Czy niemieckie Patrioty zostaną w Jasionce? O to premier prosi kanclerza
KATEGORIA: BEZPIECZEŃSTWO / 8 maja 2025
Fot. Paweł Bialic
Premier Donald Tusk zwrócił się do Friedricha Merza, nowego kanclerza Niemiec o to, by żołnierze Bundeswery przez kolejne pół roku bronili nieba nad podrzeszowskim lotniskiem w Jasionce. - Są na to duże szanse - twierdzi minister obrony narodowej i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.
Żołnierze niemieckiej Bundeswehry w ochronie hubu logistycznego kluczowego dla wsparcia militarnego Ukrainy zastąpili wojska amerykańskie. Tym samym odpowiedzialność za bezpieczeństwo Jasionki i Rzeszowa przejął Sojusz Północnoatlantycki w ramach specjalnej misji NSAT-U (NATO Security Assistance and Training for Ukraine). Oprócz żołnierzy Bundeswehry w Jasionce stacjonują także wojskowi z Norwegii, którzy zainstalowali tutaj systemy obrony powietrznej NASAMS.
Według zapowiedzi ze stycznia niemieccy żołnierze mieli zostać w Jasionce pół roku, a potem zmienić mieli ich inni sojusznicy z NATO. Przebywający wtedy z wizytą u swoich żołnierzy minister obrony narodowej Niemiec Boris Pistorius raczej wykluczał możliwość dłuższego pozostania wojsk Bundeswehry w Jasionce.
- Są inni sojusznicy, którzy swoimi systemami mogą zagwarantować zabezpieczenie. My liczymy na 6 miesięcy – mówił Pistorius.
Premier Tusk prosi kanclerza
Polska chce jednak, by Niemcy chronili lotniska i hubu logistycznego w Jasionce przez kolejne pół roku. W środę 7 maja taką prośbę w kierunku nowego kanclerza Niemiec Friedricha Merza wystosował polski premier Donald Tusk.
- Bardzo dziękuje za szybką reakcję, wtedy, gdy doszło do zmiany i Amerykanie wycofali swoje Patrioty. Obecność żołnierzy i infrastruktury, nie tylko polskiej i niemieckiej, ale także innych państw, leży w interesie Ukrainy i całej Europy. Dlatego zwróciłem się z propozycją do pana kanclerza, aby strona niemiecka przemyślała przedłużenie obecności Patriotów niemieckich w Rzeszowie do końca roku - stwierdził polski premier.
Niemiecki kanclerz podczas konferencji prasowej nie odniósł się do prośby polskiego premiera.
- Trudno liczyć na odpowiedź w ciągu godziny, ale dziękuję za pełne zrozumienie. Wydaje się, że w interesie nas wszystkich byłoby gdybyśmy mogli takiej decyzji doczekać. Będziemy szukali oczywiście ewentualnych alternatyw. Dobrze byłoby dla nas wszystkich byśmy mogli z perspektywą planować obronę tego miejsca, które jest ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa Europy - zaznaczył Donald Tusk.
Kosiniak-Kamysz: Są duże szanse
Do kwestii możliwości pozostania żołnierzy Bundeswehry odniósł się w czwartek 8 maja minister obrony narodowej i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podczas wywiadu w Radiu Zet.
- NATO odpowiada za bezpieczeństwo w Rzeszowie. Przejęło tę odpowiedzialność — została ustanowiona misja NATO, która sprawuje nadzór nad całą sferą logistycznego zabezpieczenia transportów nad Ukrainą i na Ukrainę. Więc na pewno będzie zapewnione zabezpieczenie w przestrzeni powietrznej, tak jak teraz są tam żołnierze Republiki Federalnej Niemiec, ale też norwescy — ze swoimi systemami obrony przeciwlotniczej. Stacjonują tam również samoloty szwedzkie i brytyjskie. Mamy to rozpisane w fazach, które przekazuje nam NATO. Dobrze by było, gdyby Niemcy zostali do końca roku, bo wtedy nowa ekipa nie musiałaby przyjeżdżać. Uważam, że są na to duże szanse - stwierdził wicepremier Kosiniak-Kamysz.