Narodowcy czy prolajferzy - kto poważniej wypadł na tle aktywistów LGBT?

KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 25 czerwca 2019

Manifestacja LGBT; Rzeszów, sobota.
Fot. Sebastian Stankiewicz

Ostatni weekend w Rzeszowie upłynął pod znakiem jednej z głównych cech demokracji, czyli publicznego wyrażania swoich poglądów. Byliśmy świadkami co najmniej trzech całkowicie innych manifestacji, zachęcających do odmiennych stylów życia i odmiennej aktywności publicznej. Ten spór z dawniejszego sporu radykalnych środowisk młodzieżowych staje się coraz bardziej sporem cywilizacyjnym ogółu społeczeństwa, a dotyczy to modelu rodziny, publicznych obyczajów i kierunku wychowywania dzieci.

Kto w Rzeszowie wypadł bardziej przekonywująco w czasie tych manifestacji? Kto był liczniejszy, kto mógł bardziej zaskarbić sympatię postronnych obserwatorów? Tegoroczne spostrzeżenia i doświadczenia mogą okazać się bardzo brzemienne dla następnych lat. Oceńcie Państwo sami…

Kontrkultura na kolorowo

Zaczęło się od sobotniego II Marszu Równości organizowanego przez środowiska LGBT. Po ubiegłorocznej, jest to już druga próba zaszczepienia publicznych parad LGBT w stolicy Podkarpacia. „Eksportowy” charakter tej manifestacji czytelny był choćby dzięki widocznym aktywistom LGBT, których wizerunki znane są także z marszów w innych miastach Polski.

Kolorowa parada kontrkultury, która wyruszyła pod hasłem „Ze wszystkimi nam po drodze” zgromadziła zdaniem policji około 400 osób choć według organizatorów było ich więcej. Oprócz wspomnianych aktywistów na manifestacji dominowała młodzież, czasami nawet bardzo młoda. Atmosfera była zdecydowanie luźna, kolorowa i głośna. Ale właśnie ta kolorowość i luz są dużym atutem manifestacji środowisk LGBT. Ten radosny styl potrafi przyciągać.

Narodowcy po prostu przeciw

Tak jak w zeszłym roku, także teraz swój sprzeciw wobec mody LGBT postanowiły wyrazić środowiska młodzieży narodowej. Swoją kreatywność ograniczyły jednak głównie do silnych ideowo haseł broniących tradycyjnej obyczajowości. Hasło przewodnie brzmiało „Obrońcy Normalności”.

Łączna liczba kontrmanifestantów, którzy w sobotę wyrażali swój sprzeciw wobec promocji ideologii LGBT, jest już jednak trudniejsza do ustalenia, co tłumaczy nadkom. Adam Szeląg, oficer prasowy rzeszowskiej policji.

– Według naszych informacji można było doliczyć się 10 kontrmanifestacji, jednak policzenie wszystkich ich uczestników było bardzo trudne, z powodu dużego rozproszenia. Wiemy, że w manifestacji na Placu Wolności udział wzięło około 100 osób, natomiast na Placu Farnym około 40 osób – twierdzi oficer.

Kontrmanifestacja młodzieży narodowej; Rzeszów, sobota.
Fot. Sebastian Stankiewicz

Nadmieniamy, że mimo wydawałoby się napiętej sytuacji pomiędzy demonstrującymi, policja nie dopuściła do poważniejszych incydentów. Oprócz kilku rzuconych jajek, niecelnych zresztą, spór objawiał się głównie przekrzykiwaniem i prezentowaniem krytycznych haseł.

Prolajferzy przebili wszystkich frekwencją

W niedzielę odbył się natomiast w Rzeszowie Marsz dla Życia i Rodziny, idący pod hasłem „Seksedukacja to deprawacja”. Według różnych źródeł udział w nim wzięło około 1500 osób, co również potwierdziła nam rzeszowska policja. To przynajmniej 3-4 razy więcej, niż zgromadzili dzień wcześniej zwolennicy kontrkultury LGBT. Manifestacja prolajferów podkreślała potrzebę ochrony życia ludzkiego od samego jego początku oraz afirmowała wartość rodziny. Marsz zakończył się piknikiem w Parku Papieskim. Policja nie odnotowała jakichkolwiek incydentów związanych z przebiegiem tej manifestacji.

Trzeba przyznać, że na tle sobotnich głośnych, choć w sumie nielicznych manifestacji, to niedzielna akcja prolajferów wykazała się całkiem niezłą mobilizacją. Organizatorzy postawili głównie na pozytywny przekaz i pokazanie wartości własnego sposoby myślenia. Pozwoliło to na przyciągniecie na marsz wielu całych rodzin, co sygnalizuje duży potencjał takiej akcji na przyszłość.

Marsz prolajferów; Rzeszów, niedziela.
Fot. Paweł Bialic

W zeszłym roku manifestacje tradycjonalistów nastawione były na konfrontację z manifestacją środowiska LGBT i dało to raczej mało przekonywujący efekt. Na ich tle tamten I Marsz Równości mógł wyglądać liczniej, sympatyczniej i bardziej atrakcyjnie.

W tym roku bilans jest już inny.

O ile narodowcy i tym razem po prostu wyrazili jednostkowy sprzeciw, to już następnego dnia prolajferom udało się zbudować swoją akcję w oparciu o sympatyczną i przyjazną atmosferę. To dało efekt w zgromadzeniu bardzo reprezentatywnego przekroju rzeszowskiego społeczeństwa. Jest to niewątpliwy sukces, choć media w większości wolały skupiać się na krzykliwej i kolorowej manifestacji LGBT.

Jeśli w przyszłym roku środowiska tradycjonalistów i prolajferów powtórzą tegoroczną metodę i z roku na rok ich manifestacje dalej będą gromadzić szeroki przekrój społeczny, to Marsze dla Życia i Rodziny mogą się okazać znacznie skuteczniejszym sposobem na rywalizację z modą LGBT w przestrzeni publicznej niż zwykła konfrontacja i przekrzykiwanie się hasłami.

Red.

Marsz prolajferów; Rzeszów, niedziela.
Fot. Paweł Bialic

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4