Kupcy z „Balcerka” o planie likwidacji bazaru: Nikt z nami tego nie konsultował

KATEGORIA: MIEJSCA / 22 września 2023

Protest kupców na bazarku przy placu Balcerowicza.
Fot. Karol Woliński

Kupcy z „Balcerka” ostro protestują przeciw planom władz Rzeszowa dotyczących oddania terenu ich targowiska w ręce jednego z deweloperów w zamian za działki przy stadionie Resovii. - Handluje tu od ponad 30 lat, nikt z nami nie konsultował tego pomysłu, zimą mieliśmy zapewnienia, że nic nam nie grozi - mówi nam jeden z handlarzy.

Bez żadnych konsultacji

Przypomnijmy, że kilka dni temu okazało się, że władze Rzeszowa chcą oddać deweloperowi Resovia Residence ponad 44 arowy teren przy ul. Moniuszki gdzie od lat funkcjonuje lubiane przez mieszkańców targowisko zwane placem Balcerowicza, potocznie „Balcerkiem”, za działkę mającą służyć jako dojazd do nowego stadionu Resovii przy ul. Wyspiańskiego. Uchwała w sprawie rozpoczęcia procedury wymiany gruntów z deweloperem będzie rozpatrywana podczas wtorkowej sesji Rady Miasta.

Plany ratusza wzbudzają ogromne kontrowersje, szczególnie wśród kupców, którzy handlują swoim towarem przy „Balcerku” i o możliwym oddaniu terenu targowiska w ręce dewelopera dowiedzieli się z mediów.

- Nikt z nami tego nie konsultował, prezydent Fijołek zimą opowiadał o swoich planach na modernizację hali przy ul. Targowej, ale zapewniał nas, że nic nam nie grozi, że możemy tu inwestować i że będzie chciał się z nami jeszcze spotkać - mówi oburzony pan Andrzej, który handluje żywnością na „Balcerku” od ponad 30 lat i dodaje, że nikt na razie nie zaproponował kupcom realnej alternatywy jeżeli chodzi o nowe miejsce do handlowania.

- Nie mamy żadnego planu, na ul. Wyspiańskiego handel wymarł, targowisko na ul. Dworaka jest daleko i działa w niedzielę. Większość kupców to osoby starsze, jak zlikwidują „Balcerka” to gdzie znajdą teraz pracę? My się przecież utrzymujemy z tych stoisk. Mamy klientów, którzy przychodzą do nas od wielu lat, dla nich to też będzie kłopot - dodaje pan Andrzej.

„To jakiś przekręt”

Kupcy z którymi rozmawiamy, nie gryzą się w język mówiąc o planie oddania terenu targowiska w ręce prywatne, co de facto może oznaczać likwidację handlu w tym miejscu.

- Dla mnie to jest jakiś przekręt, miasto chce załatwić dwa problemy, mieć dojazd do stadionu i oddać targowisko deweloperowi, pozbywając się kupców i konieczności rewitalizacji targowiska. Oczywiście nikt z ratusza czy Miejskiej Administracji Targowisk i Parkingów z nami nie rozmawiał. W takich sytuacjach kupcy zawsze są na końcu - mówi kolejny handlujący.

Handlowcy nie składają broni, rozpoczęli zbiórkę podpisów pod petycją, w której sprzeciwiają się likwidacji targowiska. W piątek w walce o uratowanie tego miejsca wsparło ich Stowarzyszenie Wolne Podkarpacie. Popołudniu ma dojść do spotkania kupców z rzeszowskimi radnymi, na spotkaniu ma być też przedstawiciel ratusza – sekretarz miasta Marcin Stopa.

Osoby handlujące na „Balcerku” deklarują, że jeżeli miasto nie wycofa się z wspomnianej uchwały o wymianie gruntów z deweloperem, to przyjdą we wtorek do ratusza na sesję Rady Miasta i jasno wyrażą swój sprzeciw w tej sprawie. Kupcy szukają również w wsparcia u Leszka Balcerowicza, byłego wicepremiera i ministra finansów, od którego nazwiska wzięła się nazwa popularnego targowiska.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4