Trwa sądowa walka o pomnik. Co z wpisem do rejestru zabytków?

KATEGORIA: POLITYKA / 28 lipca 2025

Fot. Maciej Terpiński

Władze Rzeszowa walczą o odzyskanie Pomnika Czynu Rewolucyjnego i w ramach sądowego postępowania chciały zabezpieczenia monumentu wpisami do księgi wieczystej. Stowarzyszenie będące właścicielem obiektu skutecznie jednak zablokowało te działania. Sprawa przyszłości pomnika jest wielowątkowa, bo jednocześnie w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego waży się kwestia tego, czy monument zostanie wpisany do rejestru zabytków. Oprócz tego władze Rzeszowa chcą przystąpić do ponownego uchwalenia planu zagospodarowania dla terenu, gdzie stoi pomnik.

Batalia o pomnik

Walka o przyszłość Pomnika Czynu Rewolucyjnego trwa od lat, a od kilkunastu miesięcy wydaje się być w decydującej fazie. W zeszłym roku monument zmienił właściciela. Od 2006 roku był on własnością Zakonu Bernardynów, który otrzymał ten teren od miasta wraz z przyległym gruntem, gdzie obecnie znajdują się Ogrody Bernardyńskie. Wszystko to z 99-procentową bonifikatą. Zgody na taką transakcję udzieliła ówczesna Rada Miasta Rzeszowa.

W czerwcu 2024 roku Bernardyni pozbyli się działki, na której stoi pomnik i przekazali ją Stowarzyszeniu Rodzin Żołnierzy Niezłomnych Podkarpacia. Jego prezes Marcin Maruszak od lat jawnie nawołuje do zburzenia monumentu, powołując się na opinię Instytutu Pamięci Narodowej, według której obiekt podlega pod ustawę dekomunizacyjną. Ta z kolei nakazuje usuwanie z przestrzeni publicznej obiektów propagujących komunizm. Sam Maruszak uważa, że pomnik propaguje przemoc i zbrodnie.

Marcin Maruszak przekonuje, że działania dotyczące usunięcia pomnika z przestrzeni publicznej popierają również różne środowiska. Wskazuje m.in. na Zarząd Województwa Podkarpackiego, NSZZ Solidarność, Światowy Związek Żołnierzy AK czy Związek Piłsudczyków RP, ale też na rodziny Żołnierzy Wyklętych czy samych mieszkańców miasta.

Z drugiej strony są władze Rzeszowa, które za wszelką cenę chcą zachować pomnik twierdząc, że jest on symbolem miasta. Ratusz argumentuje, że takiego zdania jest większość mieszkańców. W obronie pomnika również stają różnego rodzaje stowarzyszenia i organizacje.

Stąd starania władz miasta, by zapewnić pomnikowi ochronę prawną i przejąć go na własność, a następnie poprawić stan techniczny. Obrońcy pomnika podkreślają, że to dzieło sztuki zaprojektowane przez uznanego artystę prof. Mariana Koniecznego, które nie posiada komunistycznych symboli, a terminy dotyczące usuwania obiektów w ramach ustawy dekomunizacyjnej dawno już minęły.

Batalia o pomnik toczy się na kilku frontach. Jednym z nich jest sala sądowa. Władze Rzeszowa w zeszłym roku złożyły pozew cywilny do Sądu Okręgowego w Rzeszowie, w którym domagały się zwrotu terenu, gdzie stoi pomnik należący do stowarzyszenia Marcina Maruszaka, ale i również gruntów, gdzie obecnie znajdują się Ogrody Bernardyńskie, które wciąż są własnością zakonu.

Urzędnicy twierdzili, że podstawą zwrotu miałby być brak wyceny wartości pomnika w akcie notarialnym, na mocy którego wspomniane tereny zostały przekazane w 2006 roku zakonowi. Drugie uchybienie miałoby dotyczyć bezprzetargowej formy zbycia nieruchomości. Urzędnicy twierdzili, że taka formuła sprzedaży mogła być zrealizowana na rzecz osób fizycznych lub prawnych prowadzących działalność charytatywną, opiekuńczą, kulturalną, leczniczą, oświatową, naukową, badawczo-rozwojową, wychowawczą, sportową lub turystyczną, na cele niezwiązane z działalnością zarobkową, a także organizacjom pożytku publicznego na cele prowadzone działalności pożytku publicznego, ale nie dla podmiotów prowadzących działalność sakralną.

Wniosek miasta odrzucony

Jeszcze w zeszłym roku władze Rzeszowa złożyły do Sądu Okręgowego w Rzeszowie wniosek o wpis do księgi wieczystej terenu, na którym znajduje się pomnik. Ratusz chciał, aby pojawiło się tam ostrzeżenie dotyczące zakazu wprowadzania zmian, które mogłyby pogorszyć strukturę monumentu. Do tego w księdze miało znaleźć się ostrzeżenie o tym, że miasto wysuwa roszczenia względem tej nieruchomości. W październiku zeszłego roku SO w Rzeszowie wydał pozytywne postanowienie dla władz Rzeszowa w tej sprawie.

Zażalenie na decyzję Sądu Okręgowego złożył jednak właściciel działki, na której stoi pomnik, czyli Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Niezłomnych Podkarpacia i zrobił to skutecznie. Bo Sąd Apelacyjny w Rzeszowie zmienił wcześniejsze postanowienie Sądu Okręgowego i nakazał oddalić wniosek miasta.

Decyzja SA miała zapaść 15 maja tego roku. Prezes stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Niezłomnych Podkarpacia Marcin Maruszak poinformował o tym na stronie internetowej magazynu „Tajna Historia Rzeszowa”, którego sam jest redaktorem naczelnym. Wpis zamieścił w czwartek 24 lipca.

