Apklan Resovia miała już Podbeskidzie na deskach. Mecz skończył się remisem

KATEGORIA: SPORT / 6 listopada 2022

Wydawało się, że piłkarze Apklan Resovii Rzeszów wrócą na zwycięską ścieżkę, bo po pierwszej połowie meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała prowadzili pewnie 2-0. Niestety drugie 45 minut podopiecznych Mirosława Hajdy było o wiele słabsze i mecz rozgrywany w ramach 17 kolejki Fortuna 1 Ligi zakończył się remisem 2-2.

„Górale” w Rzeszowie

Znajdująca się na 14 miejscu Apklan Resovia Rzeszów przystępowała do przedostatniej w tym roku, 17 kolejki Fortuna 1 Ligi po dwóch porażkach z ŁKS-em Łódź i Brukt-Bet Termalicą Nieciecza w stosunku 0-3. Szansą na przełamanie się był sobotni mecz domowy z Podbeskidziem Bielsko Biała, które zajmowało 6 miejsce w stawce.

Patrząc na tabelę i dotychczasową zdobycz punktową, to oczywiście goście prowadzeni przez trenera Dariusza Żurawia, wydawali się faworytem spotkania, choć pierwsza połowa meczu rozgrywanego na Stadionie Miejskim Rzeszowie raczej tego nie pokazała.

W początkowych fragmentach gry, piłka głównie znajdowała się w środkowej części boiska. Pierwszy groźny strzał oddali goście. Michał Janota ładnie minął jednego z obrońców Resovii i zdecydował się na strzał z dystansu, jednak dobrze w bramce zachował się Branislav Pindroch. Kilka minut później z dystansu uderzył aktywny od pierwszych minut spotkania Hiszpan Joan Roman, ale znów na posterunku był golkiper gospodarzy.

Dwie szybkie bramki Resovii

Resovia zaczęła konstruować groźne akcje gdy minął pierwszy kwadrans gry. Najwięcej działo się za sprawą skrzydłowych. Najpierw w 16 minucie mocno wstrzeloną piłkę w pole karne przez Kamila Antonika musiał wybijać bramkarz gości Matvel Igonen, a kilka minut później po świetnie rozegranej akcji od tyłu, w dobrej sytuacji znalazł się Pedro Viera, ale jego strzał został zablokowany i wylądował na bocznej siatce bramki rywali.

W końcu gospodarze postawili na swoim i wyszli na prowadzenie. Na lewej stronie akcję rozpoczął Radosław Adamski, dobrze rozegrał piłkę z Bartoszem Kwietniem i Maciejem Górskim, a następnie popędził do linii końcowej, by dograć w pole karne do Kamila Antonika, który pokonał Igonena. Goście chcieli szybko odpowiedzieć i byli całkiem blisko, jednak Jeppe Simonsen nie wykorzystał dogrania w pole karne od Joana Romana. Z kontrą wyszła Resovia, po dobrej akcji dwójkowej Viery i Antonika doskonałą sytuację miał Maciej Górski, lecz w ostatniej chwili, piłkę zmierzającą po jego strzale do bramki, wybił na rzut rożny stoper Podbeskidzia Daniel Mikołajewski. Z rogu celnie dograł Paweł Wojciechowski i w 33 minucie zrobiło się 2-0 dla gospodarzy po tym jak najwyżej do piłki wyskoczył Bartosz Kwiecień i pokonał Igonena.

Do przerwy wynik się nie zmienił, choć pod koniec pierwszej połowy Resovia mogła stracić kuriozalną bramkę. Będący w niegroźnej sytuacji prawy obrońca Rafał Mikulec zdecydował się wycofać piłkę do własnego bramkarza z okolic połowy boiska. Zagrał jednak tak mocno, że Pindroch cudem wybił piłkę głową tuż przed linią bramkową i skończyło się tylko na rzucie rożnym.

