A. DUDA idzie jak burza. Pierwsze wyniki wyborów z rewelacyjną frekwencją
KATEGORIA: POLITYKA / 28 czerwca 2020
Wybory prezydenckie 2020 - rekordowa frekwencja
Oto wstępne wyniki wyborów w pierwszej turze wyborów prezydenckich według badania exitpoll po zakończeniu głosowanie o godzinie 21.00.
Faworyt wyborów, urzędujący prezydent Andrzej Duda zdobył 41,8 proc. głosów. Jego główny kontrkandydat z Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski zdobył 30,4 proc. głosów.
Pozostali kandydaci zdobyli:
Szymon Hołownia – 13,3 proc. głosów;
Krzysztof Bosak – 7,4 proc. głosów;
Robert Biedroń – 2,9 proc. głosów;
Władysław Kosiniak-Kamysz – 2,6 proc. głosów;
Pozostali kandydaci: Marek Jakubiak, Piotrowski Mirosław, Tanajno Paweł, Witkowski Waldemar, oraz Żółtek Stanisław zdobyli łącznie – 1,6 proc. głosów;
Powyższe wyniki potwierdzają, że na polskiej scenie politycznej mocno dominuje Zjednoczona Prawica, natomiast pozycję głównego ugrupowania opozycyjnego nie bez problemu po przejściach z poprzednią kandydatką, ale obroniła Platforma Obywatelska.
Tym jednak co najbardziej zaskakuje w wynikach dzisiejszych wyborów, to skala udziału w nich Polaków. Według badania exitpoll frekwencja wyniosła rekordowe 62,9 proc. Przypomnijmy, że w pierwszej turze wyborów prezydenckich przed 5 laty wyniosła ona 48,96 proc. i już wówczas była uznawana za bardzo dużą.
Frekwencja wyborów w Polsce z roku na rok rośnie i oznacza to dwie rzeczy. Po pierwsze Polacy coraz bardziej chcą decydować o przyszłości swojej Ojczyzny i wierzą w siłę sprawczą swojego głosu. Po drugie, jest to oznaka bardzo mocnego sporu społecznego o to, w jakim kierunku będą podążać sprawy w Polsce.
Niezależnie od tego, czy wybór każdego z Państwa przełożył się na sukces w ogólnym głosowaniu, czy nie, to możemy być przede wszystkim dumni z tego, że podstawowy akt demokracji, jakim jest głosowanie, zyskuje w naszym kraju taka wagę i taką popularność, jak w najbardziej dojrzałych demokracjach Zachodu.
Przed nami dwa kolejne tygodnie kampanii wyborczej, jeszcze główna debata Andrzeja Dudy z Rafałem Trzaskowskim, a potem ostateczne głosowanie.
Red.