Wniosek do prokuratury przeciw Ferencowi. Warchoł i Fijołek w trudnej sytuacji
KATEGORIA: POLITYKA / 14 kwietnia 2021
Były prezydent miasta Rzeszowa Tadeusz Ferenc Fot. Paweł Bialic
Przedstawiciele ruchu miejskiego Razem dla Rzeszowa (grupującego kilkanaście apolitycznych stowarzyszeń) złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca i podległych mu urzędników. Dotyczy ono nadużycia władzy, głównie w kwestiach wydawania decyzji o warunkach zabudowy oraz niegospodarności, przez co miasto wg zawiadamiających mogło stracić kwotę 1 mld zł.
Sprawa ta mocno związana jest z przyszłością rządów w Rzeszowie. Jedną z opcji jest bowiem wygranie wyborów prezydenckich w mieście przez Marcina Warchoła, który gdzie tylko może zapewnia, że będzie kontynuatorem rządów Tadeusza Ferenca. Były prezydent wg deklaracji Warchoła miałby wtedy mieć nawet wpływ na pracę rzeszowskiego ratusza. Sprawa dotyka także innego kandydata na prezydenta, Konrada Fijołka z Rozwoju Rzeszowa, który zdaniem społeczników miał być świadomy nieprawidłowości i nic z tym nie robił.
- 12 kwietnia Ruch Miejski Razem dla Rzeszowa złożył do prokuratury regionalnej w Rzeszowie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Dotyczy ono przekroczenia uprawnień przez prezydenta Tadeusza Ferenca oraz jego urzędników w tym w szczególności dyrektora Wydziału Architektury Andrzeja Skotnickiego - mówił we wtorek w imieniu stowarzyszeń Artur Polakiewicz.
Cały segregator dowodów
W zawiadomieniu padają zarzuty dotyczące wydawania decyzji o warunkach zabudowy i pozwoleń na budowę z naruszeniem prawa, przekroczenia uprawnień i niedopełniania obowiązków w zakresie gospodarowania mieniem, niedopełnienia obowiązku w kwestii uchwalania miejscowych planów zagospodarowania, oraz niewykonywania uchwał Rady Miasta w kwestii uchwalonych planów zagospodarowania. Wszystkie te zarzuty reguluje art. 231 kodeksu karnego mówiący o nadużyciu władzy.
- Do zawiadomienia zostały dołączone materiały dowodowe – cały segregator łącznie z nośnikiem elektronicznym, który zawiera liczne analizy, ale też dokumenty, które udało nam się zebrać w ciągu ostatnich miesięcy - mówił Artur Polakiewicz z Razem Dla Rzeszowa.
Według Razem dla Rzeszowa, decyzje o warunkach zabudowy miały być wydawane na szkodę interesu publicznego. Padają zarzuty o to, że miały obniżać wartość sąsiednich nieruchomości, oprócz tego być wydawane bez poszanowania zasady dobrego sąsiedztwa, bez decyzji środowiskowych, wbrew orzeczeniom konserwatora zabytków, czy na terenach zalewowych. O tym mówili we wtorek przedstawiciele różnych stowarzyszeń, które od dawna zwracają uwagę na uchybienia w kwestiach gospodarki przestrzennej byłego prezydenta Rzeszowa. Marcin Płodzień, mieszkaniec ul. Grabskiego mówił o nieprawidłowościach w przygotowaniu prowadzonej tam inwestycji mieszkaniowej przez co mieszkańcy nie mieli żadnego wpływu na zagospodarowanie tego terenu.
- Osoby prywatne jak i wspólnoty mieszkaniowe poprzez różne sztuczki prawne dewelopera i działanie urzędników, nie zostały uznane za strony postępowania. Dla przykładu w gminie Krasne, gdzie posiadam działkę, gdy sąsiad chciał wybudować mały domek, byłem stroną postępowania do samego końca. A w Rzeszowie nie zostałem stroną postępowania przy planowaniu dużej inwestycji mieszkaniowej - informował Marcin Płodzień podkreślając, że teraz tylko prokuratura może sprawdzić, czy decyzja o warunkach zabudowy została wydana prawidłowo.
Elżbieta Niedzielska ze stowarzyszenia Spacerówka od 4 lat walczy z władzami Rzeszowa o powstrzymanie wysokiej zabudowy przy ul. Spacerowej. Poprzednie władze Rzeszowa miały w tym czasie wydawać wiele decyzji o warunkach zabudowy na budowę wysokich bloków, czego nie chcieli mieszkańcy pobliskich domków jednorodzinnych. Obecnie stowarzyszenie jest stroną w 10 postępowaniach administracyjnych. Do tej pory władze Rzeszowa wydały 12 wuzetek na budowę 19 budynków wielorodzinnych z czego 9 zostało uchylonych przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze, a pozostałe są obecnie rozpatrywane. W opinii Elżbiety Niedzielskiej wszystkie te decyzje zawierają szereg błędów i naruszają wiele przepisów m.in. ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ochronie przyrody, zasadę dobrego sąsiedztwa oraz kodeks postępowania administracyjnego.
