Referendum ws. paktu migracyjnego chcą politycy PiS. Zbierają już podpisy
KATEGORIA: POLITYKA / 16 lipca 2025
Podkarpaccy politycy Prawa i Sprawiedliwości w środę (16 lipca) w Rzeszowie promowali inicjatywę zwołania referendum w sprawie odrzucenia założeń paktu migracyjnego. - Chcemy pokazać skalę sprzeciwu Polaków wobec sprowadzania nielegalnych migrantów do naszego kraju - mówiła podczas konferencji prasowej poseł Ewa Leniart.
PiS zbiera podpisy pod referendum
W poniedziałek na swoją sobotnią manifestację przeciw paktowi migracyjnemu zapraszali działacze Konfederacji Wolność i Niepodległość, a dwa dni później temat polityki migracyjnej podjęli politycy Prawa i Sprawiedliwości. PiS w tej sprawie chce referendum, w którym Polacy mieliby odpowiedzieć na pytanie czy są za odrzuceniem przymusowego przyjmowania nielegalnych migrantów, które skutkuje ryzykiem spadku bezpieczeństwa osobistego i ekonomicznego.
W tym celu trwa zbiórka podpisów pod inicjatywą referendalną Stop Nielegalnej Migracji. W środę 16 lipca w Rzeszowie promowali ją podkarpaccy politycy PiS.
- Zbieramy podpisy do referendum, które ma na celu doprowadzenie do wypowiedzenia paktu migracyjnego, by pokazać skalę sprzeciwu Polaków wobec napływu nielegalnych migrantów do naszego kraju - mówiła poseł Ewa Leniart, szefowa rzeszowskich struktur PiS.
Wspomniany Pakt Migracyjny UE to nowa polityka całej wspólnoty europejskiej, która zacznie obowiązywać od lipca 2026 roku. PiS bardzo krytycznie podchodzi do jej założeń.
- Pakt migracyjny nakłada na państwa UE bardzo konkretne zobowiązania. Albo przyjmuje się nielegalnych migrantów z Afryki Północnej lub Bliskiego Wschodu, albo w przypadku odmowy uczynienia tego państwo członkowskie jest zobowiązane do zapłacenia określonej sumy pieniędzy - mówiła posłanka PiS dodając, że Polska nie powinna stosować się do założeń paktu migracyjnego, dzięki czemu będzie mieć kontrolę nad tym kto przekracza jej granice.
Ewa Leniart twierdziła, że społeczny sprzeciw wobec osób, które nielegalnie dostają się do Polski wzmógł się w ostatnich tygodniach w związku z doniesieniami o przenikaniu do Polski migrantów, których przez granicę mają przewozić służby niemieckie.
- Państwo polskie zostało bierne, wobec tego procesu, mimo że obywatele zgłaszali o tym, że taki proceder ma miejsce. Dopiero tydzień temu premier Donald Tusk zdecydował się przywrócić kontrole na granicy z Niemcami - stwierdziła Ewa Leniart.
Dwa lata temu się nie udało
Z kolei poseł Fryderyk Kapinos krytykował politykę otwartych drzwi jaką Niemcy realizowali pod rządami kanclerz Angeli Merkel.
- Angela Merkel z szerokimi rękami zaprosiła do Niemiec nielegalnych imigrantów, a dzisiaj Niemcy chcą zrzucić ten problem na Polskę. My się z tym nie zgadzamy - mówił Fryderyk Kapinos.
Co ciekawe, Polacy mieli już okazję wypowiedzieć się w referendum w sprawie polityki migracyjnej i to całkiem niedawno, bo w 2023 roku. Było ono organizowane wraz z wyborami parlamentarnymi, ale nie okazało się wiążące, bo zagłosowało w nim 40 procent uprawnionych. Wśród nich aż 96 procent opowiedziało się przeciw sprowadzaniu nielegalnych imigrantów. Poseł Kapinos za niepowodzenie tamtego referendum obarczał obecnego premiera Donalda Tuska, który wtedy był liderem opozycji.
- W 2023 roku 11 mln osób powiedziało, że nie jest za nielegalną imigracją, ale obecny premier, a wtedy przewodniczący Koalicji Obywatelski powiedział, że unieważnia referendum, wzięło w nim udział tylko 40 procent uprawnionych. Dlatego musimy mocno zabiegać o następne. Zbieramy podpisy, jest duże zainteresowanie - stwierdził Kapinos.
„Zagrożenie dochodzi do Polski”
Kolejny z posłów PiS Piotr Uruski twierdził, że Polska nie może podzielić losu państw zachodniej Europy takich jak Niemcy czy Francja.
- Podróżujemy do Berlina czy Paryża, tam nieraz ciężko w nocy jest wejść do niektórych dzielnic, co gorsza w dzień również dochodzi do brutalnych ataków. Dzisiaj to zagrożenie dochodzi do Polski. Jako PiS od dawna się z tym nie zgadzamy - stwierdził Uruski, który przywoływał incydenty związane z osobami, które nielegalnie przebywały w Polsce, w tym niedawne zabójstwo jednej z mieszkanek Torunia, która straciła życie z rąk Wenezuelczyka.
PiS do tej pory zebrało około 500 tys. podpisów pod ogłoszeniem referendum dotyczącym odrzucenia paktu migracyjnego, czyli tyle ile wymagane jest w ustawie. Do jego przeprowadzenia potrzebna będzie jednak jeszcze zgoda Sejmu.
Wokul