Takie rzeczy tylko w Rzeszowie. Blok stoi, a NSA kwestionuje wuzetkę
KATEGORIA: INWESTYCJE / 15 stycznia 2023
Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok uchylający decyzję o warunkach zabudowy na inwestycję Wooden House wybudowaną nad rzeszowskim zalewem przez jednego z deweloperów. O zakwestionowanie wuzetki od kilku lat walczyło Stowarzyszenie Zielone Osiedle Grabskiego. Teraz sytuacja prawna budynku wydaje się skomplikowana.
NSA uchylił wuzetkę
Wooden House to liczący 7 kondygnacji blok mieszkalny wybudowany tuż nad rzeszowskim zalewem przez firmę deweloperską Apklan. Obiekt wygląda na gotowy, pojawiają się informacje, że choć nie ma jeszcze pozwolenia na użytkowanie, to wprowadzili się do niego pierwsi lokatorzy. Inwestycja jeszcze przed tym jak zaczęły się prace budowlane, wzbudzała ogromne dyskusje. Padały głosy, że obiekt jest zlokalizowany zbyt blisko brzegu Wisłoka, niezadowoleni z takiego sąsiedztwa byli też pobliscy mieszkańcy.
I to właśnie osoby mieszkające w rejonie ul. Grabskiego podjęły walkę o podważenie wydanej przez rzeszowski ratusz decyzji o warunkach zabudowy, która jest warunkiem do uzyskania pozwolenia na budowę jeżeli teren nie jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Mieszkańcy w tym celu założyli Stowarzyszenie Zielone Osiedle Grabskiego. Po kilku latach mogą odtrąbić sukces, bo 11 stycznia Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok uchylający decyzję o warunkach zabudowy na inwestycję Wooden House.
- Uzyskaliśmy w dniu dzisiejszym wyrok NSA uchylający wszystkie decyzje o warunkach zabudowy na inwestycję Wooden House. Inwestycja została wybudowana niezgodnie z prawem. Jest to precedens na skale Polski - napisali wówczas w krótkim komunikacie przedstawiciele Stowarzyszenia Zielone Osiedle Grabskiego.
Jak mówi nam Agnieszka Wesołowska-Majcher - jedna z liderek stowarzyszenia, wyrok był konsekwencją wieloletnich starań na różnych szczeblach, od miasta, przez wojewodę, Samorządowe Kolegium Odwoławcze, Wojewódzki Sąd Administracyjny, skończywszy na Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Było to okupione setkami godzin pracy, pisania wniosków i odwołań, studiowania Kodeksu Prawa Administracyjnego.
- Była to ciężka praca, musieliśmy poświęcić swój prywatny czas, do tego sami ponosiliśmy koszty wynajęcia prawnika i wszystkich opłat związanych z postępowaniem. To nie powinno tak wyglądać. To nie stowarzyszenie, czyli de facto mieszkańcy mają zajmować się takim rzeczami, tylko Urząd Miasta Rzeszowa powinien dbać o to, że dana decyzja o warunkach zabudowy jest zgodna z prawem - mówi Agnieszka Wesołowska-Majcher.
Czekają na uzasadnienie
Stowarzyszenie obecnie czeka na pisemne uzasadnienie wyroku, w którym wskazane zostaną konkretne przepisy, na podstawie których NSA zakwestionowało wuzetkę. Powinno być ono gotowe w ciągu kilku tygodni.
- Wtedy będziemy wiedzieli co dalej, zastanawiamy się nad kolejnymi krokami, nie wykluczone że będzie wniosek o uchylenie pozwolenia na budowę, choć w tej sytuacji to Urząd Miasta powinien wyjść z taką inicjatywą, bo nie ma chyba w Polsce takiej sytuacji, że budynek ma pozwolenie na budowę bez ważnej decyzji o warunkach zabudowy – mówi Agnieszka Wesołowska-Majcher.
Sytuacja prawna budynku po wyroku NSA stała się dosyć skomplikowana. Przedstawiciele firmy deweloperskiej Apklan na razie nie komentują sprawy. Rzeszowski ratusz również nie odnosi się szczegółowo do tego tematu. Władze miasta także czekają na uzasadnienie wyroku.
- Wtedy będziemy mogli szerzej odnieść się do tej sprawy - mówi nam rzecznik prezydenta Rzeszowa Marzena Kłeczek-Krawiec.
„Te tereny nigdy nie powinny być zabudowane”
Jak wskazuje rzeszowski radny Prawa i Sprawiedliwości Robert Kultys, który przewodniczy Komisji Gospodarki Przestrzennej, zakwestionowanie decyzji o warunkach zabudowy dla budynku nad zalewem, może być problemem nie tylko dla inwestora, ale również dla miasta.
- Być może inwestor będzie miał roszczenia do miasta, bo przecież wydał pieniądze, a okazuje się, że inwestycja cofa się praktycznie do początku od strony prawnej. Jednak niezależnie od tego wszystkiego, tereny przy ul. Grabskiego nigdy nie powinny być zabudowane tym i innymi blokami. Powinny pozostać zieloną i rekreacyjną otuliną rzeszowskiego zalewu. Dopuszczenie do zabudowy tych terenów, to jeden z największych błędów w polityce przestrzennej miasta Rzeszowa - mówi Robert Kultys i przypomina, że o problemie zabudowy terenów nad zalewem miasto było już wielokrotnie alarmowane.
- Nasze środowisko wielokrotnie wskazywało nieżyjącemu już prezydentowi Ferencowi, że zabudowa tych terenów to złe rozwiązanie - dodaje radny PiS.
Kwestia uchybień dotyczących przygotowania inwestycji przy rzeszowskim zalewie była też przedmiotem sprawy skierowanej przez ruch Razem dla Rzeszowa do prokuratury w 2021 roku. Chodziło o zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca i podległych mu urzędników dotyczące nadużycia władzy w kwestiach wydawania decyzji o warunkach zabudowy oraz niegospodarności. Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu jednak odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie.
Karol Woliński