Siatkarski klasyk nie zawiódł. Asseco Resovia lepsza od Skry. Tie-break dla rzeszowian

KATEGORIA: SPORT / 13 stycznia 2021

W meczu ze Skrą Bełchatów były mocne zagrywki, walka o każdą piłkę i soczyste ataki. Alberto Giuliani mógł być zadowolony ze swojego zespołu, który pokonał na wyjeździe Skrę Bełchatów. Taką Asseco Resovią wszyscy kibice siatkówki w Rzeszowie chcą oglądać.

Resovia rozpoczęła mecz wybornie. Na zagrywce był Karol Butryn i przy jego serwisach zdobyła 4 punkty. Od samego początku meczu było widać, że goście chcieli właśnie zagrywką niepokoić Skrę. Swoje trzy grosze w tym elemencie dołożył Buszek i miejscowi mieli nie lada problem. Przez dalszą część tej odsłony grano punkt za punkt.

Kiedy jednak podwójny blok Resovii zatrzymał Petkovicia i było 17-13 dla gości, można było powoli cieszyć się z wygranej rzeszowian. Ci, w końcówce jeszcze bardziej wzmocnili zagrywkę i cuda wyczyniali w obronie. Tę część gry po niesamowitej wymianie, zakończonej atakiem Buszka wygrali do 17.

Szybko musiał brać czas trener Gogol na początku drugiego seta bo jego Skra ponownie źle rozpoczęła. Zanim się wszyscy obejrzeli gospodarze przegrywali 1-5. Przerwa nie przyniosła rezultatu. W grze jego zespołu niewiele się poprawiło. Resovia w swoim stylu, grała jak w transie. Kolejne mocne zagrywki nie pozwalały miejscowym rozwinąć skrzydeł w ataku. Bomba z zagrywki Čebulja sprawiła ze na tablicy było 15-9 dla Resovii i ponownie goście mogli spokojnie dogrywać drugą część gry do końca. Mocnym serwisem zakończył ją Karol Butryn posyłając asa.

Podrażniona dwoma przegranymi setami Skra, na trzeciego seta wyszła odmieniona. Tym razem to gospodarze ostrzeliwali Resovię mocną zagrywką. Goście słabo przyjmowali a to przekładało się na brak skutecznego ataku.

Podobnie było w secie numer 4. Skra mocno zagrywała i świetnie broniła. Prowadziła nawet różnicą trzech punktów, ale w połowie seta Resovii udało się dogonić rywala (17-17). Rozpoczęła się emocjonująca końcówka. Przewagę trzech punktów osiągnęła drużyna Skry (23-20). Resovia nie odpuściła i odrobiła po ataku Čebulja i nieskutecznym bloku gospodarzy. Potem dwa oczka zdobyli zawodnicy trenera Gogola i o losach meczu musiał zadecydować tie-break.

Od początku piątego seta oba zespoły grały uważnie. Jedni i drudzy wiedzieli, że popełnienie dwóch-trzech błędów, może sięźle skończyć. Pierwsza, dwie wpadki zaliczyła Resovia (5-3). Szbyko jednak udało jej się straty odrobić i po ataku Čebulja był remis po 6. Słabiej nieco grający w 4 i 5 secie Karol Butryn sprytnym atakiem dał prowadzenie swojej drużynie 9-7. Chwilę później skutecznie zaatakował ponownie Čebulj i przewaga wzrosła do trzech punktów (10-7). Kiedy Butryn zaatakował na "wyczyszczonej" siatce i zdobył 14 punkt dla Resovii niemal pewne było, że mecz wygra team z Rzeszowa. Petković zespół zagrywkę i Asseco Resovia wywiozła dwa punkty z Bełchatowa.

PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia 2-3 (17-25, 16-25, 25-16, 25-23, 11-15)

SKRA: Łomacz, Sander, Bieniek, Petković, Ebadipour, Kłos, Piechocki (libero) oraz Mitić, Filipiak, Katić, Huber.

RESOVIA: Drzyzga, Čebulj, Tammemaa, Butryn, Buszek, Jendryk, Mariański (libero) oraz Potera (libero) oraz Domagała, Woicki, Szerszeń, Krulicki.

Tekst i fot. Paweł Bialic

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4