Maciej Masłowski i start w wyborach prezydenckich. Niby chce, ale nie musi

KATEGORIA: POLITYKA / 26 lutego 2021

Fot. Karol Woliński

Były rzeszowski poseł na Sejm Maciej Masłowski jako jeden z pierwszych zgłosił swój akces do startu w przedterminowych wyborach prezydenckich w Rzeszowie. Zrobił to w mediach społecznościowych niemal zaraz po ogłoszeniu rezygnacji Tadeusza Ferenca.

W piątek 26 lutego, polityk niegdyś związany z Ruchem Kukiz’15 już oficjalnie przedstawił swoją wizję najbliższych miesięcy w rzeszowskiej polityce.

„Jestem gotowy się wycofać”

Wiadomo, że w szeregach opozycji parlamentarnej oraz różnych miejskich ruchach trwają nerwowe poszukiwania kandydatów, którzy mogliby powalczyć o prezydenturę w Rzeszowie z politykami Zjednoczonej Prawicy. W wyborach chce startować bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry i wiceminister sprawiedliwości z Solidarnej Polski Marcin Warchoł, wskazany jako następca przez Tadeusza Ferenca. Oprócz tego swojego kandydata ma wystawić Prawo i Sprawiedliwość - w tym kontekście wciąż pojawia się nazwisko wojewody Ewy Leniart. Nieoczekiwanie w walce o fotel prezydenta Rzeszowa chce również wziąć udział Porozumienie Jarosława Gowina, które wyłoni swojego kandydata w prawyborach - chętnych jest dwóch: Waldemar Kotula i Arkadiusz Opoń.

Natomiast opozycja oprócz PSL, które już ogłosiło kandydaturę Edwarda Słupka i Agnieszki Itner deklarującej swój start z poparciem lewicowej partii Razem, dalej milczy w kwestii swoich kandydatów, choć na giełdzie nazwisk pojawiają się kolejne propozycje. W piątek Maciej Masłowski poinformował, że będzie on w stanie wycofać się z wyborów prezydenckich, jeżeli uda wypracować się porozumienie wśród obozu opozycji co do tego kto wystartuje w wyścigu o fotel prezydenta.

- Jestem gotów wycofać się z tego wyścigu jeżeli będzie wymagało tego dobro miasta i dobro mieszkańców. Ja nie pcham się na ten urząd, mam świadomość, że będzie to ciężka praca bo wiadomo jaki mamy teraz układ w Radzie Miasta a nowy prezydent może być z różnych opcji politycznych - stwierdził Maciej Masłowski, który apelował o rozmowy w sprawie kandydata do przedstawicieli Rady Miasta, Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 Szymona Hołowni, Lewicy, Konfederacji, PSL-u, KOD-u i partii Odpowiedzialność

Start w wyborach prezydenckich dla Masłowskiego nie byłby pierwszyzną. W 2018 walczył o fotel prezydenta Rzeszowa z ramienia Kukiz'15. Tamta kampania wyborcza z jego strony była delikatnie mówiąc zaskakująca, ponieważ można było z niej zapamiętać głównie to, że chwalił Tadeusza Ferenca czyli swojego rywala w wyborach. Nie dało mu to spektakularnego wyniku – dostał 3,5 procent, co uznawano za klęskę.

Nieco później zakończyła się jego przygoda z ugrupowaniem Pawła Kukiza. W wyborach do Sejmu w 2019 roku na listach Koalicji Polskiej (PSL i Kukiz’15) nie znalazło się dla niego miejsca. Z jedynką w Rzeszowie startował nie związany z miastem Stanisław Tyszka, który zdobył mandat. W związku z tym Masłowski wystartował z własnego komitetu Rozwój Podkarpacia w wyborach do Senatu z okręgu obejmującego Rzeszów i powiaty łańcucki i rzeszowski.

