Dwa programy wsparcia sportu w regionie. Od ministra i od marszałka

KATEGORIA: SPORT / 24 maja 2025

Fot. Maciej Terpiński i Karol Woliński

Podkarpackie samorządy mają szansę na pozyskanie środków na inwestycje w infrastrukturę sportową z jednego z dwóch źródeł. Pierwsze to program Ministerstwa Sportu i Turystyki, drugie to program Samorządu Województwa Podkarpackiego. Nie oznacza to, że dla samorządów spłynie więcej pieniędzy niż pierwotnie planowano. W przypadku każdego z programów pula środków to około 11 mln zł. W większości innych województw jest jeden program realizowany i finansowany wspólnie przez ministerstwo i samorząd wojewódzki. Na Podkarpaciu do współpracy nie doszło przez konflikt na linii władze województwa-minister.

Poszło o PKOl

Konflikt na linii władze województwa podkarpackiego – minister sportu i turystyki Sławomir Nitras rozpoczął się w marcu tego roku. Szefowi resortu sportu nie spodobało się, że Sejmik Województwa Podkarpackiego zgodził się, by samorząd wszedł we współpracę z Polskim Komitetem Olimpijskim, na którego czele stoi Radosław Piesiewicz. Minister Nitras w zasadzie od początku swojej kadencji zwalcza Piesiewicza zarzucając mu nieprawidłowości finansowe i polityczną uległość wobec Prawa i Sprawiedliwości.

Województwo podkarpackie miało przekazać na rzecz PKOl-u 1,2 mln zł w zamian za promocję regionu. Jeszcze więcej, bo 4,3 mln zł na promocję ze strony PKOl-u miało wydać województwo lubelskie.

Nitras stwierdził, że pieniądze te powinny trafić do podkarpackich i lubelskich klubów sportowych i przez to atakował lokalnych marszałków. Sam też ogłosił program rekompensacyjny, w którym lokalne kluby i stowarzyszenia mogły aplikować o dotacje. Kilka dni temu ogłoszono jego wyniki na stronie ministerstwa.

Dwa programy

Do tego minister postanowił również wyłączyć podkarpacki i lubelski samorząd województwa z „Programu rozwoju infrastruktury sportowej w województwach”. Przewidywał on, że resort sportu będzie współpracował z samorządami województw przy finansowaniu sportowych obiektów w gminach. Chodzi o budowę boisk, sal gimnastycznych czy pływalni oraz modernizację istniejących obiektów. Nabór wniosków o dofinansowanie miały prowadzić samorządy wojewódzkie. Budżet programu na Podkarpaciu miał wynieść 22 mln zł (po 11 mln zł od ministerstwa i od samorządu województwa).

Sławomir Nitras postanowił ogłosić osobny program dla Podkarpacia i Lubelszczyzny, w którym to ministerstwo będzie decydowało, której gminie przyznać środki i przy tym całkowicie pominie marszałków województw, bo twierdził, że utracił do nich zaufanie. Budżet ministerialnego programu dla Podkarpacia wynosi 11 mln zł, czyli dokładnie tyle samo, ile ministerstwo planowało przeznaczyć, gdyby miałby on być realizowany we współpracy z marszałkiem.

Władze województwa podkarpackiego w połowie kwietnia ogłosiły z kolei swój nabór „Programu rozwoju infrastruktury sportowej w województwach”. Marszałek Ortyl tłumaczył tę decyzję tym, że prócz medialnych wypowiedzi ministra Nitrasa, w resortowym programie nie wprowadzono zmian, więc cały czas obowiązują zasady przewidujące, że bierze w nim udział wszystkie 16 samorządów wojewódzkich, w tym ten podkarpacki.

- Z prawnego punktu widzenia wszystko z naszej strony jest dopięte. Działamy zgodnie z rozporządzeniem wydanym przez ministra w listopadzie i programem opublikowanym w styczniu. Te dokumenty nie zostały zmienione, mamy tylko komunikaty medialne ministra i ogłoszony dodatkowy nabór - tłumaczył w połowie kwietnia marszałek Władysław Ortyl.

Województwo na ogłoszony nabór przeznaczyło 11 mln zł i liczyło, że zgodnie z pierwotnym planem drugie tyle wyłoży resort sportu. Marszałek dodawał, że jeżeli tak się nie stanie to rozważane będą kroki prawne. Twierdził ze osobny nabór wniosków o dofinansowanie ogłoszony przez ministra można traktować jako dodatkowe wsparcie.

Nabór ogłoszony przez marszałka miał potrwać do 30 kwietnia. Lista beneficjentów miała być sporządzona w maju i trafić do akceptacji Sejmiku, a następnie wysłana do ministerstwa.

Ministerstwo nie komentuje

Tuż po kwietniowej konferencji prasowej władz województwa zwróciliśmy się do urzędników Ministerstwa Sportu i Turystyki, by zapytać o to jak reagują na działania marszałka województwa, czy resort będzie partycypował w naborze ogłoszonym przez województwo, czy ministerialny nabór można uznać faktycznie za dodatkowe wsparcie finansowe i na jakim etapie jest jego procedowanie.

Przez ponad miesiąc nie otrzymywaliśmy odpowiedzi mimo zapewnień, że jest ona w przygotowaniu. Po kolejnej prośbie o odpowiedź, w tym tygodniu usłyszeliśmy, że resort sportu nie chce komentować sprawy. Dostaliśmy jedynie zapewnienia, że „Program rozwoju infrastruktury sportowej w województwach” dla Podkarpacia i Lubelszczyzny nadal jest procedowany.

