Problem z górą starych mebli. Spółdzielnia Zodiak: Wywozimy je na bieżąco

KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 8 września 2020

Fot. Czytelnik

Do naszej redakcji zwrócił się Pan Sławomir z osiedla Pobitno z prośbą o interwencję w sprawie góry mebli.

- Mieszkam w Rzeszowie przy ul Jana Twardowskiego 2. Od jakiegoś czasu Spółdzielnia Zodiak urządziła sobie składowisko mebli. Jest to bardzo nieprzyjemny widok, z dnia na dzień góra mebli rośnie - skarży się nasz Czytelnik. Na dowód swoich słów mieszkaniec przysłał zdjęcia, na których rzeczywiście widać stertę mebli.

Jak dodaje Pan Sławomir „prezes Spółdzielni twierdzi, że to jego teren i może robić co chce”.

O odpowiedź na skargę Czytelnika poprosiliśmy prezesa Spółdzielni Zodiak w Rzeszowie.

- Ludzie wystawiają meble nieregularnie, więc kiedy meble się pojawiają, to je wywozimy. Zazwyczaj odbywa się to w sobotę lub jakiś inny dzień tygodnia. Ktoś na przykład robi generalny remont w mieszkaniu i wyrzuci później dużo klamotów. No i trzeba to wywieźć - odpowiada na zarzuty prezes Edward Słupek.

Zdaniem prezesa zarzuty mieszkańca są przesadzone.

- Uważam, że nie jest to problem, który trzeba jakoś lansować i roztrząsać. My wywozimy meble i ogólnie odpady wielkogabarytowe, gdy się tylko pojawiają. Nie da się wyznaczyć jednego terminu na to, bo ludzie wyrzucają te rzeczy kiedy chcą i kiedy potrzebują. Jak widzimy, że zebrało się tego więcej, to je wywozimy i tyle. Ludzie są ostatnio nadwrażliwi, nie wiem dlaczego - przekonuje Edward Słupek.

Fot. Czytelnik

Problem ze starymi meblami i innymi odpadami wielkogabarytowi (jak stary sprzęt AGD) jednak jest poważny i dotyczy nie tylko mieszkańców budynków Spółdzielni Zodiak. Zasadniczo takich odpadów nie powinno się wyrzucać do śmietnika, ale wywieźć do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych.

W Rzeszowie są dwa takie punkty prowadzone przez MPGK – przy ul. Ciepłowniczej i al. Sikorskiego. PSZOK-i są jednak czynne dla mieszkańców tylko trzy razy w tygodniu. Kolejna trudność – nie każdy dysponuje odpowiednim transportem by dojechać na obrzeża miasta z ładunkiem starych mebli czy innych odpadów, a na wynajmowanie taksówki bagażowej mało kto gotów jest się zdecydować.

W tej sytuacji trudno się dziwić, że większość rzeszowian wyrzuca odpady wielkogabarytowe przy śmietnikach obok swoich bloków i domów. Wówczas ich wywóz spada na administratorów budynków, najczęściej spółdzielnie mieszkaniowe i MZBM. Koszty tego wywozu spadają z kolei na mieszkańców. Wszystkich, a nie tylko tych, którzy pozbyli się odpadów. Na razie nikt jednak nie wymyślił innego sposobu rozwiązania tego problemu.

Kam.

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4