Konfederacja o wyborach: skończył się do pewnego stopnia układ rzeszowski

KATEGORIA: POLITYKA / 9 kwietnia 2024

Fot. Karol Woliński

- Skończył się do pewnego stopnia układ rzeszowski. Na słonecznym miejskim Rynku, czuć lekki wietrzyk zmian - tak przedstawiciele Konfederacji skomentowali wyniki wyborów prezydenckich oraz do Rady Miasta Rzeszowa. Kandydatka tej formacji Karolina Pikuła uzyskała w wyborach na prezydenta miasta 6,7 procent poparcia.

Porażka czy sukces?

Komitet Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców nie może mówić o sukcesie w wyborach samorządowych w Rzeszowie. Nie udało im się wprowadzić żadnego przedstawiciela do Rady Miasta (komitet uzyskał 6,91 proc. głosów), a kandydatka na prezydenta Karolina Pikuła otrzymała 6,78 procent poparcia w wyborach. To wynik gorszy niż prawie 3 lata temu. gdy w przedterminowych wyborach o ratusz walczył poseł Konfederacji Grzegorz Braun. Wtedy dostał on 9,15 procent głosów.

Politycy Konfederacji mimo słabszego wyniku w wyborach prezydenckich i braku reprezentacji w Radzie Miasta w poniedziałek (8 kwietnia) tuż po wyborach mówili o sukcesie. Chodzi o zaskakująco słaby rezultat komitetu Rozwój Rzeszowa, który jest zapleczem obecnego prezydenta miasta Konrada Fijołka i to, że on sam będzie musiał walczyć o reelekcję w drugiej turze.

- Skończył się do pewnego stopnia układ rzeszowski, to dobra wiadomość. W tym ratuszu zasiadają ludzie, którzy nie cieszą się miażdżącym, bezapelacyjnym poparciem większości mieszkańców - mówił poseł Konfederacji.

Czekają na ruch kandydatów

Braun chwalił też kandydatkę na prezydenta Rzeszowa Karolinę Pikułę, która miała osiągnąć jeden z lepszych wyników spośród osób walczących o władzę w miastach prezydenckich z ramienia Konfederacji. Sama Pikuła również była zadowolona z rezultatu.

- Dla nas najcenniejszą rzeczą są słowa od mieszkańców, którzy dziękowali, że z czystym sumieniem mogli oddać głos. Cieszy mnie ten wynik, to była moja pierwsza kampania samorządowa. Wierzę, że nie ostatnia - mówiła Karolina Pikuła, która zapowiedziała, że nadal będzie aktywna w Rzeszowie.

Czy Konfederacja widzi możliwość poparcia, któregoś z kandydatów na prezydenta w drugiej turze wyborów prezydenckich? Przypomnijmy, że zmierzą się w niej Konrad Fijołek i Waldemar Szumny. Poseł Braun przyznał, że cieszy się z tego, że elektorat Konfederacji jest w grze jeżeli chodzi o poparcie, któregoś z nich.

- Z uwagą będziemy przysłuchiwać się komunikatom, które wyjdą ze strony kandydatów. Jesteśmy zawsze otwarci, byle nie na przestrzał - mówił w swoim stylu poseł Braun.

Fot. Karol Woliński

Mają dwa mandaty w sejmiku

Braun dodawał, że niedzielne wybory samorządowe były pierwszymi z udziałem Konfederacji. Dziękował za głosy na kandydatów jego ugrupowania. W czasie gdy trwała poniedziałkowa konferencja prasowa, nadal nie wiadomo było pewności czy Konfederacja znajdzie się w Sejmiku Województwa Podkarpackiego. Finalnie okazało się, że będzie ich dwa, a obejmą je Adam Berkowicz i Mirosław Majkowski.

- Każdy mandat radnego będzie dla nas kapitałem i zobowiązaniem wobec mieszkańców - twierdził poseł Braun.

Gorycz porażki musiał przełknąć lider rzeszowskiej listy Konfederacji do Sejmiku Województwa Tomasz Buczek (na zdjęciu). Mimo, że osiągnął on niezły wynik (ponad 10 tys. głosów), to nie będzie mu dane zostać radnym, bo minimalnie lepszy rezultat od Konfederacji osiągnęła lista wyborcza Trzeciej Drogi i to ona wyśle do Sejmiku radnego w tym okręgu.

Fot. Karol Woliński

Braun wystartuje do PE?

Oprócz podsumowania wyników wyborów samorządowych, przedstawiciele Konfederacji zapowiadali również swój start w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

- Początek kampanii do europarlamentu został przykryty przez finał wyborów samorządowych. Ale już się do niej przygotowujemy, zbieramy podpisy - zapowiadał poseł Braun.

Konfederacja zapowiada, że niedługo przedstawi swoich kandydatów w wyborach do PE na Podkarpaciu. Czy wystartuje w nich sam Grzegorz Braun? Jak sam mówi, na razie jest za wcześnie na takie pytania.

- Zostawmy trochę miejsca do budowania napięcia, cenimy sobie dramaturgię - powiedział poseł Konfederacji.

Przypomnijmy, że Grzegorz Braun startował już w poprzednich eurowyborach w 2018 roku. Był to jego początek działalności na Podkarpaciu. Wtedy udało mu się osiągnąć przyzwoity wynik (33 tys. głosów), ale nie dało to oczywiście miejsca w PE.

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 9 czerwca.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4