Odmienione Podbeskidzie

W drugiej połowie obraz gry mocno się zmienił, zdecydowaną przewagę osiągnęli piłkarze Dariusza Żurawia. W 47 minucie świetnie interweniował Pindroch po strzale Marcela Misztala. Dwie minuty później w słupek uderzy Joan Roman. W kolejnej akcji Hiszpan już się nie pomylił i skutecznie wykorzystał prostopadłą piłkę od Kamila Bilińskiego, dając kontakt Podbeskidziu.

Bielszczanie poszli za ciosem i w 61 minucie doprowadzili do remisu. Piłkę na swojej połowie stracił Pedro Vieira, ta trafiła do Michała Janoty, który sprytnie dograł do Kamila Bilińskiego, napastnik „Górali” będąc w sytuacji sam na sam mocno uderzył pod poprzeczkę nie dając szans Pindrochowi.

Goście nie chcieli poprzestać na remisie i tworzyli kolejne sytuacje, większość z nich napędzał Joan Roman, który w dzisiejszym meczu był w zasadzie nieuchwytny dla obrońców gospodarzy. Wynik dla Resovii kilka razy musiał ratować dobrze dysponowany w sobotnim meczu Pindroch. Tuż pod koniec meczu świetne okazje mieli Biliński i wprowadzony Krzysztof Drzazga, ale ich próby okazały się niecelne.

Skończyło się na remisie

Podopieczni Mirosława Hajdy w drugiej połowie zdecydowanie gorzej wyglądali w kreowaniu gry. W akcjach gospodarzy brakowało dokładności, stąd pod bramką Igonena działo się nie wiele. „Pasiaki” stworzyły zagrożenie jedynie po dwóch rzutach wolnych. Najpierw mocno, ale prosto w bramkarza uderzył rezerwowy Bartłomiej Eizenchart, a w samej końcówce zawodów w swoim stylu z 30 metrów huknął Bartłomiej Wasiluk, jednak piłka przeleciała tuż obok bramki.

Wynik do końca meczu już się nie zmienił i obie drużyny podzieliły się punktami. Piłkarze Resovii mogli żałować przede wszystkim tego, że zmarnowali przewagę dwóch bramek wypracowaną po pierwszej połowie. Z drugiej jednak strony patrząc na to ile Podbeskidzie miało sytuacji w drugich 45 minutach, trzeba szanować zdobyty punkt.

Resovia po remisie z Podbeskidziem nadal zajmuje 14 miejsce w ligowej tabeli i ma 16 punktów na koncie. W następną niedzielę 13 listopada „Pasiaki” zagrają ostatni mecz w tym roku. Na Stadionie Miejskim w Rzeszowie podejmą Zagłębie Sosnowiec.

Apklan Resovia – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:2 (2:0)

1:0, Kamil Antonik (29)

2:0, Bartosz Kwiecieñ 2:1, Joan Roman (51)

2:2, Kamil Biliński (61)

Apklan Resovia: Branislav Pindroch – Rafał Mikulec, Karol Chuchro, Ruben Hoogenhout, Radosław Adamski – Pedro Vieira, Bartosz Kwiecień (78. Kacper Szymkiewicz), Bartłomiej Wasiluk, Kamil Antonik – Maciej Górski (78. Daniel Morys), Paweł Wojciechowski.

Podbeskidzie: Matvei Igonen – Augusto Bonifacio, Mateusz Wypych, Michał Janota (84. Krzysztof Drzazga), Kamil Biliński, Jakub Bieroński (60. Titas Milasius), Jeppe Simonsen, Angel Joan Roman (84. Mathieu Scalet), Marcel Misztal, Cesar Rodriquez, Daniel Mikołajewski.

Żółte kartki: Pedro Vieira, Bartosz Kwiecień – Titas Milasius, Marcel Misztal.

Sędzia: Mateusz Złotnicki (Lublin).

Karol Woliński

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4