Lekarze USK mają dosyć ataków radnego Kotuli. Nie są w stanie pracować

KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 14 grudnia 2023

Janusz Ławiński - dyrektor USK, rektor UR prof. Sylwester Czopek oraz dr Łukasz Krupa i dr Robert Staroń - lekarze Kliniki Gastroenterologii i Hepatologii USK. Fot. Karol Woliński

Władze Uniwersytetu Rzeszowskiego, Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Rzeszowie oraz lekarze tej placówki medycznej, stanowczo sprzeciwiają się kolejnym atakom ze strony radnego Sejmiku Województwa Podkarpackiego Jacka Kotuli. - Nie jesteśmy w stanie dłużej pracować i znosić obelg, które na nas spływają. Wytrzymałość fizyczna i psychiczna nas i naszych rodzin, doszła już do ściany - mówią lekarze Kliniki Gastroenterologii i Hematologii USK w Rzeszowie, którzy zastanawiają się nad odejściem ze szpitala z powodu fali hejtu jaka wylewa się na nich w związku z aktywnością Kotuli.

Kotula kontra szpital

Krucjata radnego Sejmiku Województwa Podkarpackiego Jacka Kotuli przeciw władzom Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Rzeszowie (dawniej Kliniczny Szpital Wojewódzki nr 1) trwa od kilku lat. Swego czasu głośno było o sprawie sprowadzenia do szpitala robota operacyjnego Da Vinci. Ostatnio radny wojewódzki zaprezentował natomiast kontroli Narodowego Funduszu Zdrowia w Klinice Gastroenterologii i Hepatologii USK.

- Wyniki kontroli centrali NFZ w szpitalu na ul. Szopena w Rzeszowie są zatrważające. Prawie 100 tys. zł kary za fałszowanie procedur medycznych przez kierowników Oddziału Gastroenterologii. Tylko w przeciągu 4 miesięcy podali 151 fałszywych danych do NFZ - twierdził radny Kotula, który w sprawie wyników kontroli NFZ w USK w Rzeszowie organizował w grudniu konferencje prasową wraz z Jackiem Ćwięką, współpracownik posła Konfederacji Wolność i Niepodległość Grzegorza Brauna.

Winą za nieprawidłowości w Klinice Gastroenterologii, Kotula obarcza jej kierowników dr Łukasza Krupę i dr Roberta Staronia.

- To oni podali nieprawdziwe dane do Narodowego Funduszu Zdrowia. Oszukując NFZ zrobili sobie z tego rodzaj działalności - zaznaczał Kotula i zarzucał również jednemu ze wspomnianych lekarzy doprowadzenie do śmierci pacjentki leczonej w Klinice Gastroenterologii i Hepatologii USK.

Jacek Ćwięka, dodawał, że raport NFZ wskazuje, że w rzeszowskim szpitalu doszło do przestępstwa i fakt ten był zatajany przez władze placówki.

Władze Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Rzeszowie jednoznacznie twierdzą, że ataki radnego Kotuli są bezpodstawne. W czwartek 14 grudnia w szpitalu zwołano specjalną konferencję prasową w tej sprawie. Dyrektor USK Janusz Ławiński twierdzi, że działalność Kotuli ma na celu straszenie pacjentów przez podważanie autorytetu lekarzy. W kwestii wyników kontroli NFZ, Ławiński twierdzi, że choć wskazano pewne techniczne uchybienia, nie miało to większego wpływu na poprawne rozliczenie z NFZ-em.

- Zarzuty Jacka Kotuli wskazywały na to, że działy się tu jakieś niebywałe przestępstwa i ktoś zarabiał na tym ogromne pieniądze. To nie prawda. - mówi Janusz Ławiński, dodając, że szpital kolejny raz wejdzie na drogę sądową w związku z oskarżeniami radnego sejmiku.

Jacek Kotula - radny Sejmiku Województwa Podkarpackiego.
Fot. Paweł Bialic

Lekarze mają już dość obelg

Ostatnie aktywności Jacka Kotuli przelały czarę goryczy jeżeli chodzi o wytrzymałość wspomnianych już lekarzy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Łukasz Krupa i Robert Staroń, mają dość ciągłych ataków ze strony radnego, które ich zdaniem nie mają przełożenia w rzeczywistości. Medycy zastanawiają się nad zmianą pracy. Już przestali zapisywać pacjentów na zabiegi planowe w przyszłym roku. Obecnie zajmują się pacjentami tylko w poważnym stanie. Jeżeli zdecydują się na odejście z pracy, klinikę czeka paraliż.

- Nie jesteśmy w stanie dłużej pracować i znosić obelg, które na nas spływają. Wytrzymałość fizyczna i psychiczna nas i naszych rodzin doszła już do ściany. Chodzi też przecież o pracowników naszego zespołu. Jeśli nic się nie zmieni, to nie będziemy w stanie dłużej prowadzić pacjentów, których w tym regionie nikt nie przyjmie, bo nie ma takich umiejętności - mówił Robert Staroń.

Lekarze wskazują, że działalność Jacka Kotuli wywołała falę hejtu wobec nich. Podczas konferencji przytaczali komentarze pod nagraniem z jego konferencji. Ich zdaniem wszystko to obniża zaufanie pacjentów do szpitala.

