Przenosiny wojska z centrum miasta. To realny projekt czy polityczny PR?
KATEGORIA: POLITYKA / 3 września 2025
Podpisanie listu intencyjnego w rzeszowskim ratuszu 22 sierpnia przez wicepremiera i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz prezydenta Rzeszowa Konrada FijołkaFot. Maciej Terpiński
Czy oprócz listu intencyjnego z Ministerstwem Obrony Narodowej władze Rzeszowa mają plan dotyczący przeniesienia jednostki wojskowej z ul. Krakowskiej w okolice gminy Świlcza i zagospodarowanie opuszczonego terenu przez żołnierzy? O to pytają radni Razem dla Rzeszowa. Odpowiada im Andrzej Dec z Koalicji Obywatelskiej, twierdząc, że zapowiedzi prezydenta Fijołka to na razie tylko polityczny PR, więc trudno mówić o szczegółach całej operacji przeniesienia wojska. Ratusz nie komentuje wypowiedzi radnych.
List intencyjny
Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek wraz z wicepremierem i ministrem obrony narodowej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem ogłosili, że jednostka wojskowa stacjonująca przy ul. Krakowskiej zostanie przeniesiona w okolice granicy Rzeszowa i gminy Świlcza. Teraz znajdują się tam 34. Wojskowy Oddział Gospodarczy oraz Batalion Remontowy 4. Brygady Logistycznej. Opuszczone tereny przez żołnierzy mają być przekazane miastu, które planuje tam centrum usług publicznych, w tym nową siedzibę Urzędu Miasta Rzeszowa i centrum zarządzania kryzysowego.
O wyprowadzeniu wojska z centrum Rzeszowa mówiło się od kilkunastu lat. Teraz zdaniem władz Rzeszowa i MON-u w końcu ma być to realne. Prezydent Fijołek i wicepremier Kosiniak-Kamysz podpisali list intencyjny w sprawie przeniesienia jednostki z ul. Krakowskiej.
Oprócz szumnych zapowiedzi szefa MON-u i prezydenta Rzeszowa o tym że na przenosinach skorzysta wojsko, bo zyska nową bazę i samo miasto, które otrzyma 7,5 ha terenu do zagospodarowania, szczegóły operacji na ten moment nie są znane. Padła jedynie zapowiedź, że żołnierze mają przenieść się do nowej bazy w 2030 roku. Treść listu intencyjnego nie została upubliczniona.
RdR mówi: Sprawdzam
Sprawą zainteresowali się radni Razem dla Rzeszowa, którzy w bieżącej kadencji wyrośli na największych krytyków prezydenta Konrada Fijołka. Zaczął tydzień temu podczas sesji radny Michał Wróbel, który zgłosił wniosek, by miasto wycofało się wielomilionowej modernizacji biurowca przy ul. Przemysłowej przeznaczonego docelowo jako nowa siedziba Miejskiego Zarządu Dróg, bo na terenach wojskowych planowana jest przecież nowy gmach urzędu miasta.
- W tej sytuacji wydatek 5,7 mln zł na zakup budynku na ul. Przemysłowej i kolejnych 9 mln zł na jego modernizację tylko by przez kilka lat go użytkować uważam za bezcelowy. Zgłaszam wniosek by zastąpić tę pozycję w budżecie zapisem o budowie nowego centrum administracyjnego i natychmiastowe przeznaczenie budynku przy ul. Przemysłowej do sprzedaży - mówił radny RdR.
Prezydent Rzeszowa w odpowiedzi stwierdził, że perspektywa budowy nowej siedziby urzędu to „ładnych parę lat” i do tego czasu urzędnicy muszą mieć gdzie pracować, dlatego adaptacja biurowca na ul. Przemysłowej jest zasadna i miasto nie powinno się go pozbywać.
Wniosek radnego RdR nie uzyskał większości, ale wywołał komentarze radnych innych klubów, którzy zaczęli z dużą ostrożnością oceniać szumne zapowiedzi władz miasta i MON-u w kwestii przeniesienia wojska i budowy nowego urzędu.
- Nie rozumiem daleko posuniętego optymizmu radnego Wróbla. Prezydent Fijołek z wicepremierem Kosiniakiem-Kamyszem ogłosili sukces, a właściwie zamiar sukcesu. Ale od zamiarów do odniesienia sukcesu droga daleka. Prezydent mówi o kilku latach, a mi się wydaje, że to będzie dwadzieścia kilka lat – stwierdził Robert Kultys z Prawa i Sprawiedliwości.
- Tam pewnie będzie jeszcze 10 koncepcji na zagospodarowanie tego terenu, dzisiaj mówi się o urzędzie miasta, a za 25 lat może się dużo zmienić - dodawał radny PiS, który oceniał wniosek radnego RdR jako formę żartu i złośliwości.
- Ja tylko mówię „sprawdzam” i proszę prezydenta o odpowiedzialność za słowa- odpowiadał Michał Wróbel.