Według ostatnich zapowiedzi potencjalni beneficjenci mogą składać wnioski o dofinansowanie do 13 czerwca, a do programu włączono również województwo świętokrzyskie. Minimalna wartość wniosku może wynieść 300 tys. zł, a dofinansowanie może wynieść 60 procent kosztów inwestycji.

42 wnioski u marszałka

A co z programem ogłoszonym przez marszałka? Nabór projektów wniosków o dofinansowanie zakończył się końcem kwietnia. Wiadomo, że wpłynęły 42 wnioski na łączną kwotę 30,5 mln zł. Sfinansować uda się niecałą 1/3, bo ostatecznie budżet programu wyniesie 11 mln zł, czyli będzie się składał tylko z pieniędzy samorządu województwa. Dlaczego? Okazuje się, że 28 kwietnia, czyli na dwa dni przed ostatecznym terminem składania wniosków Ministerstwo Sportu i Turystyki oficjalnie poinformowało, że nie będzie realizować tego programu we współpracy z województwem. Dowiedzieliśmy się o tym z treści dokumentu, jaki ma być przedstawiony przez zarząd województwa podczas najbliższej sesji Sejmiku Województwa Podkarpackiego, która odbędzie się w poniedziałek 26 maja.

- Należy przy tym zaznaczyć, że była to pierwsza oficjalna informacja na stronie Ministerstwa Sportu i Turystyki o niepodjęciu współpracy z Samorządem Województwa Podkarpackiego. Poprzednie deklaracje Ministra w tej sprawie miały formę ustną, a zapowiedzi formułowane były jedynie podczas wystąpień publicznych - czytamy w dokumencie.

Ocena złożonych wniosków przez samorządy została czasowo wstrzymana. Zarząd województwa na niedawnym posiedzeniu zdecydował jednak o ich ważności i przyjął zasady ich rozpatrzenia. Pomoc finansowa obejmie do 60% kosztów kwalifikowanych zadania inwestycyjnego, jednak nie więcej niż 4 miliony złotych dla pojedynczego projektu.

Oceny formalnej wniosków ma dokonać Departament Edukacji, Nauki i Sportu UMWP, a merytorycznej powołana w tym celu komisja.

- Wyniki prac Komisji zostaną przekazane Zarządowi, który na ich podstawie dokona wstępnego wyboru zadań inwestycyjnych do udzielenia pomocy finansowej. Projekt uchwały Sejmiku Województwa Podkarpackiego ws. udzielenia JST pomocy finansowej jest planowany do przedłożenia przez Zarząd pod obrady Sejmiku na sesję czerwcową - czytamy w informacji.

Jak słyszymy w Urzędzie Marszałkowskim, samorządy nie będą miały możliwości pozyskania dotacji na jedno zadanie z obu wspomnianych programów, bo byłoby to sprzeczne z zasadą zakazu podwójnego finansowania.

Co na to samorządowcy?

A jak całą sytuację związaną z dwoma programami wsparcia infrastruktury sportowej na Podkarpaciu odbierają sami samorządowcy? Jedną z gmin, która aplikuje do programu marszałka jest Trzebownisko, która planuję budowę hali sportowej przy Zespole Szkół w Trzebownisku.

- Czekamy na rozstrzygnięcie. Inwestycja, którą planujemy może kosztować kilkanaście milionów złotych, liczymy na maksymalne dofinansowanie, choć trzeba przyznać, że środków w programie jest niewiele - twierdzi wójt gminy Trzebownisko Sławomir Porada.

A co Sławomir Porada sądzi o tym, że na Podkarpaciu są dwa osobne programy wsparcia samorządów?

- Dla nas samorządowców jakieś polityczne animozje są drugorzędne. Nas interesują źródła, gdzie możemy skorzystać ze środków finansowych, w tym przypadku na infrastrukturę sportową. Na pewno byłoby efektywniej, gdyby był jeden program, ale jakie będą dalsze konsekwencje tego wszystkiego to pokażą rozstrzygnięcia obu naborów - mówi wójt Trzebowniska, który tłumaczy, dlaczego jego gmina postanowiła starać się o środki akurat w naborze ogłoszonym przez województwo.

- Oczywiście staramy się aplikować w każdym programie, który pozwoli pozyskać środki zewnętrzne. W tym przypadku zdecydowaliśmy na nabór ogłoszony przez marszałka, bo na szczeblu lokalnym jest lepsze zrozumienie sytuacji. Jeżeli nie uda nam się uzyskać dofinansowania, to oczywiście będziemy szukać środków na poziomie ministerialnym - dodaje Porada.

Gmina Boguchwała z kolei zgłosiła wnioski o dofinansowanie w obu naborach, ale na różne zdania. Chodzi o wsparcie finansowe na poprawę infrastruktury sportowej przy dwóch gminnych szkołach.

- Zgłosiliśmy po jednym mniejszym zadaniu do każdego programu. Oczekujemy na wyniki obu naborów, nie wiemy oczywiście jakie będą ich rezultaty i czy w obu uda się zdobyć dofinansowanie - przyznaje Wiesław Kąkol, burmistrz gminy Boguchwała.

Burmistrz Boguchwały również wskazuje, że środki przeznaczone przez ministerstwo i marszałka na pewno nie wystarczą na pokrycie wszystkich potrzeb.

- Wiem, że wokół tych naborów zrobił się szum, ale trzeba jasno przyznać, że nawet łącząc oba te programy, tych pieniędzy na całej województwo nie jest zbyt dużo. Potrzeby w gminach, jeżeli chodzi o infrastrukturę sportową są ogromne. Liczymy, że w przyszłym roku będzie więcej pieniędzy - dodaje Wiesław Kąkol.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4