- Nazywa się nas mordercami, zabójcami. My z takimi negatywnymi emocjami podchodzimy do zabiegów obarczonych ogromnym ryzykiem. Proszę sobie wyobrazić, co czuje pacjent, który czyta takie rzeczy, a potem przychodzi na zabieg - podkreślał dr Staroń.

Łukasz Krupa podkreśla, że mimo trudnych warunków sprzętowych i lokalowych w USK, wykonywanych jest najwięcej w Polsce zabiegów ECPW w ramach diagnostyki chorób dróg żółciowych i trzustki. Dodawał, że często operuje pacjentów w ciężki stanie. Tak było w przypadku, który opisywał radny Kotula, gdy pacjentka zmarła.

- Często stoję przed wyborem. Albo mogę pozwolić pacjentowi umrzeć, albo wykonać zabieg i sprawić, że osoba będzie dalej żyła. Niestety w tym przypadku, zabieg się nie udał i pacjentka zmarła. Pan Kotula z satysfakcją złożył na mnie doniesienie do prokuratury, zarzucając mi zabójstwo. Nie boję się tych oskarżeń, bo jestem w stanie się obronić. Ale nie wiem co zrobię następnym razem gdy znów będę w takiej sytuacji – twierdził dr Krupa.

Dr Krupa zapowiedział podczas konferencji prasowej, że podjął już kroki prawne wobec działalności radnego Kotuli.

- To trzy lata nienawiści wobec nas, trzeba z tym skończyć - mówił lekarz.

Lekarze oraz władze szpitala uważają, że Jacek Kotula czeka na ich potknięcia, wychwytując pacjentów krytycznie chorych i manipulując ich rodzinami. Ich zdaniem ataki radnego Kotuli na placówkę są inspirowane przez jej byłego pracownika prof. Krzysztofa Gutkowskiego, który był wicedyrektorem szpitala oraz kierownikiem w Klinice Gastroenterologii i Hepatologii. Gutkowski, który nadal pełni funkcję konsultanta wojewódzkiego ds. gastroenterologii, został zwolniony ze szpitala przy ul. Szopena końcem 2020 roku.

- Prof. Gutkowski słał wiele pism do marszałka województwa, wojewody, radnych i robił z nas przestępców w sprawie robota da Vinci, czy tego co się dzieje w klinice gastroenterologii. Widać, że radny Kotula nie działa sam. To trwa już od 3 lat, ta walka, ten rewanżyzm ma już formę psychozy - twierdzi dyrektor USK Janusz Ławiński.

Wsparcie rektora i marszałka

Wsparcie dla szpitala i atakowanych lekarzy zapewnia Uniwersytet Rzeszowski, który przejął nadzór nad tą placówką rok temu od samorządu województwa podkarpackiego. Rektor UR prof. Sylwester Czopek podkreśla, że atak na pracowników szpitala to również atak na uczelnię.

- Zapewnimy pełne wsparcie merytoryczne i administracyjne. Nie zostaniecie sami - zapewniał lekarzy prof. Sylwester Czopek.

Rektor UR prosił medyków o wstrzymanie się z decyzjami co do odejścia z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Dodał, że zarzuty dotyczące nieprawidłowości w szpitalu mogą mieć na celu pokazanie, że UR nie radzi sobie z prowadzeniem placówki.

- A prawda jest taka, że szpital ma dodani wynik finansowy, dobrze się rozwija, wykonujemy zabiegi na poziomie świtowym, rozwijamy się dydaktycznie. Mamy też pierwsze środki na budowę nowego szpitala w Świlczy. To kogoś kłuje w oczy - ocenił rektor rzeszowskiej uczelni.

Sprawę ataku komentuje także marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl, który nadzorował działalność USK w Rzeszowie, gdy szpital był jeszcze własnością samorządu.

- Mam nadzieję, że ta sprawa będzie miała jednak swoje dobre zakończenie i lekarze będą mogli dalej służyć mieszkańcom Podkarpacia. Inwestowaliśmy i inwestujemy duże środki w placówki medyczne na Podkarpaciu również po to, aby wysokiej klasy specjaliści mogli pracować w najlepszych warunkach. Nie może być tak, ze świetni specjaliści są obrażani, hejtowani, wyzywani od złodziei, że podważa się ich kompetencje i umiejętności. To nie są standardy cywilizowanego świata - uważa Władysław Ortyl.

Według marszałka Ortyla, szpital nie może pozwolić sobie na odejście tak dobrych lekarzy przede wszystkim ze względu na pacjentów, ale również z uwagi na wizerunek naszego regionu.

- To są lekarze, specjaliści z najwyższej półki europejskiej. Rozmawiamy, czynimy starania o duży, odważny projekt na skalę europejską, na pewno takich projektów potrzebuje nasz Uniwersytet i społeczeństwo. Bez tych lekarzy nie będzie możliwości go zrealizować. Trudno mi pojąć, że ktoś tego nie rozumie i własne ambicje przedkłada nad wszystko – powiedział marszałek Władysław Ortyl.

Karol Woliński

Rektor UR prof. Sylwester Czopek oraz dr Łukasz Krupa i dr Robert Staroń - lekarze Kliniki Gastroenterologii i Hepatologii USK. Fot. Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4