Będzie kontrola w sprawie pełnomocników w ratuszu. „To szarpanie za nogawki”
KATEGORIA: POLITYKA / 27 września 2024
Od lewej: czwarty zastępca prezydenta Krystyna Stachowska, do niedawna pełnomocnik-koordynator ds. społecznych, oświaty i kultury oraz Dariusz Urbanik, pełnomocnik-koordynator ds. inwestycjiFot. Maciej Terpiński
Rzeszowscy radni wydali zgodę na przeprowadzenie przez Komisję Rewizyjną kontroli w sprawie zatrudniania pełnomocników-koordynatorów w ratuszu. Uchwałę w tej sprawie poparli radni Razem dla Rzeszowa oraz Prawa i Sprawiedliwości, którzy mają wątpliwości co do prawidłowości polityki kadrowej prezydenta Konrada Fijołka a także jeden radny Rozwoju Rzeszowa - Mirosław Kwaśniak. Przeciw była reszta jego kolegów klubowych oraz wszyscy radni Koalicji Obywatelskiej, którzy zarzucali autorom uchwały polityczne zagrywki.
Zastępcy i pełnomocnicy
Przypomnijmy, że w Rzeszowie od kilku miesięcy trwa dyskusja nad składem kolegium prezydenckiego, w którego skład wchodzi ścisłe kierownictwo miasta. W czerwcu prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek powołał do niego trzech swoich zastępców – Marcina Deręgowskiego, Krzysztofa Stańkę i Grzegorza Wronę. Wiceprezydenci z poprzedniej kadencji, czyli Krystyna Stachowska i Dariusz Urbanik nie zostali jednak na lodzie, bo dostali posady pełnomocników-koordynatorów z szerokim zakresem kompetencji i bardzo podobnymi pensjami, jak zastępcy prezydenta.
Ledwie kilka tygodni później Krystyna Stachowska „awansowała” jednak na czwartego wiceprezydenta i było to zaskakujące, bo Rzeszów do tej pory mógł mieć trzech zastępców prezydenta z racji tego, że liczba mieszkańców miasta nie przekracza 200 tys. Ratusz znalazł jednak sposób w postaci danych zużycia wody, które wskazują, że w Rzeszowie mieszka więcej osób, bo aż 212 tys.
To wzbudziło spore dyskusje, szczególnie wśród radnych Razem dla Rzeszowa oraz Prawa i Sprawiedliwości, którzy pytali o metodę liczenia ludności miasta, a szczególnie o algorytm, na podstawie którego Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji stwierdziło, że w Rzeszowie mieszka 212 tys. osób. Szczegółowej odpowiedzi nie otrzymali. W toku dyskusji pojawił się również temat legalności powołania pełnomocników-koordynatorów. W sierpniu radni dyskutowali o tych kwestiach dobre kilkadziesiąt minut.
RdR chce kontroli
Podczas wrześniowej sesji znów wrócił temat członków kolegium prezydenckiego. Tym razem z powodu uchwały przygotowanej przez klub Razem dla Rzeszowa w sprawie przeprowadzenia przez Komisję Rewizyjną kontroli dotyczącej procedury utworzenia stanowisk pełnomocników-koordynatorów i samego zatrudnienia byłych wiceprezydentów na te funkcje.
- Zachodzą poważne uzasadnione wątpliwości czy przebieg zatrudniania pracowników, tworzenia tego typu stanowisk przebiegał zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych. W związku z tym proponujemy, by Komisja Rewizyjna zajęła się sprawą - podkreślał Jacek Strojny z RdR, wiceprzewodniczący rady.
Szefem Komisji Rewizyjnej, która miała zajmować się kontrolą, jest radny Michał Wróbel, a więc kolega klubowy Strojnego.
Tuż po prezentacji założeń uchwały głos zabrała dyrektor Biura Obsługi Prawnej w Urzędzie Miasta Rzeszowa Janina Załuska, która miała wątpliwości co do jej zapisów, bo zgodnie z ustawą, radni mają możliwość kontroli prezydenta jako organu gminy, a nie kierownika Urzędu Miasta Rzeszowa, który zatrudnia pracowników.
- Zdaję sobie sprawę z tego, co sugeruje pani mecenas. Ale realizacja zadań własnych, zleconych i powierzonych nie odbywa się w przestrzeni wirtualnej, tylko w jest wyznaczona przez ramy organizacyjne urzędu. Jak mówimy o prawidłowej realizacji tych zadań, to troska o to, czy w sposób poprawny zatrudniono pracowników na te stanowiska, leży w zakresie kontroli - odpowiadał na wątpliwości wiceprzewodniczący Strojny.
Wiceprzewodniczący RM Rzeszowa Jacek Strojny (w środku)Fot. Maciej Terpiński
RR: polityczna zagrywka
Jak można było przypuszczać, temat kontroli wzbudził ostrą dyskusję. Przeciw uchwale w zdecydowanej większości byli radni Rozwoju Rzeszowa i Koalicji Obywatelskiej, którzy wspierają prezydenta Fijołka. Przedstawiciele obu klubów w szeregu wystąpień twierdzili, że prezydent miał prawo powołać pełnomocników-koordynatorów i torpedowali projekt RdR, podważając go z punktu widzenia formalnego. Padały argumenty, że członkowie komisji rewizyjnej nie mają uprawnień kontrolnych.
