Obiekty warte zobaczenia – szlak odbudowujących się polskich zamków

KATEGORIA: PODRÓŻE / 1 grudnia 2018

Odbudowany zamek w Bobolicach.
Fot. W. Szumny

Z cyklu miejsc wartych zobaczenia tym razem zwrócę Państwa uwagę nie na jeden obiekt, ale na cały ich szereg. To jedna z najbardziej znanych atrakcji turystycznych w Polsce, o której w dobie współczesnego trendu wojaży zagranicznych wciąż warto przypominać. Szlak Orlich Gniazd, bo o nim mowa, wytyczony został pomiędzy historycznymi miejscami i warowniami wkomponowanymi w atrakcyjny krajobraz naturalny wzgórz, skał i lasów. Ta pełna walorów widokowych trasa przebiega przez części 2 województw – śląskiego i małopolskiego – łącząc Częstochowę z Krakowem. Jej długość wynosi ponad 160 km.

Pomysł wytyczenia szlaku wiodącego przez najciekawsze miejsca i wzniesienia Jury Krakowsko-Częstochowskiej powstał już w okresie międzywojennym. Ostateczny przebieg traktu prowadzącego turystów przez wyżynę został ustalony na początku lat 50-tych ubiegłego wieku. Największą atrakcją tego szlaku są Orle Gniazda – kilkanaście jurajskich zamków i warowni wybudowanych na skałach. Dziś często pozostały po nich jedynie ruiny.

Zespół Orlich Gniazd jest systemem średniowiecznych zamków, które strzegły dawnych granic Królestwa Polskiego i jego stolicy Krakowa przed napadami od strony Czech i Śląska. Niczym prawdziwe orle gniazda zostały wybudowane na trudno dostępnych wapiennych skałach Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Wkomponowane idealnie w skalne ostańce tworzyły nierozerwalną całość z jurajskimi wzgórzami, stanowiąc ważne ogniwo obronne kraju. Budowane były często w miejscach istniejących wcześniej drewnianych grodów. Działo się to w XIV w. po zjednoczeniu Królestwa Polskiego po rozbiciu dzielnicowym dla zabezpieczenia granic odtworzonego państwa. Pomysłodawcą systemu, jak przekazuje historia, był jeden z najbardziej zasłużonych polskich władców – król Kazimierz Wielki, ostatni monarcha z dynastii Piastów na polskim tronie.

Ruiny zamku w Mirowie.
Fot. W. Szumny

W czasie mojej podróży przejeżdżając przez Olsztyn, Mirów, Ogrodzieniec, Rabsztyn czy Ojców, mogłem oglądać liczne ruiny tych warowni. Zatrzymałem się na dłużej w zamkach odbudowanych. Największe wrażenie robi niewątpliwie zamek w Bobolicach – odbudowany praktycznie w całości w ostatnich latach z kompletnej ruiny. Do jego rekonstrukcji użyto jedynie tradycyjnych materiałów (głównie kamienia wapiennego) oraz specjalnie opracowanej zaprawy murarskiej. Odbudowy dokonał prywatny właściciel wydając na to przez 12 lat kwotę 20 mln zł. Jako ciekawostkę dodam, że wiele scen plenerowych z serialu Korona Królów kręcone było właśnie przed tym zamkiem.

Odbudowa zamku w Bobolicach to już kolejny przypadek w Polsce wzniesienia średniowiecznej siedziby niemal od fundamentów. Ten nowy trend wśród inwestorów prywatnych pozwala mieć nadzieję, że z biegiem kolejnych lat atrakcji na szlaku Orlich Gniazd będzie przybywać.

Najwięcej czasu spędziłem w jednak w innym obiekcie na Szlaku Orlich Gniazd. To zamek w Pieskowej Skale, który przetrwał od wieków w wyjątkowo dobrym stanie. Od czasów Kazimierza Wielkiego zamek był wielokrotnie przebudowywany, kilka razy niszczony i palony, ale w połowie ubiegłego wieku przeszedł generalną renowację. Obecnie oprócz wspaniale zadbanego ogrodu znajduje się w nim bardzo ciekawa stała ekspozycja, a w jego kryptach mieszczą się manierystyczne sarkofagi. Sam zamek często pojawiał się w różnych polskich filmach, jak „Janosik”, „Stawka większa niż życie”, „Podróż za jeden uśmiech”, „Pierścień i róża” czy „Nie kłam kochanie”. W pobliskim parku krajobrazowym można podziwiać też sławną wapienną skałę zwaną Maczugą Herkulesa.

Zamek w Pieskowej Skale.
Fot. W. Szumny

Na Szlak Orlich Gniazd opłaca się wyruszyć nie tylko z powodu piękna krajobrazu czy historii Polski. Miłośnicy fauny mogą spotkać tutaj wiele różnych interesujących okazów, jak największego europejskiego chrząszcza jelonka rogacza, największego polskiego motyla zmierzchnicę trupią główkę czy pazia królowej, licznych przedstawicieli rzadkich gadów i płazów (padalca zwyczajnego, gniewosza plamistego, zaskrońca, traszkę zwyczajną, rzekotkę drzewną, kumaka nizinnego), kilkanaście gatunków nietoperzy (m.in. nocka, podkowca, mroczka).

Dla mnie wędrówka z Jasnej Góry na Wawel pozwoliła poznać bliżej tę kolebkę polskiej kultury, związaną z państwem piastowskim i pierwszymi murowanymi zamkami obronnymi w naszym kraju. Mogłem też zajrzeć w kilka innych ciekawych miejsc: do pałacu w Złotym Potoku, na Pustynię Błędowską, do Jaskini Ciemnej, na Okiennik, do Groty Łokietka. Cała zaś podróż była niezwykłą lekcją historii, przyrody i geografii.

Waldemar Szumny

Ogród włoski przy zamku w Pieskowej Skale.
Fot. W. Szumny

Dziedziniec zamku w Pieskowej Skale.
Fot. W. Szumny

Maczuga Herkulesa w Pieskowej Skale.
Fot. W. Szumny

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4