Wtedy poparły go wszystkie ugrupowania opozycji, prowadził również aktywniejszą kampanię w porównaniu do swojego rywala Stanisława Ożoga z PiS. To owszem, zaowocowało dobrym wynikiem, jednak nie zwycięstwem. Na Masłowskiego zagłosowało 43 procent, a na Ożoga 57 procent wyborców. W samym Rzeszowie to jednak Masłowski zdobył więcej głosów – ponad 55 tysięcy.

Opozycja posłucha?

Na tej podstawie Masłowski chce teraz brać udział w rozmowach na temat wspólnego kandydata opozycji na prezydenta Rzeszowa. Były poseł zaznaczył, że nie udzieli żadnemu z kandydatów poparcia, ale w przypadku wycofania się z wyborów chce współpracować z opozycją w wyborach.

- Liczę na to, że na dniach porozmawiamy w gronie opozycji, może postawią na mnie, z moją wizją rozwoju miasta, a ja uwzględnię ich wizje i może w ten sposób zbudujemy zwycięski zespół. Deklaruje również, że mogę się wycofać i pracować w jednym teamie - stwierdził Maciej Masłowski.

Na razie trudno określić jak na apel Macieja Masłowskiego zareagują partie opozycyjne. Do tej pory nazwisko byłego posła Kukiz’15 raczej nie przewijało się w propozycjach wystawienia kandydatury w wyborach prezydenckich czy to przez Platformę Obywatelską czy tym bardziej Lewicę.

Sam Masłowski pojawił się w piątek na rzeszowskim Rynku w otoczeniu swoich zwolenników, ale z jego wypowiedzi można wywnioskować, że w jego komitecie nie będzie jakichś znanych osób.

Fot. Karol Woliński

Kolejny sukcesor Ferenca

A jaka jest wizja Rzeszowa Macieja Masłowskiego? Jak zaznaczył były poseł Kukiz 15, będzie ona bardzo podobna do tej z kampanii wyborczej na prezydenta Rzeszowa z 2018 roku.

- Będę stosował w zasadzie ten program z 2018 roku, oczywiście po aktualizacji. Chcę kontynuować dzieło Tadeusza Ferenca, tak aby miasto się rozwijało. Oczywiście są w mieście sprawy, które można poprawić - powiedział były poseł Kukiz’15.

Wygląda zatem, że oprócz Marcina Warchoła, którego Tadeusz Ferenc namaścił na swojego następcę, mamy kolejnego polityka, który oficjalnie chce kontynuować dzieło byłego już prezydenta Rzeszowa.

Wśród kluczowych punktów programu Masłowskiego można wymienić stworzenie domów letnich dla seniorów na rzeszowskich osiedlach, uruchomienie większej ilości schronisk dla zwierząt, czy usprawnienie komunikacji w Rzeszowie. W jego opinii w mieście powinna być prowadzona również racjonalna polityka przestrzenna. Oprócz tego padły okrągłe zdania o potrzebie innowacyjnych rozwiązań w mieście oraz walce o czyste powietrze. Masłowski zaznaczył również, że w kampanii wyborczej na prezydenta miasta kwestie światopoglądowe powinny zejść na boczny tor.

Zdaniem Masłowskiego czwartkowe powołanie na komisarza Marka Bajdaka i deklaracje, że będzie on sprawował władzę bez rewolucji kadrowych, jest dobrym sygnałem dla Rzeszowa.

- To zapewnia ciągłą pracę ratusza, cieszą mnie słowa o tym, że nie będzie wielkich zmian kadrowych. Wybrany komisarz jest doświadczonym urzędnikiem, w związku z tym można wierzyć w to, że będzie sprawnie wykonywał swoją pracę - stwierdził Maciej Masłowski.

Zgodnie z tym co w czwartek zapowiedzieli wojewoda podkarpacki Ewa Leniart oraz p.o. prezydenta Rzeszowa Marek Bajdak będą czynione starania aby przedterminowe wybory prezydenckie odbyły się w ustawowym terminie 90 dni od rezygnacji Tadeusza Ferenca.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4