych relacji, a także nawiązanie współpracy w zakresie edukacji i wymiany uczniów, organizacji festiwalu polonijnego i innych wydarzeń kulturalnych z przedstawicielami środowisk polonijnych i instytucji partnerskich - informuje rzeczniczka prasowa prezydenta Marzena Kłeczek-Krawiec.

Jak słyszymy w ratuszu, podczas wizyty omawiano m.in. rozwój współpracy edukacyjnej oraz przygotowania do kolejnej edycji Światowego Festiwalu Polonijnych Zespołów Folklorystycznych w Rzeszowie, a także wpływ nowej rzeczywistości politycznej na firmy funkcjonujące w Rzeszowie. Miasto podało więcej szczegółów dotyczących, ile kosztowała delegacja. Koszt biletów lotniczych to 20 tys. zł, a zakwaterowania około 16 tys. zł.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4