Słaby mecz Stali Rzeszów. Wisła Płock wywozi z Hetmańskiej 3 punkty

KATEGORIA: SPORT / 15 września 2023

Fot. stalrzeszow.pl

Przykro oglądało się piątkowe wyczyny piłkarzy Stali Rzeszów w meczu domowym z Wisłą Płock. „Bialo-Niebiescy” stworzyli sobie tylko jedna dobrą okazję, którą spektakularnie zmarnował Jesus Diaz i przegrali 0-1.

Bez ładu i składu

Piątkowy mecz mógł być dla Stali nowym otwarciem. Dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna była szansą na lepsze zgranie całkowicie przemeblowanego latem zespołu, który w końcu musi zacząć lepiej punktować by myśleć o spokojnym bycie w Fortuna 1 Lidze. Zadanie nie było jednak łatwe, bo do Rzeszowa przyjechał spadkowicz z ekstraklasy Wisła Płock, która choćby z racji wyższej pozycji w tabeli, wydawała się faworytem.

Mecz w pierwszych minutach wyglądał jak wzajemne badanie się ze strony obu ekip. Piłka głównie krążyła w środku boiska. Po 10 minutach inicjatywę zaczęła przejmować Wisła. Stąd wzięły się dwie niezłe sytuacje wykreowane przez piłkarzy Marka Saganowskiego. W 11 minucie z rzutu wolnego zacentrował w pole karne Mateusz Szwoch, najwyżej wyskoczył do piłki Marcin Biernat i tylko dobra obrona Jakuba Wrąbla uchroniła Stal przed utratą bramki. Chwilę później z ostrego kąta mocno uderzył Fryderyk Gerbowski i znów interweniować musiał Wrąbel.

A Stal? Podopieczni Marka Zuba grali beż ładu i składu. Długie piłki w kierunku skrzydłowych próbował grać Łukasz Góra, ale brakowało mu dokładności, oprócz tego stoper „Stalowców” dosyć ryzykownie wyprowadzał piłkę, w 19 minucie ją stracił i musiał ratować się faulem na żółta kartkę. Na skrzydle męczył się odcięty od podań Andreja Prokić, a nowy napastnik rzeszowian, Szwajcar Adler Da Silva był kompletnie bezproduktywny, rzadko udawało mu się utrzymać przy piłce. Gdy już w końcu ładnie się z nią zabrał, to nie potrafił celnie dograć do partnerów.

Najjaśniejszym ogniwem „Biało-Niebieskich” był młodzieżowiec Szymon Kądziołka, który kilka razy potrafił szybkim zwodem minąć rywala w środku pola. W 30 minucie Kądziołka zdecydował się na strzał z dystansu, bramkarz Wisty Bartłomiej Gradecki miał nieco problemów, ale sparował uderzenie 17-latka. O drugiej celnej próbie piłkarzy Stali nie ma co się rozpisywać, bo Krzysztof Danielewicz mając niezłą okazję z rzutu wolnego, strzelił prosto w golkipera Wisły.

W drugą połowę gości weszli z większą werwą niż Stal i skutecznie wykorzystali ospałość gospodarzy wychodząc w 48 minucie na prowadzenie. Z wolnego dośrodkował Szwoch, do piłki dopadł Marcin Biernat, jego uderzenie jeszcze zdołał odbić Jakub Wrąbel, ale przy dobitce z bliskiej odległości Łukasza Sekulskiego nie dał rady.

Bicie głową w mur

Czy stracona bramka podziałała jakoś na Stal? Niespecjalnie, piłkarze Marka Zuba nadal bili głową w mur i nie potrafili nawet wykorzystać błędów rywali. Taki zdarzył się w 54 minucie lewemu obrońcy Wisły Milanowi Spremo, który w zasadzie oddał piłkę Adlerowi Da Silva, ten dograł do rozpędzonego Prokicia i czekał na piłkę zwrotną na 5 metrze, ale w ostatniej chwili dogranie od Serba z polskim paszportem, wybił jeden z defensorów gospodarzy.

W kolejnych minutach „Biało-Niebiescy” nadal próbowali przebić się przez defensywę rywali, jednak bez większego efektu. Strzały Kądziołki czy Danielewicza były blokowane. A Wisła spokojnie broniła jednobramkowej przewagi i nawet nie kwapiła się zbytnio do wychodzenia z kontrami.

Gospodarze kończyli mecz w osłabieniu po dwóch żółtych kartkach Kamila Kościelnego, który niepotrzebnie wdał się w dyskusję z sędzią Tomaszem Wajdą i wyleciał z boiska. Arbiter do drugiej połowy doliczył 9 minut. Przez sporą cześć tego czasu Stal nadal nie potrafiła stworzyć większego zagrożenia pod bramką „Nafciarzy”.

W końcu w 97 minucie rezerwowy Jesus Diaz ładnie minął dwóch przeciwników przed polem karnym, dograł na skrzydło do Patryka Warczaka, ten wrzucił piłkę w pole karne, podbić do góry zdążył ją Prokić, błąd popełnił bramkarz i obrońcy Wisły, finalnie futbolówka spadła na piąty metr pod nogi Diaza, a ten w tylko sobie znany sposób przeniósł ją nad poprzeczką. Na Hetmańskiej słychać było tylko jęk zawodu. Chwilę później sędzia zakończył mecz. Stal przegrała tym samym 6 mecz w sezonie, w tym 4 na własnym boisku.

Stal po 8 rozegranych meczach tego sezonu, ma zaledwie 4 punkty i znajduje się na 17 miejscu w tabeli. Wisła Płock dzięki zwycięstwu ma 12 oczek i przesunęła się na 7 pozycję.

Stal Rzeszów – Wisła Płock 0-1 (0-0)

0-1 Łukasz Sekulski 48′

Stal Rzeszów: 44. Jakub Wrąbel – 2. Patryk Warczak, 26. Łukasz Góra (65′ 91. Paweł Oleksy), 14. Kamil Kościelny, 18. Krystian Wachowiak (77′ 27. Cesar Pena) – 46. Szymon Łyczko (66′ 31. Sebastien Thill), 7. Krzysztof Danielewicz, 42. Szymon Kądziołka, 19. Manuel Ponce Garcia (66′ 28. Jesus Diaz), 11. Andreja Prokić – 10. Adler Da Silva (80′ 17. Kacper Sadłocha).

Wisła Płock: 99. Bartłomiej Gradecki – 24. David Niepsuj, 2. Marcin Biernat (70′ 4. Adam Chrzanowski), 77. Jakub Szymański, 11. Milan Spremo – 9. Dawid Kocyła (63′ 18. Jime), 8. Jakub Gric (33, 23. Filip Lesniak), 14. Mateusz Szwoch, 32. Fryderyk Gerbowski, 19. Emile Thiakane (63′ 70. Kacper Laskowski) – 20. Łukasz Sekulski.

Widzów 2976

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4