Rzeszów pożegnał księdza infułata Stanisława Maca, budowniczego katedry

KATEGORIA: FOTORELACJE / 5 listopada 2020

Fot. Paweł Bialic

W czwartek 5 listopada odbyły się uroczystości pogrzebowe księdza infułata Stanisaława Maca, pierwszego proboszcza i budowniczego katedry rzeszowskiej.

Mszy św. pogrzebowej w katedrze przewodniczył ordynariusz rzeszowski ks. biskup Jan Wątroba. W koncelebrze uczestniczył bp Stanisław Jamrozek, biskup pomocniczy diecezji przemyskiej i około 50 księży.

W słowach wprowadzenia bp Jan Wątroba powiedział m.in. o ostatnim kazaniu ks. Stanisława Maca, które duchowny wygłosił na łożu śmierci.

- Żegnamy kapłana, pasterza, nauczyciela, ojca parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa i parafii Matki Bożej Częstochowskiej, przewodnika, przyjaciela. Dziękujemy Bogu za Jego piękne kapłaństwo, za wszystkie dary, którymi Bóg Go wyposażył, a które On tak pięknie używał w czasie swojej kapłańskiej posługi dla dobra wiernych i na Bożą chwałę. Dziękujemy za tę szczególną łaskę, którą Mu dał Pan w ostatnich godzinach, minutach Jego ziemskiej pielgrzymki, za łaskę dobrej śmierci. Dla tych, którzy byli przy Nim w tej godzinie, którzy byli świadkami Jego przechodzenia z tej ziemi do domu Ojca, to na zawsze będzie wielka lekcja, wielka katecheza, także dla nas wszystkich kapłanów, sióstr zakonnych, wiernych świeckich. Dziękujemy za to kazanie, które nam wygłosił nic nie mówiąc, ale tak świadomie i pokornie przechodząc z tej ziemi wprost w ramiona miłosiernego Ojca – mówił biskup.

Homilię wygłosił ks. Stanisław Potera, emerytowany proboszcz parafii św. Michała Archanioła w Rzeszowie i były dziekan dekanatu Rzeszów-Katedra. Kaznodzieja, podobnie jak wcześniej bp Wątroba, również nawiązał do godziny śmierci ks. Maca. - Około godziny ósmej otoczyli księdza infułata ksiądz proboszcz katedry, siostry zakonne, Twoja najbliższa rodzina. Ksiądz proboszcz: – Księże infułacie, przynieść Komunię św.? – Proszę, ale najpierw spowiedź. Po niej sakrament namaszczenia chorych, Komunia św., udzielenie odpustu na godzinę śmierci i błogosławieństwo. Wraz ze zgromadzonymi przytomnie, do ostatniej minuty, świadomie, włączył się w odmawianą Koronkę do Bożego Miłosierdzia, a potem w Litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa, chyba codziennie odmawianą, bo kartki brewiarza w tym miejscu były wytarte. A po wszystkim udzielił swojego ostatniego kapłańskiego błogosławieństwa i prosił, by nie przeszkadzać, bo chce ze spokojem powierzyć się Bożemu Sercu – mówił ks. Potera.

Ksiądz Potera, odwołując się do testamentu ks. Stanisława Maca, wymienił wiele osób i środowisk, wobec których pierwszy proboszcz parafii katedralnej czuł dług wdzięczności. Na pierwszym miejscu było do dziękczynienie Panu Bogu za dar życia, rodziny, wiary, kapłaństwa i wielu lat na ziemi. „Pan Bóg pozwolił mi przeżywać wielkie wydarzenia: Sobór Watykański II, Tysiąclecie Chrztu Polski, dwukrotne odwiedziny kopii Obrazu Jasnogórskiego, wybór Papieża Rodaka, którego osobiście witałem w katedrze i Jego odwiedziny w 1991 r., powstanie Solidarności, tego niezwykłego zrywu narodowego, utworzenie diecezji rzeszowskiej i Jubileusz Roku 2000. Za to wszystko serdecznie dziękuję Panu Bogu” – napisał w testamencie ks. Mac.

W dalszej części homilii kaznodzieja mówił o duchowym ojcostwie ks. Maca, które realizował jako proboszcz parafii. Wymieniając powody do wdzięczności wobec Zmarłego ks. Potera zwrócił uwagę na zaangażowanie w budowę kościoła katedralnego i pracę duszpasterską, gorliwość w sprawowaniu sakramentów, działalność charytatywną, troskę o powołania do służby Bogu (25 osób powołanych do kapłaństwa i życia konsekrowanego z parafii katedralnej), działalność patriotyczną i kulturalną. Mówiąc o duszpasterstwie ks. Potera podkreślił gorliwość ks. Maca w sprawowaniu sakramentu pokuty. - Ojciec jest sługą przebaczenia. Dziękujemy Twojej wiernej i stałej posłudze w sakramencie pokuty – wierni wrzucali ciężar winy w ocean Bożego miłosierdzia. Księże infułacie, tysiące godzin przesiedziałeś w konfesjonale. Dziękujemy Ci za to, że Ty czekałeś na nas, a nie my na Ciebie. Tak dzisiaj bardzo ujmujące i wymowne są bukiety róż w konfesjonale, w którym spowiadałeś, zarówno w dolnym i górnym kościele – powiedział kaznodzieja.

Nawiązując do zaangażowania ks. Stanisława Maca w budowę kościoła oraz życie religijne i społeczne, ks. Potera mówił również o trudnościach i niezrozumieniu. - Twoja wiara, Twoja miłość do Kościoła i ojczyzny, były również Twoją drogą krzyża, zarówno wtedy, gdy sam, jak Szymon z Cyreny, brałeś krzyż na swoje ramiona, ale i wtedy, gdy nakładali Ci go inni, krzyż bolesny, krzyż oskarżeń, czasem oszczerstw – i ten krzyż podejmowałeś – mówił emerytowany proboszcz parafii św. Michała Archanioła w Rzeszowie.

