Kolejny protest rolników w Rzeszowie. Traktorami w „Piątkę Kaczyńskiego”

KATEGORIA: POLITYKA / 21 października 2020

Fot. Karol Woliński

Duża kawalkada około setki ciągników rolniczych krążyła w środę (21 października) ulicami Rzeszowa blokując ruch w związku z protestem środowisk rolniczych przeciwko zapisom tzw. „Piątki Kaczyńskiego” czyli ustawy dotyczącej m.in. ograniczeń w hodowli zwierząt futerkowych i uboju rytualnego.

To już drugi protest rolników w Rzeszowie w ostatnim czasie. Poprzednio ciągniki wyjechały na ulice miasta 7 października. Wtedy w ramach ogólnopolskiego protestu rolników, który zorganizowały Agrounia i OPZZ, na ulicach Rzeszowa pojawiła się kawalkada 18 ciągników, która spowalniała ruch w mieście.

Fot. Karol Woliński

Organizatorem środowego protestu byli działacze związani z Konfederacją i środowiskami prawicy. W planie manifestacji był przyjazd traktorów pod Podkarpacki Urząd Wojewódzki, jednak policja uniemożliwiła wjazd rolnikom do centrum miasta w związku z czym traktory blokowały ulice wjazdowe do Rzeszowa m.in w rejonie ronda Pobitno.

- Policja nie zezwoliła na wjazd pod Urząd Wojewódzki. My jako strona społeczną chcemy wyrazić poparcie dla rolników. Ta ustawa jest szkodliwa dla polskiego rolnika. W dobie kryzysu finansowego nie możemy pozwolić na likwidowanie tak dochodowej branży - mówił Tomasz Buczek, koordynator Ruchu Narodowego na Podkarpaciu i organizator środowego protestu.

Fot. Karol Woliński

Przed Podkarpackim Urzędem Wojewódzkim pojawiła się jednak grupa osób wspierająca strajk rolników. Manifestowali z trumną z napisem „Śmierć polskiego rolnictwa”, a także transparentem „Módlmy się za rolników mordowanych przez bezPrawie i nieSprawiedliwość”. Z kolei na jednej z rolniczych przyczep widniał transparent z napisem „Zamykanie uczciwego interesu z przyczyn ideologicznych to czysta bolszewia!!!”

Organizatorzy manifestacji twierdzą, że w proteście udział wzięło 120 pojazdów rolniczych, z informacji rzeszowskiej policji wynika, że było ich prawie 90.

Przypomnijmy, że ustawa o ochronie zwierząt została przyjęta przez Sejm we wrześniu. Jej pierwotny kształt zakładał szybkie ograniczenie uboju rytualnego (30 dni od wejścia w życie ustawy) oraz hodowli zwierząt futerkowych (rok). Oprócz tego znajdował się w niej zapis o możliwości przeprowadzenia kontroli opieki nad zwierzętami przez stowarzyszenia ochrony zwierząt poprzez wejście na prywatna posesję. Ta uchwała oprócz głębokiego kryzysu politycznego w rządzącej koalicji Zjednoczonej Prawicy wywołała również duży sprzeciw środowisk rolniczych.

Fot. Karol Woliński

W zeszłym tygodniu projekt ustawy był rozpatrywany przez Senat, który zawarł w nim liczne poprawki. Wśród nich znalazły się m.in. zapisy o dłuższych okresach przejściowych wprowadzenia ustawy w kwestiach właśnie ograniczeń dotyczących uboju rytualnego bydła i hodowli zwierząt futerkowych oraz wykreślenie zakazu uboju rytualnego drobiu. Do tego za kontrolę opieki nad zwierzętami ma odpowiadać Państwowa Inspekcja Ochrony Zwierząt. Oprócz tego wprowadzono również zapisy o możliwościach odszkodowań dla przedsiębiorców w związku z wygaszeniem działalności.

Projekt niedługo prawdopodobnie trafi ponownie do Sejmu, który będzie go rozpatrywał wraz z poprawkami senackimi. Dużej części środowisk rolniczych poprawki wprowadzone przez Senat nadal nie zadowalają i domagają się odrzucenia ustawy w całości. Za takim rozwiązaniem optują również od początku politycy PSL, którzy ostatnio apelowali również do prezydenta Andrzeja Dudy o weto w tej sprawie, a także przedstawiciele Konfederacji.

- Zapowiadamy, że nie jest to ostatnia fala protestów, jeżeli „Piątka dla zwierząt” nie zostanie odrzucona. Dopiero wtedy rolnicy wrócą do pracy w swoich gospodarstwach - zaznaczył Tomasz Buczek.

Fot. Karol Woliński

Działacze Konfederacji przygotowali petycję dotyczącą apelu o odrzucenie ustawy o ochronie zwierząt, którą mieli wręczyć wojewodzie podkarpackiemu Ewie Leniart. Prof. Andrzej Zapałowski przemyski radny, który aktywnie współpracuje z Konfederacją mówiąc o proteście rolników dotyczącym „Piątki Kaczyńskiego” nawiązywał do tego, że niedługo minie 30. rocznica porozumień rzeszowsko-ustrzyckich. Zostały one zawarte w 1981 roku pomiędzy przedstawicielami komunistycznego rządu PRL, a protestującymi członkami solidarnościowych organizacji rolniczych i wspierającymi ich członkami NSZZ „Solidarność”. Zakładały powstanie i zarejestrowanie NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”.

- Teraz na traktorach protestują wnukowie Józefa Ślisza czyli jednego z sygnatariuszy porozumień z 1981 roku, które doprowadziły do powstania Solidarności Wiejskiej. Dzisiaj ci młodzi rolnicy protestują przeciwko tym, którzy twierdzą, że działają niosąc brzemię Solidarności - powiedział Andrzej Zapałowski.

Karol Woliński

Fot. Karol Woliński

Fot. Karol Woliński

Fot. Karol Woliński

Fot. Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4