Jednak będzie mniej kursów! Nie tylko na „kole”, ale też na liniach nr 18 i 19

KATEGORIA: KOMUNIKACJA / 5 marca 2020

Linie 0A i 0B są obsługiwane przede wszystkim przez elektryczne autobusy Solaris, które wyjechały na ulice Rzeszowa nieco ponad rok temu
Fot. Paweł Bialic

Apel Podkarpackiego Stowarzyszenia Miłośników Komunikacji jedynie opóźnił zmiany w kursowaniu autobusów linii 0A i 0B. Redukcja kursów jednak nastąpi, tyle tylko, że od poniedziałku 16 marca. Zmiany obejmą też dwie inne popularne linie – 18 i 19. Na nich też będzie mniej kursów. Nowe rozkłady według Zarządu Transportu Miejskiego mają przynieść także korzyści – kursy mają być równomiernie rozłożone w czasie. I to nie koniec zmian.

Przypomnijmy, że zmiany na liniach 0A i 0B miały pierwotnie wejść od 1 marca. Na przystankach już pojawiły się nowe rozkłady. Zgodnie z nimi w dni powszednie na obu „kołach” miało być po kilkanaście kursów mniej. W szczycie co 12 minut (obecnie co 10 min.) w godzinach poza szczytem kursy byłyby dużo rzadziej, zaś wieczorem raz na pół godziny.

Te plany Zarządu Transportu Miejskiego spotkały się z mocną krytyką ze strony Podkarpackiego Stowarzyszenia Miłośników Komunikacji. Członkowie PSMK ocenili, że to działanie całkowicie odwrotne od tego co dotąd robiono w mieście na rzecz promocji transportu miejskiego. Burza medialna spowodowała, że prezydent Tadeusz Ferenc podjął decyzję o wstrzymaniu zmian w rozkładach i zlecił ich przeanalizowanie. Teraz już wiadomo, że decyzja wejdzie jednak w życie, choć w nieco innym kształcie.

Doszło także do spotkania przedstawicieli PSMK z Zarządem Transportu Miejskiego. Jaki jest jego efekt?

- We wtorek (3 marca) odbyliśmy rozmowy z Zarządem Transportu Miejskiego w Rzeszowie. Poznaliśmy argumentację i powody przemawiające za wprowadzanymi zmianami w rozkładach jazdy linii 0A i 0B. Przedstawione powody, czyli optymalizacja transportu miejskiego w Rzeszowie, pozwoliła nam wspólnie wypracować stanowisko: rozkłady 0A i 0B zmienią się łącznie z rozkładami linii 18 i 19. Bez zmian rozkładów jazdy na liniach 18 i 19, sama zmiana rozkładów na liniach „koła” byłaby niezasadna - relacjonuje Dominik Bąk, prezes zarządu Podkarpackiego Stowarzyszenia Miłośników Komunikacji. - Zmiany na tych czterech liniach sprawią, że autobusy na większości wspólnych odcinków trasy przestaną jeździć stadami. Zachowane odpowiednie takty pozwolą pasażerom na dogodną podróż po najważniejszych ulicach miasta Rzeszowa. W kolejce, do podobnej optymalizacji czekają inne linie komunikacyjne.

Według Zarządu Transportu Miejskiego, który wydał w czwartek w tej sprawie komunikat, rozkłady jazdy linii 18 i 19 będą uzupełnieniem linii 0A i 0B na wspólnych odcinkach tras:

0A–18

Cieplińskiego – Lisa-Kuli – Dąbrowskiego – Powstańców Warszawy;

0B–19

Pl. Wolności – Rejtana;

0A–19

Rejtana – Pl. Wolności;

0B–18

Powstańców Warszawy – Dąbrowskiego – Lisa-Kuli – Cieplińskiego.

Linie te mają kursować naprzemiennie w taktach:

w dni powszednie szkolne w godz. 5.00-6.00 co 10 minut, 6.00-17.30 co 6 minut, 17.30-21.00 co 12 minut, 21.00-23.30 co 15 minut;

w soboty i w niedziele w godz. 4.30-6.00 co 15 minut, 6.00-18.00 co 10 minut, 18.00-23.30 co 15 minut.

- Modyfikacja rozkładów jazdy spowodowana jest dostosowaniem częstości kursowania do frekwencji występującej na poszczególnych kursach. Zmiany spowodują przede wszystkim równomierne rozłożenie kursów w czasie. Ponadto, przebudowa rozkładów jazdy linii 0A i 0B znacząco poprawi wskaźnik punktualnych odjazdów z przystanku Dworzec Główny PKP, którego niesatysfakcjonujący poziom wynikał z potrzeby zastosowania odpowiedniego czasu ładowania baterii autobusów elektrycznych - tłumaczą zmiany przedstawiciele Zarządu Transportu Miejskiego.

W praktyce oznacza to, że w dni powszednie szkolne w godzinach od 5.00 do 6.00 na liniach 0A, 0B, 18 i 19 kursy autobusów będą co 20 minut; od 6.00 do 17.30 co 12 minut, od 17.30 do 21.00 co 24 minuty, a od 21.00 do 23.30 co 30 minut.

W szczycie zatem zamiast sześciu, będzie pięć kursów na godzinę.

W soboty i niedziele (oraz święta) na tych liniach rano i wieczorem kursy będą co 30 minut, a w ciągu dnia co 20 minut.

Jak widzimy, w oficjalnym tłumaczeniu nie pada słowo „oszczędności”, jednak taki będzie praktyczny skutek zmniejszenia liczby kursów na czterech głównych liniach miejskich i być może właśnie o to chodzi w całej operacji. To oczywiście oznacza pewne konsekwencje także dla przewoźnika. Mniej kursów to mniej wozokilometrów wykonanych przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne. A to z kolei mniejsze transfery finansowe z ZTM do miejskiej spółki.

