GKS przełamał się na Resovii. Kosztowne błędy w obronie. Szkoda straconych punktów
KATEGORIA: SPORT / 2 maja 2021
Każda seria kiedyś się kończy. Podobnie było i tym razem. GKS Bełchatów w końcu, po 170 dniach, wygrał mecz w Fortuna 1. Lidze. Szkoda tylko, że przerwanie serii meczów bez wygranej odbyło się kosztem Resovii.
Gospodarze grali z ostatnią drużyną w tabeli. Obie ekipy walczą o ligowy byt. Resovia ruszyła do ataku. Szybko chciała wyjść na prowadzenie i ta sztuka się udała. W polu karnym bełchatowian znalazł się obrońca Radosław Adamski i mimo asysty obrońców drużyny gości strzelił przy lewym słupku bramki Niźnika. Bramkarz nie zdołał odbić piłki i gospodarze wyszli na prowadzenie.
Cieszyli się z niego tylko minutę. Tuż po wznowieniu gry przyjezdni wywalczyli rzut rożny. Po dośrodkowaniu biernie w polu karnym zachowali się obrońcy Resovii, ale chyba lepiej też powinien zareagować bramkarz. Bartków niespodziewanie dał remis.
Kilka minut później kolejny zimny prysznic dla Resovii. Po strzale jednego z piłkarzy GKSu piłkę przed siebie wybił Dybowski, a Flaszka z bliska dopełnił formalności.
Na drugą połowę Resovia wyszła z trzema zmianami. Gospodarze atakowali raz jedną, raz drugą stroną boiska. Często próbowali dośrodkowywać w pole karne. Tam jednak rządzili obrońcy bełchatowian, a wśród nich były zawodnik Resovii Sebastian Zalepa.
Wynik meczu ustalił golem samobójczym Oliver Podhorin, który po dośrodkowaniu z prawej strony boiska pechowo interweniował.
Apklan Resovia Rzeszów - GKS Bełchatów 1-3 (1-2)
1-0 Adamski (6.)
1-1 Mateusz Bartków (7.)
1-2 Dawid Flaszka (14.)
1-3 Oliver Podhorin (77-samobójczy)
Resovia: Dybowski - Jaroch, Persak, Podhorin, Słaby (59. Twardowski) - Mikulec (46. Radulj), Šoljić, Kuczałek (46. Zdybowicz), Hebel (46. Demianiuk), Adamski - Wróbel (80. Usarz).
GKS: Niźnik - Sierczyński, Bartków, Zalepa, Szymorek - Laskowski (78. Koziara), Pawlik, Gancarczyk, Flaszka (78. Ryszka), Grzelak (64. Żurek) - Šabala (64. Mas).
Żółte kartki: Wróbel, Podhorin - Gancarczyk, Bartków, Szymorek, Pawlik.
Sędziował: Wojciech Myć z Lublina.
Tekst i fot. Paweł Bialic