- Zostały one wydane pod dyktando deweloperów z pominięciem naszego interesu społecznego - mówiła Elżbieta Niedzielska.
Jak zaznaczyła przedstawicielka stowarzyszenia Spacerówka, zgodnie z prawem władze Rzeszowa nie powinny w tym rejonie wydawać decyzji o WZ i zawiesić te postępowania do czasu uchwalenia planu zagospodarowania. Mieszkańcy mieli wielokrotnie apelować do prezydenta Tadeusza Ferenca o uchwalenie planu, jednak bez powodzenia. Teraz po rezygnacji prezydenta Ferenca, jego następca – pełniący funkcję prezydenta Marek Bajdak właśnie zdecydował o zawieszeniu części postępowań dotyczących wydania warunków zabudowy. Zdaniem Elżbiety Niedzielskiej dowodzi to o nieprawidłowościach ze strony poprzedniej ekipy zarządzającej ratuszem.
- Dlaczego nie zrobił tego poprzedni prezydent miasta? Mam nadzieję, że wyjaśni to prokuratura - stwierdziła Elżbieta Niedzielska.
Konrad Fijołek wiedział o uchybieniach?
Elżbieta Niedzielska wyraziła również głęboki żal w stosunku do ubiegającego się o urząd prezydenta Konrada Fijołka, który przez cała prezydenturę Tadeusza Ferenca był jednym z jego bliskich współpracowników. Wiadomo, że na część decyzji prezydenta Tadeusza Ferenca musiała wyrazić zgodę Rada Miasta Rzeszowa. Fijołek jako szef największego klubu w Radzie będącego zapleczem Tadeusza Ferenca miał zdaniem przedstawicielki stowarzyszenia Spacerówka firmować politykę byłego prezydenta nie zwracając uwagi na sygnały o uchybieniach.
- Konrad Fijołek zarzeka się, że nic o tych nieprawidłowościach nie wiedział, co jest bzdurą. Przez 4 lata cyklicznie informowaliśmy Radę Miasta o nieprawidłowościach. Wysyłaliśmy pisma, apele, skarga na prezydenta nie została nawet rozpatrzona. Wszystko było zamiatane pod dywan, wszyscy o tym wiedzieli, nikt z tym nic nie zrobił - oznajmiła Elżbieta Niedzielska.
Coraz więcej mieszkańców czuje się pokrzywdzonymi
Głos zabrali również Renata Leszczak z Ruchu Społecznego Mieszkańców Dzielnicy Śródmieście oraz Leszek Sztokman – przewodniczący Rady Osiedla Nowe Miasto. Oni również wskazywali na nieprawidłowości w wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy. Pojawiły się również zarzuty w kwestii wyboru przebiegu południowej obwodnicy Rzeszowa. O tym mówiła Alina Ankes reprezentująca Stowarzyszenie Budziwój Biała.
Oprócz tego Razem dla Rzeszowa zarzuca byłemu prezydentowi, że nie dążył do możliwości skorzystania z opcji pierwokupu wielu terenów od skarbu państwa i nie zabezpieczał ich planami zagospodarowania. W konsekwencji działki te trafiały do zainteresowanych nimi deweloperów. Zdaniem ruchu miejskiego było to zaplanowane i systemowe działanie. W wyniku tego, według szacunków Razem dla Rzeszowa, miasto mogło utracić 1 miliard zł. Do tego należy dołożyć również zarzut niewykonywania uchwał Rady Miasta w kwestii opracowywania planów zagospodarowania przestrzennego.
- 30 procent powierzchni miasta, ponad 2,5 tys ha, jest w tej chwili przygotowywane przez Biuro Rozwoju Miasta Rzeszowa dłużej niż 10 lat, prawie 400 ha dłużej niż 15 lat. Pojawiają się oczywiste pytania o kwestię zaniedbań w tym temacie, ignorancji, opieszałości, a może celowego takiego postępowania - mówił Michał Wróbel z ruchu Razem dla Rzeszowa.
Na razie nie wiadomo, kiedy Prokuratura Regionalna w Rzeszowie rozpatrzy wniosek skierowany przez Razem Dla Rzeszowa i czy rozpocznie śledztwo w tej sprawie. Ciekawe jest również to, jak zachowa się w tej sprawie Marcin Warchoł, który mimo tego, że w związku z kampanią wyborczą przebywa na urlopie, nadal jednak pełni funkcję wiceministra sprawiedliwości.
Karol Woliński