Rzeszów wybierał. Fijołek czeka na ostateczny wynik. Duży sukces Szumnego

KATEGORIA: POLITYKA / 21 kwietnia 2024

Fot. Karol Woliński

To urzędujący prezydent Konrad Fijołek będzie rządził Rzeszowem kolejne 5 lat. Tak mówią sondażowe wyniki badania exit poll pracowni Ipsos, które dają Fijołkowi 56,10 proc. głosów. Jego kontrkandydat Waldemar Szumny uzyskał według tego badania 43,90 proc. głosów. Obaj kandydaci czekają jednak na oficjalne wyniki wyborów. Dla Konrada Fijołka potwierdzenie wygranej będzie ulgą, Waldemar Szumny podkreśla, że niezależnie od wyniku to ogromny sukces mieszkańców i jego programu.

Radość w sztabie Fijołka

W sztabie wyborczym prezydenta Konrada Fijołka panowało spore napięcie, bo choć wygrał on pierwszą turę, dostając prawie 38 procent głosów, to druga tura i pojedynek z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości Waldemarem Szumnym, był dla obozu Fijołka pewnym zaskoczeniem. Urzędującego prezydenta uznawano za faworyta wyborczej dogrywki i gdyby okazało się, że odda on urząd po ledwie 3 latach niepełnej kadencji, byłaby to spora niespodzianka.

- Jednym głosem, ale ważne by wygrał - słychać było w sztabie prezydenta.

Fijołek wieczór wyborczy zorganizował tam gdzie poprzednie dwa, czyli w restauracji KUK NUK na Rynku. Tym razem w oczekiwaniu na pierwsze sondażowe wyniki prezydentowi Rzeszowa towarzyszyli nie tylko jego współpracownicy oraz radni Rozwoju Rzeszowa, ale też politycy Koalicji Obywatelskiej czy Polski 2050, które poparły go w wyborach. Pojawiła się m.in. wojewoda podkarpacki Teresa Kubas-Hul oraz poseł KO Paweł Kowal. Była też obecna żona Konrada Fijołka Magdalena.

Gdy wybiła godzina 21.00, na ekranach telewizorów najpierw ukazały się wyniki sondażowe z Krakowa, po chwili z Wrocławia, a dopiero na końcu z Rzeszowa. W tym momencie na rzeszowskim Rynku słychać było głośny wybuch radości, bo Konrad Fijołek według badań exit poll dostał 56,10 procent poparcia, a jego konkurent Waldemar Szumny 43,90 procent. Radość w sztabie prezydenta trwała kilka minut. Tuż po niej Konrad Fijołek zabrał głos.

- Prawie 30 lat jestem w działalności publicznej, społecznej, politycznej, wiele przeszedłem i przeżyłem także te trudne wybory 3 lata temu, ale ta bieżąca kampania była najtrudniejszą w moim życiu - mówił tuż po ogłoszeniu wyników wyborów Konrad Fijołek.

Fot. Karol Woliński

„Czekamy na wyniki”

Prezydent Rzeszowa tuż po godzinie 21.00 tłumił nieco euforię, podkreślając, że to na razie tylko sondażowe wyniki wyborcze. A te mogą mocno się różnić od tych oficjalnych, co pokazała dwa tygodnie temu pierwsza tura wyborów. Wtedy podczas niedzielnego wieczoru Fijołek miał przecież 45 procent, a w poniedziałek okazało się, że finalnie dostał prawie 38 procent poparcia.

- Czekamy jeszcze oficjalne na wyniki, dwa tygodnie temu pomyłka była o 7 punktów - powtarzał prezydent Rzeszowa.

Fijołek dziękował mieszkańcom Rzeszowa za to, że poszli do drugiej wyborów mimo chłodnej pogody. Według badań exit poll frekwencja wyborcza w Rzeszowie wyniosła 45,5 procent.

