Strojny kontra Fijołek. Czy będzie referendum ws. odwołania prezydenta?
KATEGORIA: POLITYKA / 15 maja 2025
Wiceprzewodniczący Rady Miasta z Razem dla Rzeszowa Jacek Strojny rozmyśla w mediach społecznościowych czy w Rzeszowie powinno odbyć się referendum w sprawie odwołania prezydenta Konrada Fijołka. - Inercja, brak decyzyjności, bezwład instytucji. Przykładów można mnożyć - tak podsumowuje dotychczasowe rządy prezydenta Jacek Strojny. Konrad Fijołek ostro mu odpowiada: - To polityczna hucpa.
Strojny rozmyśla o referendum
O referendach dotyczących odwołania prezydentów miast jest w Polsce ostatnio coraz głośniej. Wszystko to w związku z takimi inicjatywami w we Wrocławiu, gdzie ostatecznie do referendum nie doszło z uwagi na zbyt małą liczbę podpisów oraz w Zabrzu, gdzie w wyniku referendum odwołano prezydent Agnieszkę Rupniewską po zaledwie roku sprawowania urzędu i w najbliższym czasie odbędą się tam przedterminowe wybory. Wiadomo również, że rozpoczęła się zbiórka podpisów pod organizacją głosowania nad losami prezydenta Piotrkowa Trybunalskiego.
W czwartek dyskusja nad odwołaniem prezydenta miasta wybuchła również w Rzeszowie. Wszystko za sprawą facebookowego wpisu Jacka Strojnego, wiceprzewodniczącego Rady Miasta Rzeszowa z Razem dla Rzeszowa i najostrzejszego recenzenta działań prezydenta Konrada Fijołka.
Strojny twierdzi, że inspiracją do przemyśleń nad możliwością odwołania Konrada Fijołka w drodze referendum miała mu dostarczyć poniedziałkowa debata kandydatów na prezydenta RP.
- Podczas poniedziałkowej debaty prezydenckiej zwróciłem uwagę na wypowiedzi kilku kandydatów, w których podkreślono rolę obywateli i ich prawo (być może nawet obowiązek) do odwoływania polityków, którzy nie działają dla dobra wspólnego - pisze Strojny, który w zeszłorocznych wyborach na prezydenta Rzeszowa był jednym z kontrkandydatów Konrada Fijołka i osiągnął dobry trzeci wynik z 20 procentami poparcia.
Bizancjum w Rzeszowie
Wiceprzewodniczący rady miasta powołuje się też na wspomniane przykłady Wrocławia i Zabrza, gdzie pojawiły się inicjatywy mieszkańców w sprawie referendum dotyczącego odwołania włodarza miasta.
- Przyglądnąłem się uzasadnieniu do odwołania Pani Prezydent w Zabrzu i.… szczerze mówiąc, gdy porównuję ją z Rzeszowem to... nie ma porównania. W Rzeszowie mamy Bizancjum, olbrzymie koszty wyjazdów zagranicznych, hoteli, restauracji, zatrudnienie 4 zastępcy oraz pełnomocników z pominięciem zapisów ustawowych, nieracjonalne wydatkowanie środków publicznych, niejasna dystrybucja środków, a przede wszystkim... inercja, brak decyzyjności, bezwład instytucji. Przykładów można mnożyć - zaznaczył Jacek Strojny.
Strojny dodaje, że odwołanie prezydenta spowodowałoby destabilizację polityki lokalnej i oczywiście przedterminowe wybory. Z drugiej strony twierdzi, że Rzeszów zaczyna przegrywać konkurencję z Lublinem.
- Upadł kierunek rozwoju, na którym Fijołek prowadził narrację oparty na stabilnej obecności wojsk amerykańskich pod Rzeszowem (tym uzasadniano m.in. budowę aquaparku). Do tego rozkład instytucji miejskich, marnowanie pieniędzy publicznych. Rok temu w kampanii mówiliśmy o domykaniu się 5 minut szans dla Rzeszowa. Ten czas już minął. Pozostaje zatem pytanie, czy po 4 latach „będzie co zbierać” – zastanawia się Strojny.
Kto za Fijołka?
Wiceprzewodniczący Rady Miasta pokusił się nawet na wskazanie ewentualnych następców Konrada Fijołka. Co ciekawe, w tym gronie wymienił obecnych zastępców Fijołka, czyli Marcina Deręgowskiego i Grzegorza Wronę określając ich mianem „całkiem obiecujących kandydatów”. Wskazał też na swoje środowisko, czyli stowarzyszenie Razem dla Rzeszowa, choć nie wymienił siebie.