Andrzej Dec: Przy obietnicach za wcześnie na szczegóły
RdR postanowiło pociągnąć temat podczas łączonego posiedzenia Komisji Głównej i Komisji Budżetowej Rady Miasta Rzeszowa, które odbyło się w tym tygodniu. Jeden z punktów obrad dotyczył skutków finansowych porozumienia miasta i MON-u w sprawie wyprowadzenia jednostki wojskowej z ul. Krakowskiej.
Relacje po posiedzeniu komisji umieścili w swoich mediach społecznościowych wiceprzewodniczący Andrzej Dec z Koalicji Obywatelskiej i Jacek Strojny z Razem dla Rzeszowa i znów zrobiło się ciekawie.
Zaczął Andrzej Dec, który stwierdził, że politycy czy włodarze miast i gmin mają to do siebie, że często ogłaszają co zamierzają zrobić czy wybudować i rzadko kiedy idzie to z wyjaśnieniem tego czy taki pomysł jest w ogóle realny. W jego opinii często wszystko kończy się na marzeniach składanych z przyczyn propagandowych.
W tym kontekście wiceprzewodniczący Dec odniósł się do sprawy listu intencyjnego podpisanego przez Rzeszów i MON w kwestii wyprowadzki jednostki wojskowej z ul. Krakowskiej i zagospodarowania jej przez samorząd.
- Każdy, kto wie czym jest list intencyjny i pamięta, że zobowiązania podejmuje rada, a nie prezydent, rozumie, że to na razie była obietnica na wyrost – zwykły polityczny PR. Mimo tego radni Razem dla Rzeszowa uznali te słowa za wiążące zobowiązania miasta i na posiedzeniu połączonych komisji zażądali informacji o kosztach i harmonogramach realizacji - twierdzi Andrzej Dec.
Radny KO twierdzi szczegółowe informacje na temat całej operacji będzie można poznać dopiero po przejęciu działek i przygotowaniu programów funkcjonalno-użytkowych.
- Dziś odpowiedź na takie pytanie jest tylko jedna: - nie wiadomo - uważa Andrzej Dec, który twierdzi, że działania radnych RdR to łapanie prezydenta Fijołka za słówka i żądanie rzeczy niemożliwych.
Strojny: „po rzesosku”
Jacek Strojny z RdR również nie mógł sobie podarować zrelacjonowania przebiegu komisji w mediach społecznościowych i stwierdził, że w kwestii przeniesienia jednostki wojskowej z centrum Rzeszowa i wykorzystania zwolnionego terenu przez miasto sporo jest przekłamań i półprawd.
- Po pierwsze zatem, porozumienie przewiduje przeniesienie jednostki do gminy sąsiedniej Świlcza a nie w granicach miasta Rzeszowa. Już zazdroszczę dochodów. Przedstawiciele urzędu miasta nie przedstawili żadnego mechanizmu pozyskania przez miasto tych 7,5 ha ani oceny zdolności finansowych naszego Miasta w tym zakresie - uważa Strojny.
Strojny twierdzi, że najbardziej zaskoczyła go jednak postawa przedstawicieli klubów, które wspierają prezydenta w radzie.
- Zgodnie stwierdzili, że żadnego parkingu wielopoziomowego, gmachu urzędu miasta z centrum bezpieczeństwa oraz lodowiska tam NIE BĘDZIE i jest to po prostu marketing polityczny, zatem nasze pytania o skalę i planowane terminy wydatków (wszak padła data 2030 r.) są kompletnie bezzasadne - uważa wiceprzewodniczący RdR.
Strojny wytknął radnym KO, że ci mają pretensje do jego klubu, gdy ten nie wykazuje wielkiej wiary w zapowiedzi prezydenta i jednocześnie nie podoba im się, gdy RdR stara się traktować obietnice prezydenta na poważnie.
- Podsumowując, znów mamy budowanie „po rzeszosku”. Nie sztuką jest przecież tak budować, żeby wybudować - stwierdził wiceprzewodniczący rady miasta z RdR i na koniec jeszcze raz zaatakował klub radnych KO.
- Po dzisiejszym wpisie Koalicji Obywatelskiej sezon ogórkowy uznaję za zamknięty a zaproszenie do rzeszoskiego bajorka, w którym widzę, że lokalni politykierzy czują się prawie tak dobrze jak pantofelki w mętnej wodzie przyjmuję. Pozdrowionka z właściwej strony barykady. Razem dla Rzeszowa wspiera demokrację lokalną, a Koalicja dla Rzeszowa chyba nie za bardzo - napisał Strojny.
Jak na wpisy Strojnego i Deca reaguje Urząd Miasta Rzeszowa? Władze miasta niezbyt garną się do wchodzenia w dyskusję z radnymi.
- Nie będziemy komentować tych wypowiedzi. Możemy jedynie powiedzieć, że projekt dotyczący przeniesienia jednostki wojskowej w nową lokalizację i zagospodarowania terenów przy ul. Krakowskiej przez miasto, jest aktualny i traktujemy go poważnie. A list intencyjny, jak każdy inny, jest zobowiązaniem do działań w pewnym kierunku, ale nie zawiera szczegółowych rozwiązań - mówi rzeczniczka prasowa prezydenta Marzena Kłeczek-Krawiec.
Karol Woliński