- Bardzo dziękuję wszystkim rzeszowianom za to, że wyszli z domów i zagłosowali na mnie czy na mojego kontrkandydata - mówił prezydent.

Fijołek dziękował za rywalizację Waldemarowi Szumnemu i gratulował mu jego wyniku. Wspomniał także o innych kandydatach, którzy odpadli z wyścigu o fotel prezydenta w pierwszej turze.

- Dawno nie było 6 kandydatów na prezydenta, poważna, czasami ostra debata, była rzeszowianom potrzebna. Dla mnie te wyniki, ta walka do samego końca pokazują, że muszę pracować jeszcze więcej i będę to robił - dodawał Fijołek.

Prezydent Rzeszowa dziękował również wszystkim osobom oraz środowiskom politycznym, które poparły go, gdy pierwszy raz 3 lata temu startował na stanowisko prezydenta i pomagały mu podczas tegorocznej kampanii.

- Przed nami długi wieczór wyborczy i liczenie głosów, a potem do roboty - dodał Fijołek.

Pierwsza decyzja

A jaka może być pierwsza decyzja Konrada Fijołka w nowej kadencji na stanowisku prezydenta Rzeszowa?

- To na pewno będzie podpisanie umowy na budowę stadionu (Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki - dop. red.). We wtorek mamy też sesję Rady Miasta Rzeszowa, chcemy zabezpieczyć pieniądze na drogi, o których mówiłem w kampanii - zapowiedział prezydent Rzeszowa dodając, że szybko chce też jechać do Warszawy, by walczyć o pieniądze dla Rzeszowa.

- Dzisiaj są przed nami ogromne wyzwania i możliwości. Otwierają się przed nami nabory do Krajowego Planu Odbudowy – mówił prezydent dodając, że chce również podziękować mieszkańcom na rzeszowskich osiedlach.

- Chcę wrócić osiedla, na których zacząłem kampanię i tam podziękuję mieszkańcom za głosy. To będzie pierwsza rzecz, którą zrobię po ogłoszeniu oficjalnych wyników - zaznaczył prezydent.

Fot. Maciej Terpiński

Szumny: To nasz ogromny sukces

Waldemar Szumny zmienił lokalizację wieczoru wyborczego przed prezydencką dogrywką w Rzeszowie. Tym razem na sondażowe rezultaty oczekiwał wraz ze swoimi współpracownikami oraz politykami PiS w Hotelu Prezydenckim. Pojawili się m.in. posłanka Ewa Leniart i marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl. Politycy PiS liczyli na zwycięstwo. Tuż po tym, jak pokazano wstępne wyniki wyborcze z Rzeszowa, Szumny, mimo że nie dają one szans na przejęcie ratusza, był zadowolony ze swojego rezultatu.

- Ten wynik to nasz ogromny sukces - mówił wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa, którego wystąpienie kilkukrotnie przerywali jego współpracownicy skandujący jego imię.

- Nasze ugrupowanie Prawo i Sprawiedliwość nigdy nie odniosło takiego sukcesu, druga tura z takim wynikiem to efekt pracy was wszystkich. Dziękuję mieszkańcom za wszystkie oddane na mnie głosy. Dziękuję mojej żonie oraz całej rodzinie oraz wszystkim osobom zaangażowanym w moją kampanię – mówił kandydat PiS na prezydenta Rzeszowa.

Szumny przypominał grudniowe spotkanie rzeszowskich radnych Prawa i Sprawiedliwości, gdy po raz pierwszy wysunięto jego kandydaturę na prezydenta Rzeszowa w kwietniowych wyborach. Podkreślał, że był dumny, z możliwości walki najwyższy urząd w mieście z ramienia PiS.

- Jako młody radny zapisałem się do tego ugrupowania zafascynowany tym, co ówczesny minister sprawiedliwości ś.p. Lech Kaczyński przedstawiał jako komitety PiS – ugrupowania budowanego w ten sposób, by stawiać na jawność życia publicznego, przejrzystość procedur przetargowych, transparentność. Temu jestem wierny - dodawał obecny wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.

