Tak powstają nowoczesne biblioteki. W Rzeszowie przydałaby się podobna
KATEGORIA: PODRÓŻE / 27 stycznia 2019
Poznań bardzo rozsądnie pokazał, jak „stare” można połączyć z „nowym”. Sławna Biblioteka Raczyńskich została tu rozbudowana w niezwykle ciekawy sposób.
Historyczny budynek biblioteki został zbudowany dokładnie 190 lat temu zgodnie z pomysłem i z pieniędzy hrabiego Edwarda Raczyńskiego. Frontowa elewacja wzorowana jest na paryskim Luwrze, w czym widać wpływ zachodnich architektów. Na boniowanym cokole stoi 12 par żeliwnych – wykonanych w porządku korynckim – kolumn, na których wspiera się architraw zwieńczony balustradą, z trójkątnym tympanonem. Poprzez cofnięcie dwóch najwyższych pięter powstała loggia, z sufitem ozdobionym stiukowymi ornamentami. Otwarta w maju 1829 r. biblioteka była pierwszą publiczną książnicą na ziemiach zaboru pruskiego.
Historyczny główny budynek biblioteki w Poznaniu. Fot. Wikimedia Commons
Z tą zabytkową częścią gmachu połączono nowe skrzydło, otwarte 5 i pół roku temu, o powierzchni aż 11 tys. m². Koszt inwestycji wyniósł ponad 72 mln zł, z czego przeszło 40% pochodziło z funduszy unijnych. W ten sposób stało się możliwe lepsze wyeksponowanie bibliotecznych zbiorów. Sam zaś projekt wpisał się w najnowsze tendencje w budownictwie bibliotecznym, uwzględniając w maksymalnie możliwym stopniu program użytkowy przewidziany dla nowego 7-kondygnacyjnego budynku. Nowe skrzydło – scalone z zabytkową częścią za pomocą szklanego łącznika – w zamyśle miało stanowić bardziej tło, niż konkurencję dla paradnej fasady pałacu. Dlatego też ma prostą formę szklanego prostopadłościanu, który od strony ulicy okrywa kompozycja z betonowych filarów. Za pomocą jednakowych betonowych elementów architekci wykreowali prostą i elegancką formę, która harmonijnie uzupełniła istniejącą wokół historyczną zabudowę. Nowa rozbudowa nie zaburzył również ozdobnej fasady XIX-wiecznego pałacu.
Nowy gmach biblioteki w Poznaniu. Fot. Wikimedia Commons
Zwiedzając ten wyjątkowo udany przykład współczesnej architektury wpisanej w historyczny kontekst podziwiałem poszczególne kondygnacje. Parter zajęły kawiarnia, księgarnia oraz galeria sztuki. Stąd szerokie schody wiodą na pierwsze piętro z katalogami oraz stanowiskami komputerowymi. Na kolejnej kondygnacji ulokowano ogromną czytelnię – to otwarta przestrzeń, w której wolny dostęp do książek umożliwia dowolne z nich korzystanie. Dwa ostatnie piętra zajęły biblioteczne magazyny, środkową kondygnację przeznaczono na czytelnię zbiorów specjalnych oraz pracownie, m.in. konserwatorską i introligatorską.
W Rzeszowie funkcjonująca biblioteka publiczna ma spore osiągnięcia ale czy nie należałoby rozpocząć u nas dyskusję nad jej przyszłością? Wracając z Poznania pomyślałem, że czas pomyśleć o rozbudowie lub wybudowaniu od podstaw nowej siedziby, zwłaszcza przy takich możliwościach sięgania po środki zewnętrzne?
Waldemar Szumny