Co z odbudową Pomnika Dziesięciu Rąk? Na razie będzie przetarg na projekt
KATEGORIA: RZESZÓW / 15 lipca 2025
We wrześniu zeszłego roku potężna burza doprowadziła do uszkodzenia rzeszowskiego Pomnika Dziesięciu Rąk upamiętniającego osoby zabite przez hitlerowców. Monument dotąd nie został odbudowany. Władze Rzeszowa dopiero przygotowują się na ogłoszenie przetargu na wykonanie projektu odnowienia obiektu.
Pomnik dalej uszkodzony
Pomnik Poległych zwany również Pomnikiem Dziesięciu Rąk zlokalizowany przy ul. Partyzantów w Rzeszowie upamiętnia ofiary hitlerowców. Niestety jesienią zeszłego roku doszło do jego poważnego uszkodzenia. Wszystko przez potężną burzę, która przeszłą przez Rzeszów. Prawdopodobnie w wyniku silnego wiatru jedno z drzew rosnących obok runęło wprost na monument.
Straty były spore. Dwa ze słupów zwieńczonych orłami uległy bezpośredniemu zniszczeniu, dwa kolejne zostały poważnie uszkodzone. Na miejscu szybko pojawiły się miejskie służby, które zabezpieczyły teren pomnika i usunęły elementy drzewa oraz uszkodzone elementy słupów. Padły też zapowiedzi, że monument zostanie odbudowany.
Od czasu uszkodzenia obiektu minęło 10 miesięcy. Co się dzieje w sprawie jego odbudowy? Z prośbą o sprawdzenie tej kwestii zwrócił się do nas jeden z mieszkańców. W rzeszowskim ratuszu słyszymy oczywiście, że temat odnowienia monumentu jest nadal aktualny.
- Pomnik będzie oczywiście odbudowany. Zostanie on odtworzony w formie takiej, jak wyglądał przed jego uszkodzeniem - mówi Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
Urzędnicy tłumaczą, że do rozpoczęcia przygotowań do odbudowy pomnika konieczne było uzyskanie opinii Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Ta niedawno wpłynęła do ratusza.
- Mamy już akceptację od konserwatora zabytków co do formy odtworzenia pomnika, teraz konieczne będzie wykonanie projektu jego odbudowy - dodaje Gernand.
Ratusz przygotowuje się do ogłoszenia przetargu na wykonanie projektu odbudowy pomnika. Ma on kosztować około 20 tys. zł.
- Mamy nadzieję, że latem wybierzemy firmę, która opracuje dokumentację odtworzenia Pomnika Dziesięciu Rąk. Kolejnym krokiem będzie oczywiście wykonanie prac budowlanych - słyszymy w Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
Historia pomnika
Historia tego pomnika związana jest z okresem okupacji i tragedią dziesięciu mężczyzn rozstrzelanych przez hitlerowców w lutym 1944 roku za rozbrojenie żołnierza niemieckiej Luftwaffe z jednostki stacjonującej w parku dworskim przez dwóch żołnierzy AK.
Wśród zamordowanych byli: Stanisław Augustyn, Stanisław Biesiadecki, Teodor Budzisz, Henryk Chmielarski, Bolesław Kotela, Józef Posłuszny, Zygmunt Sanecznik, Bolesław Stanek, Leopold Śliwa i Bogusław Zieliński.
Po wypędzeniu Niemców Jan Robak, kolejarz, patriota i społecznik, postanowił upamiętnić to miejsce i postawić choćby najskromniejszy pomnik w hołdzie poległym. Pierwotnie - na skarpie, gdzie byli rozstrzelani stanął duży żelazny krzyż. Był pomalowany na kolor brzozowej kory. 18 maja 1947 roku nastąpiło uroczyste odsłonięcie i poświęcenie Krzyża - Pomnika Poległych przez ks. proboszcza Władysława Wardęgę.
Myśl o budowie okazałego monumentu, przypominającego następnym pokoleniom zbrodnie hitleryzmu i bohaterstwo Polaków, nadal nurtowała umysły kolejarzy. Zawiązał się nawet Komitet Budowy Pomnika, w którego skład wchodzili pracownicy pod przewodnictwem Jana Robaka. Przygotowano projekt pomnika, który został zatwierdzony w Wojewódzkiej Radzie Narodowej w Rzeszowie i rozpoczęto zbiórkę metali na odlanie tablicy i innych elementów pomnika. Ludzie chętnie oddawali, „co kto mógł". Najwięcej było łusek z pocisków artyleryjskich.
Naczelnik Parowozowni zezwolił na wykonanie odlewów. Młodzież ze Szkoły Ślusarskiej PKP zrobiła pustaki, majster murarski, Władysław Grzybek, zorganizował prace przy wznoszeniu nowego krzyża i 10 słupów, na których umieszczono 10 metalowych orłów. Dotychczasowy krzyż żelazny przeniesiono na cmentarz w Staromieściu.
Wyeksponowanie krzyża jako głównego elementu pomnika nie odpowiadało ówczesnym komunistycznym władzom. Starostwo Powiatowe nakazało więc w kwietniu 1949 roku wstrzymanie budowy i przedstawienie nowego planu do akceptacji.
W 1950 roku władze administracyjne nakazały rozebrać pomnik aż do fundamentów. Nastąpił okres szykan i przykrości dla autora i wykonawcy pomnika ze strony władz partyjnych, ale dzięki różnym interwencjom decyzji ostatecznie nie wykonano i pomnik pozostał do dziś.
Karol Woliński
Zdjęcia: Mateusz Ficek