- Czy w składzie komisji są osoby kompetentne, mające doświadczenie i praktykę, żeby coś takiego robić? Jeżeli były jakieś nieprawidłowości, to są organy, które powinny się tym zająć - stwierdził radny Wiesław Ziemiński z KO.
Radni broniący polityki kadrowej prezydenta Fijołka twierdzili również, że tego typu uchwała to zagrywka czysto polityczna.
- To polityczna zagrywka klubu, po to by zrobić rozgłos, a nie merytoryczna dyskusja. Za zatrudnianie i zwalnianie pracowników odpowiada prezydent - powtarzał lider Rozwoju Rzeszowa Witold Walawender.
- To po co powoływać taką komisję, skoro twierdzicie, że jej członkowie się na tym nie znają. Potrafią jednak zarządzać projektami. Jeżeli trzeba będzie powołać do tej komisji eksperta, to zrobimy to - odpowiadał radny RdR Michał Wróbel.
„To szarpanie nogawek”
W pewnym momencie debaty doszło już do personalnych wycieczek. Sławomir Gołąb z Rozwoju Rzeszowa atakował Jacka Strojnego i nawiązywał do jego prezydenckich aspiracji. Przypomnijmy, że radny RdR był kontrkandydatem Konrada Fijołka w kwietniowych wyborach.
- Dla mnie to jest takie słabe Jacek, to szarpanie nogawek. Ja bym nie schodził tak nisko. Obyś nie rządził, a jak będziesz, to co jakby ciebie ktoś pytał, jak dobierasz sobie współpracowników? Ja bym to zostawił w spokoju byłbym ponad tym. Jest pan prezydent i ma sobie prawo powołać współpracowników – grzmiał radny Gołąb.
- Będziemy marnować czas na rzeczy ewidentnie naciągane. Ale jak się będziecie upierać to proszę bardzo róbcie to, efekt będzie żaden - komentował z kolei inicjatywę RdR wiceprzewodniczący Andrzej Dec z KO, który wdał się w utarczkę słowną z radnym PiS Waldemarem Kotulą.
- To, czy jest to naciągane, to pana subiektywna ocena - odpowiadał radny PiS.
Z szeregu wystąpień radnych KO i RR potępiających inicjatywę RdR, wyłamał się jedynie wiceprzewodniczący Mirosław Kwaśniak, który twierdził, że nie ma co obawiać się kontroli, bo w jej wyniku mogą pojawić się wnioski na przyszłość.
- To nie jest kontrola, to jest hospitacja, która ma na celu na pomóc, doradzić, wypunktować co było nie prawidłowe. To oczywiście nie jest miłe - stwierdził Mirosław Kwaśniak.
Robert Kultys z Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że dyskusja zmierza na niebezpieczne tory, dodał jednak, że warto, aby komisja rewizyjna zajęła się tematem zatrudnienia pełnomocników-koordynatorów.
- Ja nie przesądzam, a nawet uważam, że komisja niczego wielkiego nie znajdzie. To wtedy dopiero byłby wstyd wysyłać zawiadomienie do prokuratury. Lepiej chyba byśmy skontrolowali to we własnym gronie - dodał Robert Kultys.
Uchwała jednak przeszła
Po około półgodzinnej wymianie zdań, Robert Walawender z Rozwoju Rzeszowa zgłosił wniosek o zamknięcie dyskusji. Poparł go radny Kultys z PiS.
- Popieram ten wniosek, tak jak ludziom nie pokazuje się, jak produkuje się kiełbasę, nie powinniśmy pokazywać na sesji, jak dyskutuje się o sprawach kontroli, tutaj za dużo padło różnego rodzaju opinii i z jednej i z drugiej strony. Niech to wybrzmi na komisji - stwierdził radny PiS.
- Ja zgłaszam wniosek o zdjęcie uchwały z porządku obrad i nie wracanie do tej sprawy nigdy – dopowiadał radny Witold Walawender z Rozwoju Rzeszowa.
Wniosek szefa Rozwoju Rzeszowa nie okazał się skuteczny, choć były na to szanse, bo podczas wtorkowej sesji zabrakło dwóch radnych PiS (przewodniczącego Waldemara Szumnego i radnego Jerzego Jęczmienionki) i tylko jednej radnej KO (Marty Niewczas). Przy zgodnym głosowaniu KO i RR przeciw, była szansa na remis w głosach 11-11, co oznaczałoby, że uchwała nie przejdzie.
Stało się jednak inaczej i Rada Miasta Rzeszowa przyjęła uchwałę o wszczęciu kontroli w sprawie procedury powołania pełnomocników-koordynatorów. PiS i RdR mające podczas sesji 11 szabel, wsparł wspomniany już wiceprzewodniczący Mirosław Kwaśniak z RR, co umożliwiło przegłosowanie projektu. Przeciw byli wszyscy pozostali radni RR i KO.
Karol Woliński