Rzecznik Pratt & Whitney potwierdza: możliwe zwiększenie zatrudnienia

KATEGORIA: GOSPODARKA / 12 stycznia 2021

Fot. Pratt & Whitney Rzeszów S.A.

W niedziele jako jedyni poinformowaliśmy rzeszowian TUTAJ o szczegółach trzech olbrzymich zamówień, które Polskie Siły Zbrojne z początkiem tego roku postanowiły złożyć rzeszowskiej wytwórni Pratt & Whitney na modernizację napędów dla floty kilkudziesięciu polskich śmigłowców typu Sokół i samolotów typu Bryza. Wartość zamówienia wstępnie wyceniana jest przez armię na 354 mln złotych, a jego realizacja ma potrwać 5 lat. Rzecznik Pratt & Whitney Rzeszów Andrzej Czarnecki w rozmowie z CzytajRzeszów.pl zarysował możliwe następstwa tej sytuacji i przyznał, że Wojsko Polskie ma pośród wszystkich klientów Zakładu Napędów Lotniczych tej wytwórni rangę kluczową.

– W sytuacji dużego spowolnienia w sektorze lotniczym, każde zamówienie jest ważne, szczególnie te, które dotyczą umów wieloletnich – ocenił. – Proces negocjacyjny poszczególnych kontraktów trwa i trudno na obecnym etapie powiedzieć, kiedy się zakończy, choć obie strony mają wolę, aby stało się to możliwie jak najszybciej. Szczegółowe kwestie objęte są tajemnicą handlową – powiedział nam Andrzej Czarnecki.

Rzecznik rzeszowskiej wytwórni nie wykluczył, że dopięcie negocjacji w sprawie wspomnianych zamówień dla armii i wynikające stąd zwiększenie produkcji w Zakładzie Napędów Lotniczych może doprowadzić także do zwiększenia zatrudnienia w Pratt & Whitney Rzeszów.

– Ewentualne potrzeby z tym związane będziemy realizować w pierwszej kolejności w oparciu o wewnętrzny system rekrutacji. Obecnie prowadzona jest taka rekrutacja na specjalistyczne stanowiska dla tej działalności. Warto przypomnieć, że w przypadku zwiększonych potrzeb rekrutacyjnych, firma zobowiązała się najpierw kierować oferty pracy do pracowników, którzy odeszli w ramach zwolnień z tytułu braku pracy po załamaniu się rynków lotniczych – wyjaśnił nam rzecznik wytwórni.

Co z ultimatum prezesa Dareckiego?

Andrzej Czarnecki odsłonił nam też nieco kulisy sprawy porozumień miedzy jego wytwórnią a Wojskiem Polskim w sprawie ostatnich losów linii technologicznej Zakładu Napędów Lotniczych adresowanej głównie silnikom polskich śmigłowców typu Sokół.

Przypomnijmy, że Pratt & Whitney Rzeszów od co najmniej 4 lat prowadziła negocjacje w sprawie sprzedaży tej części zakładu Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Ta linia produkcyjna nie wpisywała się w zasadnicze „portfolio” firmy realizowane na rynek kanadyjski i amerykański, stąd zabiegi o przejęcie jej przez sektor rządowy. Prezes Pratt & Whitney Rzeszów Marek Darecki w lutym 2019 r. zagroził nawet zakończeniem pracy linii technologicznej, jeśli PGZ nie zgodzi się na jej odkupienie.

Tymczasem nawet po tym swoistym ultimatum Dareckiego strona rządowa nie zdecydowała się na zakup linii i do dziś pozostała ona funkcjonującą częścią Pratt & Witney Rzeszów. Skąd zatem pozostawienie sprawy w ten nierozwiązany sposób przez kierownictwo zakładu, mimo ówczesnej twardej deklaracji prezesa wytwórni?

– Taka decyzja podjęta została jeszcze w 2020 roku – przybliża nam Andrzej Czarnecki – kiedy to uzgodniliśmy z Wojskiem kluczowe sprawy dla kontynuowania obustronnej współpracy. Obecnie uruchomiane kontrakty są konsekwencją tych ustaleń.

Podsumowując, możemy mieć satysfakcję, że na Podkarpaciu oprócz Stalowej Woli i Nowej Dęby także Rzeszów dołączył do grona miejsc uczestniczących w modernizacji polskiej armii. O możliwości dalszego doposażenia polskich śmigłowców typu Sokół wspominaliśmy już w naszym niedzielnym materiale. Sprawie będziemy przyglądali się dalej.

Barbara Kędzierska

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4