Kto dotrze do premiera? Rozpoczęła się rozgrywka o prezydenturę Rzeszowa

KATEGORIA: POLITYKA / 10 lutego 2021

Wojewoda Ewa Leniart i ustępujący prezydent Tadeusz Ferenc.
Fot. Karol Woliński/Paweł Bialic

Jeszcze Tadeusz Ferenc na dobre nie zrezygnował ze stanowiska prezydenta Rzeszowa (ma ogłosić to dzisiaj, w środę przed południem), a już zaczęła się rozgrywka o schedę po nim. Pierwszym jej aktem stają się starania o nominację na funkcję komisarza miasta. Zadaniem komisarza będzie zarządzanie Rzeszowem przez kilka najbliższych miesięcy, aż do momentu przeprowadzenia przyśpieszonych wyborów prezydenckich.

Już teraz widać, że o stanowisko komisarza walczy wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Mimo sprzyjania mu niektórych osób w Rzeszowie, jego plan może okazać się jednak trudny w realizacji. Powód jest prosty – nie ma on poparcia środowiska Prawa i Sprawiedliwości.

Jednocześnie z obozu Prawa i Sprawiedliwości docierają do nas informacje pozwalające sądzić, że następująca niedługo potem kampania w przyspieszonych wyborach prezydenta miasta może przynieść Rzeszowowi bardzo wymierne profity inwestycyjne.

Ominięcie wojewody Ewy Leniart praktycznie niemożliwe

Jak przekazał nam nieoficjalnie jeden z liderów PiS na Podkarpaciu, o bycie komisarzem Miasta Rzeszowa niemal na pewno nie będzie ubiegała się wojewoda Ewa Leniart. Niektóre media spekulowały, o takiej możliwości. Według naszego rozmówcy Ewa Leniart będzie natomiast miała decydujący wpływ na to, kto nim zostanie. To ona zgodnie z ustawowymi uprawnieniami ma przedstawić kandydaturę komisarza premierowi Mateuszowi Morawieckiemu do akceptacji. I raczej nie będzie nim Marcin Warchoł.

Czy szef rządu mógłby jednak powołać na komisarza ministra Warchoła wbrew propozycji wojewody? Wydaje się, to skrajnie mało prawdopodobne. Z dotychczasowej praktyki nie zdarzało się, aby w sprawach lokalnych premier kwestionował głos swojego wojewody. Gdyby teoretycznie scenariusz taki miał się spełnić, to w przypadku nie wzięcia pod uwagę propozycji Ewy Leniart w tak ważnej sprawie lokalnej mogłoby to skutkować podaniem się wojewody do dymisji, a przy okazji też poważnym kryzysem politycznym i wizerunkowym dla Prawa i Sprawiedliwości. Trudno sobie wyobrazić działanie szefa rządu PiS ku temu zmierzające.

W powyższym kontekście tym bardziej mogą dziwić wczorajsze spekulacje jednego z popularnych rzeszowskich portali, jakoby to ustępujący prezydent Tadeusz Ferenc miał mieć wpływ na wybór osoby powołanej na stanowisko komisarza. Jak przekonywała publikacja, Tadeusz Ferenc miał zarekomendować premierowi Morawieckiemu na stanowisko komisarza właśnie Marcina Warchoła.

Tekst publikacji nie poruszył jednak najważniejszej kwestii, że rekomendacja prezydenta Ferenca tak naprawdę ma w tym wypadku takie samo znaczenie, jak rekomendacja każdego innego polityka opozycyjnego wobec rządu. Z formalnego (ustawowego) punktu widzenia premier będzie rozpatrywał jedynie rekomendację wojewody podkarpackiego.

Czy osoba nominowana na komisarza będzie jednocześnie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Rzeszowa? To możliwe ale niekoniecznie. Kandydat będący urzędującym komisarzem ma co prawda znacznie większe pole do działania i prezentowania swoich planów, niż gdyby był tylko kandydatem. Z drugiej strony komisarz może też bardzo skutecznie wspierać politycznie inną osobę, która ostatecznie stanie do wyborów z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Tym kandydatem na fotel prezydenta może być także Ewa Leniart. Obie powyższe metody były równie często stosowane w organizacji kampanii do przyspieszonych wyborów w Polsce. Decyzję partii rządzącej dotyczącą komisarza w Rzeszowie poznamy zapewne w przyszłym tygodniu.

Rzeszów pod szczególną „opieką” rządu?

Rozmowy na linii podkarpaccy liderzy PiS – premier Mateusz Morawiecki mogą się okazać brzemienne w skutki również z innego powodu. Chodzi o możliwość większego zaangażowania rządu w realizację inwestycji w Rzeszowie. Przypomnijmy, że już obecnie (staraniem w dużej mierze europosła Tomasza Poręby z PiS) zapewniane jest szerokie finansowanie budowy Podkarpackiego Centrum Lekkoatletycznego Resovia przez Ministerstwo Sportu.

Patrząc teraz przez pryzmat choćby tylko wyborczego interesu PiS zaangażowanie rządu w nowe inwestycje w Rzeszowie może okazać się bardzo realne. Rzeszów stanie się przecież w najbliższych miesiącach główną areną sporu wyborczego w Polsce. W wyborach prezydenta stolicy Podkarpacia wystąpią wszystkie główne siły parlamentarne. Wygranie tych wizerunkowych wyborów przez Prawo i Sprawiedliwość jeszcze bardziej umocniłoby obóz rządowy, a to zapewne warte jest szczególnego zainteresowania w tych miesiącach rządu Mateusza Morawieckiego Rzeszowem.

Red.

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4