Czy pasażerowie zaakceptują zmianę? Skazani na komunikację miejską zapewne tak. Ci, którzy mają wybór, być może zostaną mniejszą częstotliwością kursów do korzystania z miejskich autobusów zniechęceni.

Może to także czas na zakończenie eksperymentów takich jak np. ubiegłoroczne uruchamianie linii nr 57 do Łańcuta, czy nr 14 i 60 do gminy Trzebownisko, za których funkcjonowanie finalnie zapłacił Rzeszów, a samorządy, dla których były przeznaczone ostatecznie nie zdecydowały się na partycypację w kosztach i skończyło się zawieszeniem kursów (likwidacją).

Zmiany na wspomnianych czterech głównych liniach to nie koniec. W najbliższym czasie zmienią się również rozkłady jazdy linii, które do tej pory nie przeszły trwającego procesu dostosowywania czasów przejazdów do warunków drogowych. Chodzi np. o także popularne linie 13, 17 oraz 34.

Zdaniem eksperta

Na nasz pierwszy artykuł w sprawie cięć na „kołach” zareagował wpisem na swoim facebookowym profilu wspomniany w nim Marcin Gromadzki z gdyńskiej firmy Marcin Gromadzki Public Transport Consulting. Przypomnijmy, że ekspert był niedawno gościem spotkania w ZTM gdzie przedstawił założenia do nowego planu transportowego dla Rzeszowa na lata 2021-2030. Jedną z jego sugestii jest pełna synchronizacja rozkładów jazdy dająca pewność kursu częściej niż co 5 minut na trasach obsługiwanych przez więcej niż jedną linię. Jak Gromadzki odnosi się do planów ZTM (tych, które miały być wdrożone od 1 marca)?

- Nie byłem wtajemniczony w te plany ZTM, dlatego moja prezentacja wizji rozwoju rzeszowskiej komunikacji miejskiej była z nimi w pewnej sprzeczności. Takt 10-minutowy na liniach priorytetowych uznaję bowiem za ich niezaprzeczalny walor. Za jego utrzymaniem przemawiają także zaprezentowane przez Pana Grzegorza Chruścickiego z ZTM wyniki wykorzystania pojazdów – na linii 0B było to rekordowe 8,65 pasażerów na 1 km w dniu powszednim, uzyskane właśnie przy częstotliwości 10-minutowej. Linię 0A charakteryzowały tylko nieznacznie gorsze wyniki – było to średnio 7,67 pasażerów na 1 km. Są to parametry, których w wielu miastach nie osiąga nawet komunikacja tramwajowa! - napisał Marcin Gromadzki.

Ekspert próbuje bronić decyzji ZTM. - Może się to wyda paradoksalne, ale rozumiem jednak działania ZTM. W warunkach trudności budżetowych miast i narzucanej potrzeby oszczędności w wydatkach na komunikację miejską, zamiast likwidować bardzo słabo wykorzystane linie-tasiemce – o niewielkich przewozach zarówno wyrażanych liczbą pasażerów ogółem, jak i w przeliczeniu na 1 wozokilometr – z reguły za bardziej akceptowalne społecznie przyjmuje się ograniczanie częstotliwości na liniach priorytetowych - przekonuje.

Marcin Gromadzki zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt.

- Mówiąc o wizji rozwoju transportu publicznego w Rzeszowie, nakreśliłem potrzebę zorganizowania buforowych parkingów Park&Ride przy granicach miasta lub przynajmniej przy granicach stref intensywnej, wielokondygnacyjnej zabudowy wielorodzinnej. Każdy z takich parkingów – aby stanowiły one odpowiednią zachętę do pozostawienia na nich samochodów – powinien być obsługiwany przynajmniej parą linii priorytetowych z kursami co 10 minut, zapewniającymi wspólną częstotliwość 5-minutową - zaznaczył.

Przypomnijmy zatem, że sprawa budowy parkingów Park&Ride wróciła na ostatniej sesji Rady Miasta przy okazji dyskusji na temat podwyżki opłat i poszerzenia obszaru strefy płatnego parkowania.

Według wiceprezydenta Andrzeja Gutkowskiego budowa parkingów to dobry pomysł, ale według niego powinny je sfinansować także okoliczne gminy, na przykład w ramach Podmiejskiej Kolei Aglomeracyjnej.

Dodajmy więc, że inwestycje w ramach PKA są już raczej zaplanowane i nigdzie na terenie ościennych gmin nie przewiduje się budowy rzeczywiście dużych parkingów, które zachęcą do przesiadki na komunikację zbiorową. To zadanie miasta, które powinno być połączone z budową centrów przesiadkowych z prawdziwego zdarzenia. Jak widać, ratusz od lat nie pali się jednak do takich inwestycji, a tylko taka alternatywa może realnie wpłynąć na zmianę nawyków osób przyjeżdżających do Rzeszowa własnymi samochodami.

Pod wpisem Marcina Gromadzkiego doszło do dyskusji z udziałem członków Podkarpackiego Stowarzyszenia Miłośników Komunikacji. Ekspert przyznał w sumie rację rzeszowianom. - Całkiem słuszna walka, takt 10-minutowy to duże osiągnięcie - zaznaczył.

Już wiadomo, że z chwalonym przez eksperta taktem 10-minutowym musimy się pożegnać. Zastąpi go takt 12-minutowy.

Krzysztof Kuchta

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4