- Postanowieniem z dnia 15 maja 2025 roku Sąd Apelacyjny w Rzeszowie oddalił ostatecznie wniosek Gminy Miasta Rzeszów o wpisanie do księgi wieczystej ostrzeżenia o „zakazie czynienia na posadowionym na działce nr 583/4 obiekcie budowlanym, który stanowi Pomnik Czynu Rewolucyjnego zmian, które mogłyby pogorszyć strukturę tego obiektu” i nakazał wykreślenie treści tego zabezpieczenia z księgi. W taki sam sposób sąd potraktował wniosek o wpisanie do księgi ostrzeżenia o roszczeniu Gminy Miasta Rzeszów wysuwanym względem tej nieruchomości, uznając go za całkowicie bezzasadny - pisze Marcin Maruszak.

Właściciel wskazuje na uzasadnienie

Prezes stowarzyszenia będącego właścicielem pomnika, przytacza również treść uzasadnienia decyzji SA w Rzeszowie, które jego zdaniem fragmentami odnosić się ma do całości pozwu i może mieć kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy.

- Sąd Apelacyjny w Rzeszowie wskazał, że władze miasta Rzeszowa nie wykazały swojego interesu prawnego i obalił główny argument Prezydenta Fijołka o tym, że w czasie podpisywania umowy o sprzedaży rzeczonej nieruchomości Zakonowi Bernardynów nie uwzględniono znajdującego się na jej terenie „pomnika” i nie dokonano jego wyceny - uważa Marcin Maruszak.

Marcin Maruszak twierdzi, że decyzja SA w Rzeszowie ma wskazywać na to, że zarzuty prezydenta Fijołka dotyczące bezprawnego przekazania terenu zakonowi Bernardynów w 2006 roku nie znajdują potwierdzenia w dowodach.

- Sypie się tym samym kolejny punkt planu władz miasta Rzeszowa o odebraniu rzeczonego terenu polskim patriotom, którzy od lat zabiegają o to, aby to miejsce w sposób godny i zgodny z polską tradycją reprezentowało nasze miasto - czytamy na stronie magazynu Tajna Historia Rzeszowa.

Ratusz: poczekajmy na wyrok

Jaka jest reakcja władz miasta? W Kancelarii Prezydenta Rzeszowa słyszymy, że najważniejszy dla całej sprawy będzie ostateczny wyrok sądu w sprawie całości pozwu.

- Informacje przedstawiane przez właściciela terenu pomnika nie dotyczą wyroku, tylko decyzji dotyczącej elementu składowego całego postępowania sądowego. To postępowanie cały czas trwa i zakończy się wyrokiem, na który oczywiście oczekujemy - mówi Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.

Postawa władz Rzeszowa w sprawie chęci odzyskania pomnika jest oczywiście niezmienna.

- Cały czas stoimy na naszym stanowisku zawartym w pozwie sądowym. Czekamy na wyrok. Sądy są oczywiście niezależne - słyszymy w Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.

Pomnik bez planu

Przypomnijmy, że w kwestii Pomnika Czynu Rewolucyjnego są jeszcze inne wątki. Władze Rzeszowa chcą wprowadzić dodatkową ochronę dla obiektu oraz otworzyć sobie inną możliwość odzyskania monumentu. Po to sporządzono plan zagospodarowania. Przewidywał on, że działka, na której stoi pomnik ma mieć formę placu publicznego.

Taki zabieg miał dać miastu szansę na przejęcie tego terenu na zasadzie wywłaszczenia. W dokumencie kilkukrotnie padało również stwierdzenie, że pomnik jest dobrem kultury współczesnej, w związku z tym powinien być chroniony. Były też zapisy mówiące wprost o zakazie zmiany formy i gabarytów pomnika. Taki plan Rada Miasta Rzeszowa uchwaliła we wrześniu zeszłego roku.

Właściciel działki, na której stoi pomnik zaskarżył uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie i wygrał. WSA unieważniło plan zagospodarowania. Według rzeszowskiego ratusza sąd miał stwierdzić uchybienia w procedurze uchwalania planu, a nie w jego treści. Władze miasta zapowiedziały, że po uzyskaniu uzasadnienia decyzji sądu, powinny rozpocząć się prace nad ponownym przyjęciem planu. To wśród radnych rodzi ponowną dyskusję na temat prób zmiany wymowy pomnika.

Monument będzie zabytkiem?

Obecnie waży się również sprawa tego czy Pomnik Czynu Rewolucyjnego można uznać za obiekt zabytkowy, co dałoby mu formalną ochronę. Wniosek w tej sprawie złożyła Fundacja Rzeszowska jeszcze w 2018 roku. W sierpniu zeszłego roku Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków podjął decyzję o wpisaniu monumentu do rejestru zabytków województwa podkarpackiego. Decyzja ta nie była jednak prawomocna.

Stowarzyszenie będące właścicielem pomnika odwołało się od niej do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Postępowanie w tej sprawie trwa od września zeszłego roku. W piątek 25 lipca Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało nas na jakim jest etapie.

- Bożena Żelazowska, generalna konserwator zabytków, zwróciła się do Rady Ochrony Zabytków o opinię w tej sprawie. Rozstrzygnięcie zapadnie po podjęciu uchwały przez Radę - informuje Piotr Jędrzejowski z Centrum Informacyjnego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Rada Ochrony Zabytków to organ opiniodawczo-doradczy przy ministrze kultury i dziedzictwa narodowego.

Przypomnijmy, że sam Pomnik Czynu Rewolucyjnego od kilku lat otoczony jest ogrodzeniem. Wszystko to w związku z jego złym stanem technicznym. Monument z każdym tygodniem jest również coraz bardziej zanieczyszczony przez ptasie odchody.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4