7 bramek w meczu Stali. Rzeszowianie wyrwali zwycięstwo z KKS Kalisz

KATEGORIA: SPORT / 28 lutego 2022

Aż 7 bramek oglądali kibice, którzy pojawili się w niedzielę 27 lutego na pierwszym wiosennym meczu ligowym Stali Rzeszów. „Stalowcy” pokonali u siebie KKS 1925 Kalisz 4-3, a bohaterem drużyny z Rzeszowa został jej kapitan Piotr Głowacki, który strzelił zwycięską bramkę w końcówce meczu. Piłkarze obu drużyn przed meczem pokazali gest solidarność z ogarniętą wojną Ukrainą i wyszli z jasnym oraz ważnym apelem #NIEDLAWOJNY! Stal Rzeszów przystępowała do pierwszego meczu rundy wiosennej eWinner 2. Ligi z pozycji lidera. Z kolei goście, drużyna KKS Kalisz znajdowała się na 14 miejscu – tuż nad strefą spadkową.

 

Pierwsza połowa dla Stali

Faworytem była zatem Stal Rzeszów i widać to było od początku spotkania. Rzeszowianie od razu ruszyli z atakami na bramkę gości. Najpierw po rzucie rożnym nad bramką uderzył Krzysztof Danielewicz, a później Patryk Małecki uderzył po ziemi tuż przy długim słupku bramki rywala. To jednak goście jako pierwsi wyszli na prowadzenie. Po dograniu z okolic połowy boiska, w dobrej sytuacji znalazł się napastnik Kaliszan Dawid Kamiński, który przelobował golkipera gospodarzy Wiktora Kaczorowskiego. Stal szybko ruszyła do odrabiania strat. Aktywny z prawej strony był Damian Michalik, często przy piłce był również Patryk Małecki. Jednak to Krzysztof Danielewicz siał największe zagrożenie pod bramką rywali.

Pomocnik Stali wykorzystał swoją sytuację po tym jak Paweł Oleksy trafił z dystansu w słupek. Piłka spadła właśnie pod nogi Danielewicza, który bez problemu strzelił bramkę. Przewaga Stali Rzeszów rosła, a rezultatem tego była kolejna bramka dla gospodarzy. Po akcji na skrzydle Piotra Głowackiego i dośrodkowaniu w pole karne, jeden z obrońców niefortunnie wybił piłkę, która spadła pod nogi Patryka Małeckiego. Ten bez zastanowienia huknął przy długim słupku, bramkarz gości Mateusz Górski był bez szans. Kilka minut później po składnej akcji, przed polem karnym do piłki doszedł aktywny Danielewicz i pięknym strzałem trafił w poprzeczkę, później miał okazję na poprawkę, ale strzał zablokowali obrońcy gości.

Stal pierwszą połowę kończyła z dwubramkową przewagą. Po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Małeckiego, piłka trafiła do środkowego obrońcy „Stalowców” Łukasza Góry, który wolejem pokonał bramkarza KKS-u Kalisz.

Z 3-1 do 3-3

Druga połowa zaczęła się od ataków Stali Rzeszów. Aktywna była szczególnie lewa strona z Andreją Prokićiem i Piotrem Głowackim. Ten drugi w sytuacji sam na sam nie potrafił pokonać Mateusza Górskiego. Przez kilkanaście minut przewaga gospodarzy była widoczna. W 54 minucie w dobrej sytuacji znów znalazł się Krzysztof Danielewicz, ale z ostrego kąta trafił w bramkarza KKS-u Kalisz. Goście obudzili się po 60 minutach i dużym w tym udział mieli piłkarze Stali, którzy popełniali błędy w środku pola oraz przy stałych fragmentach gry. W 62 minucie po wrzutce z rzutu wolnego zamieszanie w polu karnym gospodarzy wykorzystał obrońca gości Mateusz Gawlik. Gra w kolejnych minutach się wyrównała, a goście zaczęli coraz częściej dochodzić do głosu pod bramką rzeszowian. Kilka razy w groźnych sytuacjach bardzo dobrze interweniował Wiktor Kaczorowski. Wreszcie po kolejnym rzucie rożnym gości, znów musiał wykazać się bramkarz Stali, jednak przy dobitce Bartosza Gęsiora był bez szans. Była 82 minuta.

Głowacki bohaterem

Zrobiło się 3-3, co dla Stali Rzeszów było rozczarowującym wynikiem patrząc na to, że do przerwy było 3-1. Gospodarze ruszyli po pełną pulę i w końcu zwycięską bramkę udało się strzelić na 2 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Lewą stroną z piłką ruszył niezmordowany Andreja Prokić i został powalony w polu karnym przez obrońcę zespołu z Kalisza.

Do jedenastki podszedł kapitan „Stalowców” Piotr Głowacki i pewnym strzałem w lewy róg bramki pokonał bramkarza gości. Do końca meczu KKS Kalisz walczył o wyrównanie wyniku, jednak obrońcy Stali Rzeszów nie popełnili już żadnego poważnego błędu i Rzeszowianie wygrali swój pierwszy mecz na wiosnę 4-3. W tabeli eWinner 2. Ligi po 21 kolejkach Stal Rzeszów nadal pozostaje liderem tabeli. Ma 7 punktów przewagi nad Chojniczanką Chojnice i 11 punktów nad Ruchem Chorzów. Co ważne Stal ma również jeden mecz zaległy z Garbarnią Kraków, który zaplanowano na 9 marca.

Stal Rzeszów – KKS Kalisz 4-3 (3-1)

0-1 Daniel Kamiński 8. min, 1-1 Krzysztof Danielewicz 23. min, 2-1 Patryk Małecki 31. min, 3-1 Łukasz Góra 36. min, 3-2 Piotr Giel 62. min, 3-3 Bartosz Gęsior 82. min, 4-3 Piotr Głowacki 88. min (k).

Stal Rzeszów: 39. Wiktor Kaczorowski – 15. Dominik Marczuk, 26. Łukasz Góra, 91. Paweł Oleksy, 37. Piotr Głowacki – 7. Krzysztof Danielewicz, 10. Bartłomiej Poczobut, 68. Bartosz Wolski – 69. Damian Michalik (85. min 20. Kacper Piątek), 19. Patryk Małecki (85. min 17. Kacper Sadłocha), 11. Andreja Prokić (90. min 9. Rafał Maciejewski).

KKS Kalisz: 12. Mateusz Górski – 17. Jakub Głaz, 14. Bartosz Gęsior, 3. Mateusz Gawlik, 32. Przemysław Stolc – 16. Bartłomiej Putno (88. min 11. Michał Borecki), 23. Adrian Łuszkiewicz (88. min 6. Andrzej Kaszuba), 24. Mateusz Wysokiński (60. min 71. Kamil Koczy), 77. Daniel Kamiński (76. min 4. Kacper Dudek) – 9. Mateusz Majewski (76. min 10. Néstor Gordillo), 99. Piotr Giel.

Żółte kartki: Małecki, Głowacki (Stal) i Stolc (KKS).

Tekst Karol Woliński; fot. Paweł Bialic

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4