- Również po stronie Prawa i Sprawiedliwości widzę przynajmniej dwie osoby, które mogłyby z powodzeniem zarządzać miastem - dodał Strojny.
Wpis Strojnego wywołał prawdziwą burzę na portalach społecznościowych. Pod jego przemyśleniami pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy popierających pomysł referendum, jak i broniących prezydenta Konrada Fijołka.
Fijołek: Strojny robi hucpę
A co na to sam prezydent? Zapytaliśmy go o wpis Jacka Strojnego po czwartkowej konferencji prasowej dotyczącej uruchomienia w Rzeszowie pierwszej międzynarodowej szkoły podstawowej.
- Przyjmuje to z dużym spokojem i trochę uśmiechem na twarzy, bo pan wiceprzewodniczący Strojny nie radzi sobie trochę z prowadzeniem sesji, a wypowiada się o zarządzaniu miastem. Przez to, że w wyborach prezydenckich poniósł sromotną klęskę, chce zaszkodzić miastu - mówi nam prezydent.
Konrad Fijołek określa działalność Jacka Strojnego mianem „politycznej hucpy” i chwali się inwestycjami, które są realizowane za jego rządów, a więc budową Wisłokostrady, Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki, czy planami budowy obwodnicy północnej (trwa ocena ofert w przetargu), zakupu autobusów wodorowych, wykonania nowego ujęcia wody czy wdrożenia nowego planu transportowego z pieniędzy unijnych.
- W obrocie mamy ogromne inwestycje i pieniądze, a Jacek Strojny chce robić zamieszanie w mieście, bo ma psychiczny uraz, że przegrał wybory. To żenada – twierdzi prezydent.
A czy prezydent Fijołek faktycznie obawia się, że w Rzeszowie zrodzi się inicjatywa zwołania referendum w sprawie jego odwołania? Potrzebne do tego byłoby zebranie podpisów co najmniej 10 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców, czyli około 15 tys.
- Nie muszę się obawiać takiej inicjatywy czy wyniku referendum, bo każdy z nas kto poddaje się ocenie mieszkańców, żyje z tym na co dzień. Mamy dużo rzeczy do zrobienia, a pan Strojny chce przykryć swoją niekompetencję i zaczyna się bawić w coś, co może zaszkodzić miastu - odpowiada Fijołek.
Co z absolutorium i wotum zaufania?
Co ważne, na horyzoncie zbliża się czerwiec i głosowanie Rady Miasta nad absolutorium oraz wotum zaufania dla prezydenta. Brak poparcia ze strony większości rady w obu przypadkach może być przyczynkiem do organizacji referendum dotyczącego odwołania prezydenta.
W sytuacji podjęcia przez radę uchwały o nieudzieleniu prezydentowi absolutorium ma ona możliwość głosowania nad uchwałą w sprawie przeprowadzenia referendum dotyczącego odwołania go z urzędu. Podobnie jest w przypadku braku udzielenia prezydentowi wotum zaufania, ale z zastrzeżeniem, że do takiej sytuacji dojdzie w ciągu dwóch kolejnych lat.
Konrad Fijołek w nowej kadencji samorządu nie ma większości w radzie, więc w głosowaniach nad udzieleniem mu absolutorium i wotum zaufania będzie musiał liczyć, że oprócz Rozwoju Rzeszowa i Koalicji Obywatelskiej poprze go ktoś z Prawa i Sprawiedliwości lub Razem dla Rzeszowa. Tak było rok temu, gdy pomocną dłoń wyciągnęli do niego koledzy Jacka Strojnego. Po 12 miesiącach ostrych tarć na linii prezydent – Razem dla Rzeszowa trudno przewidywać czy znów mogłoby dojść do takiej sytuacji.
Prezydent Fijołek pytany przez nas o nastroje przed sesją absolutoryjną twierdzi, że na razie ze spokojem obserwuje rozwój wydarzeń.
- Wszystko sprowadza się do jednego. Jest moment wyborów i jest moment weryfikacji przez mieszkańców. Cały czas temu podlegamy, ja w sali sesyjnej ratusza jestem od 25 lat najpierw jako radny teraz jako prezydent i ileś tych wyborów mam za sobą i zawsze tę weryfikację wyborców przechodziłem - zaznacza prezydent Rzeszowa.
Karol Woliński