„Pozytywna kampania”

Szumny twierdził, że jego program wyborczy przez 25 lat tworzył razem z mieszkańcami. Podkreślał, że bez względu na ostateczny wynik, udowodnił, że w Polsce można prowadzić pozytywną kampanię.

- Od początku konsekwentnie trzymaliśmy się tego, że nie będziemy stosować nieczystych metod, nie będziemy reagować na pomówienia i hejt, którego w ostatnim czasie nie brakowało - zaznaczał kandydat PiS.

Szumny po opublikowaniu sondażowych wyników exit poll nie przekreślał jeszcze swoich szans na ostateczne zwycięstwo, ale już pogratulował swojemu kontrkandydatowi.

- Gratuluje prezydentowi Fijołkowi tego wyniku, pod koniec kampanii sam mówił o pewnej refleksji, pewnych przeprosinach - dodawał Szumny.

Na koniec swojego przemówienia kandydat PiS na prezydenta Rzeszowa, przypominał o dobrym wyniku jego ugrupowania w wyborach do Rady Miasta, gdzie udało się zdobyć 9 mandatów, co daje największy klub w nowej kadencji.

Głos podczas niedzielnego wieczoru wyborczego zabrali również posłanka PiS Ewa Leniart oraz marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl.

Fot. Maciej Terpiński

„Same dobre informacje”

W rozmowie z naszym dziennikarzem Waldemar Szumny podkreślał to co powiedział w swym wystąpieniu, że niezależnie od wyniku jest to duży sukces.

- To ogromny sukces mieszkańców Rzeszowa, którzy w tak znacznym stopniu zaufali programowi, który sami przygotowali. Ja tylko zamierzałem ten ich program, z którym szliśmy razem, realizować przez najbliższe 5 lat. Nigdy w historii kandydat Prawa i Sprawiedliwości nie osiągnął takiego wyniku. Wydarzeniem była już druga tura. Po raz pierwszy także uzyskaliśmy największe procentowo poparcie do Rady Miasta i mamy największy 9-osobowy klub w Radzie Miasta, a klub prezydenta skurczył się dramatycznie do 5 osób. A więc naprawdę same dobre informacje. Jestem zbudowany tym poparciem, które widziałem na ulicach, w autobusach, na osiedlach. Te dziesiątki spotkań, setki rozmów dawały mi energię mimo fizycznego wycieńczenia i utraty wagi - mówił nam na gorąco Waldemar Szumny. - Jestem przeogromnie szczęśliwy bo mieszkańcy zaufali, uwierzyli, że idzie nowe, że jest szansa na zmianę. I nawet kontrkandydat pod koniec kampanii zaczął przepraszać za błędy, mówił żeby mu dać szansę na drugą kadencję, w której się poprawi – to już jest pozytywny dodatkowy efekt.

Jak powiedział nam Szumny, niezależnie od ostatecznego wyniku polityka Konrada Fijołka będzie musiała ulec zmianie. - Musi się zmienić i się zmieni. Także jego elektorat i inni głosujący nie dopuszczają kontynuacji tego co było. A największy klub Bezpieczny Rzeszów, który reprezentuję będzie się bacznie przyglądał działaniom i współpracując z innymi radnymi, klubami będziemy wspierać wszystkie korzystne rozwiązania oraz proponować nowe rozwiązania dla rozwoju miasta, dla mieszkanek i mieszkańców Rzeszowa - zaznaczył wiceprzewodniczący Rady Miasta kończącej się kadencji.

Waldemar Szumny dodał, że zmiana układu sił w Radzie Miasta wymusi przewartościowanie relacji oraz partnerskie traktowanie największego klubu jakim będzie Bezpieczny Rzeszów.

***

Oficjalne wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich zostały podane przez PKW w nocy. Podajemy je TUTAJ.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4