Stal zagra w barażach o PKO Ekstraklasę! Skra postawiła trudne warunki

KATEGORIA: SPORT / 4 czerwca 2023

Drużyna Stali Rzeszów po meczu w szatni.
Fot. źródło: twitter/Stal Rzeszów

Stal Rzeszów po pełnym emocji meczu wygrała ze Skrą Częstochowa 2-1 i zagra w barażach o PKO Ekstraklasę. Sobotni mecz od początku nie układał się „Stalowcom”, ale bramki Andreji Prokicia i Kamila Pajnowskiego, strzelone dopiero w drugiej połowie, dały upragnione zwycięstwo. Stal w barażach zagra z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.

Po awans do baraży

Ostatni mecz rozgrywek Fortuna 1 Ligi miał dla Stali Rzeszów kolosalne znaczenie. W sobotę miało okazać się czy „Biało-Niebiescy”, dla których był to pierwszy sezon w I lidze po 28 latach, będą mieli okazję, by szybko wskoczyć jeszcze poziom wyżej. Zwycięstwo ze zdegradowaną Skrą Częstochową dawało bowiem utrzymanie 6 miejsca w lidze i grę w barażach o PKO Ekstraklasę. Brak 3 punktów sprawiał z kolei, że Stal musiała oglądać się na goniącą ją Arkę Gdynia, która w tym samy czasie grała mecz z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. W sobotę wszystkie mecze ostatniej kolejki I ligi rozpoczynały się o tej samej godzinie.

Sobotnie zawody miały duże znaczenie również z innego powodu. Był to ostatni mecz Stali przed rzeszowskimi kibicami pod wodzą Daniela Myśliwca, który odchodzi z klubu po sezonie. 37-letni szkoleniowiec przed meczem ze Skrą nie mógł liczyć na dwóch zawodników – Pawła Oleksego i Franciszka Polowca, którzy są kontuzjowani. Oprócz tego w jedenastce nie było żadnych niespodzianek.

Fatalny początek

Mecz rozpoczął się z delikatnym opóźnieniem, od pierwszego gwizdka widać było dużą nerwowość w szeregach gospodarzy. Skra szybko to wykorzystała, bo już w 4 minucie bramkę strzelił Kamil Lukoszek wykorzystując sytuację sam na sam z Bąkowskim. Asystował mu Przemysław Sajdak, który całkowicie niepilnowany przebiegł kilkanaście metrów środkiem boiska.

„Biało-Niebiescy” wyglądali na oszołomionych, gra całkowicie się nie kleiła, brakowało akcji w środku, obrońcy kierowali głównie długie piłki na Małeckiego i Prokicia, ale brakowało precyzji. Skra grała agresywnie w odbiorze, a do tego mogła podwyższyć wynik. W 9 minucie świetną akcję na prawej stronie przeprowadził Sajdak, który nawinął obrońcę i z okolic pola karnego uderzył, na szczęście dla Stali piłka odbiła się od poprzeczki.

Rzeszowianie obudzili się ze snu dopiero po 10 minutach gry. Sygnał do ataku dał Krzysztof Danielewicz, który groźnie uderzał po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, chwilę później pomocnik Stali ładnie przecucił piłkę nad obrońcą Skry w polu karnym i złożył się do strzału, jednak został zablokowany.

Nieskuteczna Stal

„Stalowcy” wyglądali coraz lepiej i kreowali groźniejsze sytuacje. W 15 minucie Piotr Głowacki zagrał prostopadłą piłkę do Małeckiego, ten dobrze się zabrał, wbiegł w pole karne i dograł na 5 metr do Michalika, który zmarnował dogodną okazję. Trzeba podkreślić, że świetnie zachował się w tej sytuacji bramkarz gości Karol Szymanowski, wybijając strzał na rzut rożny. W 17 minucie Stadion Miejski wybuchł radością, bo po koronkowej akcji Stali, piłka wpadła do siatki po strzale Prokicia. Niestety bramka nie została uznana, bo biorący udział w akcji Małecki był na pozycji spalonej.

