K. Fijołek straszy innymi kandydatami i czerpie z cudzych pomysłów

KATEGORIA: POLITYKA / 10 kwietnia 2021

Konrad Fijołek
Fot. Paweł Bialic

Było już kiedyś w polskiej polityce hasło wyborcze PiS „Polska jest Najważniejsza”, a teraz mamy hasło „Rzeszów Jest Najważniejszy”. Takie zawołanie w wyborach na prezydenta Rzeszowa wybrał sobie Konrad Fijołek z „Rozwoju Rzeszowa”. Wiceprzewodniczący Rady Miasta w czasie konferencji prasowej mówił o swoim programie, a promując swoją kandydaturę już nie tylko straszył, jak dotychczas, że jeżeli nie wygra, to „Rzeszów przejmą politycy”. Teraz poszedł krok dalej i używając bojowego języka przestrzegał rzeszowian, że w wypadku jego porażki, miasto trafi w obce ręce.

- Ruszamy do ofensywy, do walki o Rzeszów o to, aby nie oddać naszego miasta w ręce ludzi z zewnątrz. Ruszamy do walki dlatego, że Rzeszów jest dla nas najważniejszy - mówił Konrad Fijołek.

Fijołek podkreślał swoje rzeszowskie pochodzenie, pokusił się nawet o stwierdzenie, że jest jedynym kandydatem z Rzeszowa w wyborach. To oczywiście nie jest prawdą, ale taki język jest kolorytem kampanii wyborczych. W dodatku podkreślał, że nigdy nie miał aspiracji do robienia kariery politycznej poza Rzeszowem wytykając innym kandydatom to, że realizowali się zawodowo w rządzie czy parlamencie. Tutaj również można przypomnieć kandydatowi Fijołkowi, że przecież sam też kiedyś startował z ramienia SLD w wyborach do Sejmu w 2005 roku, jednak bez sukcesu.

- Nigdy stąd nigdzie nie wyjechałem, bo Rzeszów jest dla mnie najważniejszy, zawsze był, jest i będzie. Dla moich rywali w wyborach były ważniejsze rzeczy, kariera w Warszawie, rządzie czy parlamencie. A dla mnie Rzeszów był zawsze najważniejszy Dlaczego jest ważne, aby nie oddać miasta w ręce polityków z zewnątrz? To my rzeszowianie budowaliśmy przez lata to miasto i jego sukces, a dziś politycy z Warszawy chcą urządzać to miasto, a przecież to my wiemy jak to robić - mówił wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.

Konrad Fijołek znowu wchodzi w buty PiS

Prezentując swoje postulaty programowe Konrad Fijołek podkreślał, że jego kampania i ewentualna późniejsza prezydentura ma skupiać się przede wszystkim na ofercie poprawy jakości życia mieszkańców, szczególnie w kwestiach rekreacji. Wśród postulatów wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa wymienił m.in. przemyślaną gospodarkę przestrzenną, więcej zieleni czyli kwestie, które w jego dotychczasowej działalności w Radzie Miasta bywały marginalizowane. Oprócz tego zaproponował również budowę aquaparku.

- Sztandarową i najbardziej oczekiwaną inwestycją jest budowa aquaparku, który zbudujemy na Staromieściu w oparciu o nowoczesne systemy finansowania. Niedługo je przedstawimy - mówił Konrad Fijołek.

Co ciekawe, pomysł na budowę aquaparku na osiedlu Staromieście Konrad Fijołek zaczerpnął od radnych PiS, którzy już w 2019 roku proponowali to miejsce właśnie na tą inwestycję. Chodziło konkretnie o działki w rejonie ul. Borowej i Żywicznej. Ówczesny prezydent Rzeszowa, Tadeusz Ferenc zdecydował się sprzedać ten teren pod zabudowę mieszkaniową, na co zgodę wyraziła rada miasta, za czym głosował wtedy także Konrad Fijołek. Sprzedaż tych działek miała również podreperować budżet miasta. Mimo decyzji podjętych wtedy, obecnie w związku z kampanią wyborczą Konrad Fijołek korzysta z niegdysiejszego, krytykowanego przez siebie pomysłu kolegów radnych z PiS.

Oprócz tego w programie, a raczej „frontach programowych” Fijołka mają znaleźć się postulaty dotyczące wzmocnienia roli osiedli, program dla młodych, który ma zostać napisany przez młodych i pakiet dla seniora stworzony także według konkretnych potrzeb seniorów. Fijołek mówił również o wsparciu lokalnego biznesu, miałaby powstać Rada Rzeszowskiego Biznesu czy wsparcie startupów. Mówił również o poważnych inwestycjach drogowych, których wymienił kilka, ale bez konkretów np. w kwestii ich finansowania.

Pomnik Czynu Rewolucyjnego musiał pojawić się w kampanii

Przykładem urządzania rzeczywistości w Rzeszowie przez warszawskie elity wbrew mieszkańcom, jak twierdził Konrad Fijołek, miała być ustawa dekomunizacyjna dotycząca likwidacji symboli promujących ustrój totalitarny, jakim był komunizm. Jednak ustawa ta nie dotyczyła tylko Rzeszowa, choć akurat w stolicy Podkarpacia mogła dotyczyć m.in. słynnego Pomnika Czynu Rewolucyjnego, który w Rzeszowie niektórzy przyjmują jako rodzaj symbolu miasta. Obecnie wydaje się, że tematu wyburzenia pomnika w przestrzeni publicznej nie ma, żaden z kandydatów na prezydenta raczej nie podejmuje takiego postulatu, pojawiają się ewentualnie pomysły na jego modernizację czy zmianę sposobu jego ekspozycji. Mimo to zdaniem Konrada Fijołka przyszłość pomnika jest zagrożona.

W kolejnych słowach Fijołek atakował swoich głównych kontrkandydatów Ewę Leniart i Marcina Warchoła twierdząc, że w przypadku ich wygranej, będą sterowani odpowiednio przez Jarosława Kaczyńskiego lub Zbigniewa Ziobrę. Jednak w związku z tymi zarzutami Fijołka nie można zapominać, że przecież za wystawieniem jego kandydatury także stanęli szefowie głównych partii opozycyjnych w Polsce: Platformy Obywatelskiej, Lewicy, Zielonych, Polskiego Stronnictwa Ludowego czy Ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. Jaki wpływ na ewentualną prezydenturę Fijołka w Rzeszowie mieliby oni wpływ? Tego już nie wyjaśnił. Za to w swojej przemowie chciał przypisać sobie reprezentowanie wszystkich rzeszowian.

- Jeśli w Ratuszu zasiądzie osoba od nich, działacz partyjny, to będzie słuchać swoich politycznych szefów: prezesa Kaczyńskiego albo ministra Ziobro, ale nie nas - Rzeszowian - zaznaczył Konrad Fijołek.

Karol Woliński

Fot. Paweł Bialic

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4