Po obrzędzie Komunii św. słowa pożegnania wygłosili kolejno: bp Stanisław Jamrozek, pochodzący z Malawy biskup pomocniczy przemyski; ks. Jan Młynarczyk, kolega z rocznika święceń ks. Maca; ks. Tomasz Kozicki, były wikariusz parafii katedralnej; o. Sebastian Chmiel, kombonianin pochodzący z parafii katedralnej; s. Julitta Kowalik, felicjanka pracująca w parafii katedralnej; Stanisław Kruczek, członek Zarządu Województwa Podkarpackiego w imieniu marszałka województwa podkarpackiego Władysława Ortyla; Rafał Czupryk, pełnomocnik wojewody podkarpackiego do spraw Rodzin w imieniu wojewody podkarpackiego Ewy Leniart; Marek Ustrobiński, zastępca prezydenta miasta Rzeszowa w imieniu prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca; Stanisław i Jadwiga Soplowie, przedstawiciele parafii katedralnej; Dorota Mikuła, przedstawicielka parafii Matki Bożej Częstochowskiej; Dawid Różański, przedstawiciel Liturgicznej Służby Ołtarza i Stanisław Żyracki, prezes Katedralnego Chóru Chłopięco-Męskiego Pueri Cantores Resovienses (Stanisław Żyracki odczytał również list od Marka Stefańskiego, twórcy festiwalu Wieczory Muzyki Organowej i Kameralnej w Katedrze i Kościołach Rzeszowa, który obecnie funkcjonuje jako Podkarpacki Festiwal Organowy).

Ksiądz Tomasz Kozicki wspominał, jak w 2018 r., na prośbę ks. Maca, zawiózł swojego byłego proboszcza do Narodowego Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. - Gdy wracaliśmy z powrotem do Lichenia otworzył swoje serce i powiedział: Dziś jestem szczęśliwy. Dziś zawierzyłem godzinę mojej śmierci św. Józefowi. W dalszej części ks. Kozicki, jako były wikariusz parafii katedralnej, wskazał cechy ks. Maca, które zjednały mu sympatię i uznanie współpracowników (łącznie 45 księży wikariuszy). - Po pierwsze budował na plebani atmosferę domu rodzinnego. Stąd się nie chciało nigdzie wyjeżdżać. To był dom! To był dom, w którym się troszczył, żeby były zawsze zgoda i jedność. Po drugie, Ksiądz infułat miał do nas, współpracowników, wielkie zaufanie. Jeśli wyznaczał jakieś duszpasterstwo, to pozostawiał dużą swobodę działania. Nie był tym, który patrzył na ręce. Był zatroskany, podpowiadał, ale miał pełne zaufanie. Po trzecie, bardzo dyskretnie troszczył się o nasze życie duchowe, a przede wszystkim czynił to własnym przykładem. Myśmy to widzieli. Po czwarte, dawał nam przykład zewnętrznego wyglądu. Kapłan, mówił, użyję Jego słowa, musi być na zewnątrz zawsze correct, bo, jak cię widzą, tak cię piszą, i On, tutaj, był dla nas niezwykłym wzorem. Ostatnie, co może nie rzucało się w oczy, Ksiądz infułat miał w sobie niezwykłą cnotę pokory. Nie tej, którą manifestuje się na zewnątrz, ale pokorę głęboko duchową – powiedział ks. Kozicki.

W imieniu rodziny zebranym podziękowała Teresa Mroczka, siostra ks. Maca. Siostra podziękowała wiernym, proboszczowi i księżom wikariuszom parafii katedralnej oraz siostrom felicjankom. Obok ks. Krzysztofa Gołąbka pani Mroczka imiennie wymieniła s. Assumptę, felicjankę z katedry i Władysława Stańkę, kolegę z liceum ks. Maca, który towarzyszył mu jako współpracownik i przyjaciel do końca życia. Wspominając brata Teresa Mroczka dodała: - To był człowiek bardzo twardego charakteru, był wizjonerem. Jego nie zadowalało to, co jest dziś. On już widział naprzód, wiele lat. Jako rodzina jesteśmy z tego dumni. (…) Dziękuję Panu Bogu, że nam dał takiego Staszka – zakończyła.

Na zakończenie liturgii głos zabrał ks. Krzysztof Gołąbek, proboszcz parafii katedralnej i dziekan dekanatu Rzeszów-Katedra, tak wspominając swojego poprzednika: - Ksiądz infułat był dla nas wzorem pracowitości i troski o Kościół, a w dekanacie zawsze budował atmosferę braterstwa i służby ludziom. Będziemy długo pamiętać Jego gorliwość i właściwe spojrzenie na duszpasterskie problemy. W swoim testamencie napisał: „Najświętsze Serce Pana Jezusa i Niepokalane Serce Maryi były skrzydłami mojego życia i mojej pracy duszpasterskiej dlatego pragnę, aby ta cześć trwała nadal w parafii katedralnej”. Księże infułacie, na ile potrafimy, ten testament będziemy wypełniać – powiedział ks. Gołąbek dziękując wielu osobom za opiekę nad ks. Macem oraz przygotowanie i udział w uroczystościach pogrzebowych.

Po Mszy św. ciało ks. infułata Stanisława Maca przewieziono na rzeszowski cmentarz komunalny Wilkowyja, gdzie zostało złożone w grobie.

Śp. ks. infułat Stanisław Mac zmarł w Uroczystość Wszystkich Świętych, w niedzielę rano, 1 listopada. Miał 84 lata.

Red.

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4