Rzeszowianie jeszcze kilka razy stworzyli sobie dogodne sytuacje, ale w decydujących momentach podejmowali złe decyzje. Tak było w 37 minucie gdy Damian Michalik zamiast strzelać próbował dograć do Prokicia. Mimo przewagi gospodarzy, Skra w pierwszej połowie miała jeszcze kilka niezłych sytuacji, aktywny w ofensywie był przede wszystkim strzelec bramki Kamil Lukoszek. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem częstochowian, dla Stali jedyną dobrą wiadomością było to, że Arka Gdynia też przegrywa swój mecz, więc sytuacja w tabeli się nie zmieniała.

Fot. stalrzeszow.pl

Prokić nie zawiódł

Wydawało się, że Stal rzuci się na przeciwnika od początku drugiej połowy. Pierwszy kwadrans gry jednak tego nie potwierdził. „Biało-Niebiescy” utrzymywali się przy piłce, ale raczej bili głową w mur i nie potrafili sforsować szczelnej defensywy Skry.

W końcu w 63 minucie kibice znów podnieśli się z krzeseł w geście radości, tym razem bramka dla Stali była już prawidłowa. Damian Michalik dostał piłkę na prawej stronie, w swoim stylu zakręcił obrońcą i z rogu pola karnego uderzył lewą nogą, strzał obronił golkiper Skry, do dobitki doszedł Małecki, lecz nie trafił w futbolówkę, finalnie do siatki wpakował ją Andreja Prokić.

Po strzelonej bramce Stal utrzymywała się przy piłce, goście próbowali strzałów z dystansu, ale pewny w bramce był Krzysztof Bąkowski. Tuż przed 90 minutą „Biało-Niebieskim” udało się strzelić drugą bramkę i tym samym przypieczętować udział w barażach o Ekstraklasę. Jej autorem był Kamil Pajnowski, który bardzo ładnie przymierzył z linii pola karnego.

Półfinał z Bruk-Betem

W ostatnich fragmentach meczu Skra miała jeszcze okazję na remis, po strzale rezerwowego Mateusza Wincieresza, piłkę z linii bramkowej wybił jeden z defensorów Stali. Chwilę później sędzia Paweł Pskit zakończył mecz. „Stalowcy” rozpoczęli świętowanie na murawie Stadionu Miejskiego dziękując kibicom za doping.

Półfinał baraży o PKO Ekstraklasę będzie rozegrany we wtorek 6 czerwca. Rywalem Stali będzie Bruk-Bet Termalica Nieciecza. W drugim meczu półfinałowym Wisła Kraków podejmię Puszczę Niepołomicę. Finał zaplanowano na niedzielę 11 czerwca.

Stal Rzeszów – Skra Częstochowa 2-1 (0-1)

0-1 Kamil Lukoszek 4′

1-1 Andreja Prokić 64′

2-1 Kamil Pajnowski 90+1′

Stal Rzeszów: 31. Krzysztof Bąkowski – 6. Ramil Mustafaev, 26. Łukasz Góra, 4. Kamil Pajnowski, 37. Piotr Głowacki – 68. Bartosz Wolski, 10. Bartłomiej Poczobut – 69. Damian Michalik, 7. Krzysztof Danielewicz (70′ 80. Dawid Olejarka), 19. Patryk Małecki (87′ 17. Kacper Sadłocha), 11. Andreja Prokić.

Skra Częstochowa: 99. Karol Szymkowiak – 13. Jan Flak (83′ 3. Mateusz Winciersz), 31. Oskar Krzyżak, 20. Szymon Szymański, 5. Beniamin Czajka, 15. Kamil Lukoszek – 25. Przemysław Sajdak (60′ 19. Gracjan Jaroch), 16. Bartosz Baranowicz, 10. Piotr Pyrdoł (73′ 87. Radosław Gołębiowski), 24. Bartłomiej Babiarz (73′ 26. Adam Olejnik) – 9. Filip Kozłowski (60, 28. Michał Kitliński).

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4